Reklama

Animucki: Teraz wszyscy jesteśmy zdrowi i chcemy, by tak pozostało też na koniec sezonu

redakcja

Autor:redakcja

28 maja 2020, 22:45 • 5 min czytania 0 komentarzy

Gościem dzisiejszego programu Ekstra Back na Kanale Sportowym był Marcin Animucki, prezes zarządu Ekstraklasy SA. Prowadzący program Mateusz Borek, Tomasz Smokowski, Michał Żewłakow oraz Krzysztof Stanowski przepytali prezesa pod kątem powrotu ligi – zwłaszcza wyników badań, które spływały jeszcze kilkadziesiąt minut temu oraz sprzedaży praw telewizyjnych do Portugalii czy Anglii. 

Animucki: Teraz wszyscy jesteśmy zdrowi i chcemy, by tak pozostało też na koniec sezonu
Ostatnie godziny dość nerwowe, ostatnie wyniki testów na COVID spływały jeszcze po 21.00.

Tak, można potwierdzić, że profesor Krzysztof Pawlaczyk wraz z Zespołem Medycznym PZPN-u i dzięki olbrzymiemu wsparciu federacji wykonał świetną robotę, wszyscy są zdrowi, jutro wybiegną na boiska. Zawodnicy, trenerzy, sędziowie i obsługa techniczna, bo wiemy, że w tej strefie 0-1 mogą przebywać wyłącznie osoby przetestowane i zdrowe. Dziesięć tygodni temu, gdy byłem w Kanale Sportowym, chyba nie mogliśmy sobie nawet wymarzyć takiego scenariusza, że będzie można dograć sezon do końca. Mam nadzieję, że nie tylko zaczniemy go zdrowi, ale też w zdrowiu 19 lipca dowiemy się kto zdobył mistrzostwo Polski. Ten sezon z wielkimi turbulencjami przejdziemy w końcówce już bez problemów.

Czy doczekamy się momentu, gdy zamiast wirtualnego dopingu będzie ten prawdziwy? Czy doczekamy się imprez z udziałem 999 kibiców na stadionie?

Cieszę się bardzo, że ta inicjatywa prezesa Zbigniewa Bońka trafiła na podatny grunt i wiem, że w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trwają prace nad protokołem, który pozwoliłby na uczestnictwo w meczach takiej właśnie grupy kibiców. Nie dotyczy to pewnie tylko naszej dyscypliny, więc będą jeszcze konsultacje, ale sądzę, że to nastanie szybciej niż później. O dokładnej dacie poinformuje na pewno administracja rządowa. My jako kluby musimy się do tego przystosować i przygotować. W regulaminie organizacyjnym znajdują się wytyczne dotyczące przyjmowania kibiców, oni mają się znaleźć w strefie 2, tak by ani przez moment ich ścieżki nie przecięły się z tą strefą 0-1, bo tam musi być zachowany nadzwyczajny reżim sanitarny.

Jak to wygląda z pieniędzmi, bo Ekstraklasa będzie transmitowana w kilkunastu krajach? W jaki sposób oni będą transmitować mecze, od deski do deski, tylko wybrane, skróty? 

Będziemy publikować listę transmisji, ona się ukaże w tym tygodniu oraz w przyszłym, z niej dowiemy się, które telewizje jakie mecze wybierają. To będzie od 2 do 8 meczów na danym terytorium, w tej kolejce wszyscy broadcasterzy wybrali sobie mecz Lecha z Legią, ale niektóre kraje wybierają mecze w zależności od swoich ramówek. Równolegle przypominam, że wszystkie mecze są dostępne na Ekstraklasa.tv, w aplikacji na iOS i w wersji desktopowej. Jest też nowa oferta Canal+. Jeżeli chodzi o finanse – całości strat jeszcze się nie udało zniwelować, pracujemy nad różnymi rozwiązaniami, by na koniec sezonu dotrzymać słowa i przelać całą kwotę, na którą umawialiśmy się z klubami – to będzie 225 milionów złotych. Nie chcemy też na to czekać, chcemy zrealizować te przelewy 2-3 tygodnie po zakończeniu ligi, by na koniec lipca już w pełni rozliczyć się za ubiegły sezon. Do tego oczywiście znaleźć finansowanie, które umożliwi nam bezproblemowe wypłacenie 220-225 milionów złotych również w przyszłym sezonie.

