Czy w trakcie przymusowej przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa ligowi trenerzy zorientowali się, że mają w klubie jakoś talenciaka, którego warto czym prędzej pokazać światu?
Cóż, wygląda na to, że nie. Co prawda jeden debiut młodego chłopaka mieliśmy. Po raz pierwszy w barwach Pogoni Szczecin zagrał 17-letni Hubert Turski. Ale wydaje się, że to bardziej efekt bezradności Portowców w starciu z Miedziowymi niż realna wiara w to, że ten chłopak coś zmajstruje. Paru innych młodzieżowców również zostało w trakcie tej przerwy dokooptowanych do zespołów, ale na razie muszą zadowolić się samymi treningami z seniorami. Niejakiego Przemysława Oziębały, który w ostatnich tygodniach przebił się z rezerw Rakowa do pierwszej drużyny i zagrał ze Śląskiem, oczywiście nie liczymy!
Tak więc zostało nam przyjrzeć się tym młodzieżowcom, których już poznaliśmy. Działo się z ich udziałem sporo. Tradycyjnie wyliczamy tych, którzy wyróżnili się na plus oraz tych, którzy zasłużyli na minusa. O reszcie, która zagrała na akceptowalnym, ale nie do końca wysokim poziomie, nie wspominamy.
BĄBELEK KOLEJKI
Na plus:
- Przemysław Wiśniewski (Górnik)
- Przemysław Mystkowski (Jagiellonia)
- Bartosz Bida (Jagiellonia)
- Mateusz Młyński (Arka)
- Radosław Majecki (Legia)
- Michał Karbownik (Legia)
- Dawid Kocyła (Wisła P.)
Jeśli w trakcie ostatnich dni zobaczyliście w jednym zdaniu nazwiska Bartosza Białka i Erlinga Haalanda, to… w dalszym ciągu jest to niepokojące z perspektywy jego autora. Niemniej napastnikowi Zagłębia Lubin nie sposób odmówić świetnego wejścia do ligi. To na pewno nie jest typ gracza, w którym można się zakochać, patrząc na to, jak porusza się po boisku i jak operuje piłką. Jest niezgrabny, by nie powiedzieć, że momentami wręcz niezdarny. Ale to wcale nie musi być przeszkodą w zrobieniu kariery, bo ma też szereg cech, które na szpicy bywają na wagę złota. Ot, choćby siłę, timing i chłodną głowę pod bramką rywala.
Liczby bronią go jak jasna cholera.
11 meczów, 6 goli, 2 asysty, wywalczony rzut karny, 2 kluczowe podania. Udział przy trafieniu Miedziowych średnio co 82 minuty.
A przypomnijmy, że to rocznik 2001, ledwie od kilku miesięcy na legalu może kupić Desperadosa. Jeszcze przez kilka ładnych sezonów będzie się rozwijał. Skoro Cezary Kulesza stwierdził, że niejako dzięki nieudanemu transferowi Mudrinskiego udało się wypromować i sprzedać Patryka Klimalę, to w Lubinie chyba muszą podziękować temu, kto wymyślił transfer Roka Sirka.
SZCZAWIK KOLEJKI
Na minus:
- Kamil Wojtkowski (Wisła K.)
- Aleksander Buksa (Wisła K.)
- Damian Michalski (Wisła P.)
- Maciej Ambrosiewicz (Wisła P.)
- Michał Rakoczy (Cracovia)
- Sylwester Lusiusz (Cracovia)
- Tymoteusz Puchacz (Lech)
- Karol Fila (Lechia)
- Sebastian Kowalczyk (Pogoń)
- Przemysław Płacheta (Śląsk)
Rywalizacja o miano Szczawika Kolejki była bardziej zażarta. Solidnych kandydatów dostarczyły obie Wisły, ale ostatecznie postawiliśmy na Adama Ratajczyka. Powód jest prosty. O ile lepsza postawa Wojtkowskiego, Buksy, Michalskiego czy Ambrosiewicza nie zmieniłaby końcowego rozstrzygnięcia w meczach tych drużyn, o tyle lepsza skuteczność skrzydłowego ŁKS-u prawdopodobnie dałaby punkty w starciu z Górnikiem. Szczególnie ta sytuacja z pierwszej połowy to kuriozum.
Ach ten Ratajczyk! ❤️ #ekstraklasaboners@OEkstraklasa #LKSGOR #WeszłoFm @JOlkiewicz @PawelPaczul @jakubbialek @mRokuszewski pic.twitter.com/BkkSwUuHHZ
— Łukasz Kleszczewski (@KleszczRex) May 30, 2020
W drugiej części gry miał też okazję niewiele gorszą. Nie skompromitował się, ale trafił wprost w Przemysława Wiśniewskiego. Generalnie chwaliliśmy tego 17-latka i dalej uważamy, że nawet bez licencji UEFA Pro można stwierdzić, że to talent czystej wody. Ale to dla niego solidna lekcja pokory, z której powinien wyciągnąć wnioski.
Fot. FotoPyK
O młodych zawodnikach mówiliśmy też w ostatniej Lidze Minus.