Podpisując te zagraniczne umowy macie jakąś gwarancję, że nawet gdy ruszą silniejsze ligi, to te mecze polskiej Ekstraklasy nadal będą pokazywane?

Dzisiaj mamy podpisane umowy z 17 krajami, wcześniej mieliśmy jeszcze umowę na Bałkany, ale cały czas udaje nam się poszerzać to ofertowanie zwłaszcza na czas, zanim ruszą inne ligi. To też Skandynawia, Anglia, Portugalia, a nawet Izrael, pewnie jeszcze kilka państw może do tej listy dojść. Przygotowaliśmy ofertę tak, że każdy broadcaster mógł się włączyć do takiego specjalnego londyńskiego serwera, gdzie w bardzo prosty sposób można przyjąć sygnał od Ekstraklasy Live Park. Liczę na to, że po wystartowaniu Ekstraklasy, gdy pokażemy, że umiemy współpracować, że jakość sygnału jest niezła, że mecze są na dobrym poziomie – może dojść paru kolejnych partnerów. Jeżeli chodzi o liczbę meczów – dla nas najważniejszym długofalowym celem jest wypromowanie rozgrywek Ekstraklasy, ale też naszej platformy do transmitowania rozgrywek czyli aplikacji Ekstraklasy TV. Być może na poziomie zagranicy całe zapotrzebowanie będziemy pokrywać w przyszłości za pomocą internetu, już teraz to jest 160 tysięcy zarejestrowanych użytkowników i jest to oczywiście dopiero początek. Wystartowaliśmy w lipcu ubiegłego roku.

Reklama
Czy któryś z nadawców zapisał się na mecz Wisła Płock – Korona Kielce?

Będziemy mogli to rozreklamować w aplikacji i wtedy wam powiem, ile osób obejrzało ten konkretny mecz.

Jak to się ma do rozmów z Canal+? Czy negocjacje trwają, czy raczej zostały zawieszone? 

Oczywiście jesteśmy cały czas w kontakcie z Canal+ i TVP, musimy się w bardzo profesjonalny sposób przygotować do restartu, będziemy pracować w innym reżimie. Na wzór Bundesligi przygotujemy dwie ścieżki dźwiękowe. Na razie koncentrowaliśmy się na tym, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że bez kibiców te mecze wyglądają zupełnie inaczej, więc zanim zaczęliśmy wybiegać w przyszłość, staraliśmy się przede wszystkim jak najlepiej przygotować do wznowienia ligi.

Zaczęliśmy od wirusa, skończmy wirusem. W protokołach zapisano, że każdy na stadionie, oczywiście łącznie z piłkarzami i trenerem, musi trzykrotnie mieć zmierzoną temperaturę. Osoby z temperaturą powyżej 37,3 stopnia mają mieć zakaz wejścia na obiekt, ale jeśli sprawa dotyczy piłkarzy, to – jak usłyszałem – kluby mają się dogadać. Co to właściwie oznacza? Lech ma się dogadać z Legią, czy zawodnik pierwszego składu ze stanem podgorączkowym ma wziąć udział w meczu?

Trochę zaskoczyliście mnie tym pytaniem, nie chcę wprowadzać w błąd. Jest wytypowana osoba z PZPN-u, która ma sprawdzać stan prowadzenia działań związanych z organizacją meczu, również pod kątem sanitarnym. Na razie cieszę się, że testy są negatywne, zawodnicy podlegają ankietowaniu, więc jeśli jesteśmy w stanie wychwycić jakieś niepokojące objawy, to myślę że takiej sytuacji, gdzie temperaturę wyłapujemy dopiero w autokarze, raczej nie będzie. Sprawdzę to.

AKTUALIZACJA:

Łukasz Wachowski z PZPN-u zapewnił, że przy wjeździe na stadion temperatura po prostu nie jest badana.

Reklama

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...