Reklama

Azja odmraża futbol. Korea Południowa chce grać za dwa tygodnie

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

24 kwietnia 2020, 14:18 • 4 min czytania 6 komentarzy

Wszyscy czekamy jak na szpilkach na jakiekolwiek symptomy tego, że futbol wróci do normalności. I choć do normalności jeszcze daleko, to mamy właśnie pierwsze oznaki tego, że piłka nożna lada moment wróci chociażby na ekrany telewizji. Koreańczycy ogłosili własnie, że 8 maja rozpoczną rozgrywki. Wciąż jednak nie wiadomo co dalej z grą w Chinach, która według plotek miała wracać już kilka tygodni wcześniej.

Azja odmraża futbol. Korea Południowa chce grać za dwa tygodnie

Korea Południowa radzi sobie z koronawirusem do tego stopnia, że federacja oficjalnie zakomunikowała: za dwa tygodnie odmrażamy ligę. W Seulu doszło w czwartek do spotkania zarządu K League z przedstawicielami klubów, debatowano kilka godzin i w piątek rano w świat poszedł komunikat – tak, gramy. W kontekście futbolu koreańskiego nie ma mowy o wznawianiu sezonu, bo tam rozrywki zostały zawieszone jeszcze zanim sezon ruszył. Zatem 8 maja K League się dopiero rozpocznie – z ponad dwumiesięcznym opóźnieniem.

Rzecz jasna mecze będą póki co rozgrywane przy pustych trybunach. Władze ligi uznały, że nie ma co narażać kibiców oraz członków drużyn na niebezpieczeństwo, choć wstępne plany mówią o tym, że federacja będzie powoli przygotowywała stadiony na to, by mogli się na nich pojawiać fani. Jak w ogóle wyglądają procedury powrotu? Cóż, Koreańczycy nie wydziwiają. Nie ma mowy o żadnych zmianach sanitarnych, o sędziach biegających w maseczkach czy dezynfekcjach w trakcie grania. Zasady są proste – rezygnujemy z przywitań i wszystkich rytuałów przedmeczowych takich jak wspólna fotka, w dniu meczowym trenerzy i cały personel mają chodzić w maskach, a piłkarzom – o, to ciekawe – nie wolno dyskutować na boisku z kolegami z drużyny, przeciwnikami czy sędziami.

Obawiamy się, że Filip Mladenović w Korei za długo by nie wytrwał.

Rozpoczęcie sezonu w Korei to też pokłosie wygaszania pewnych zasad zachowania dystansu społecznego przez władze kraju. Natomiast sam sezon z uwagi na opóźnienie w starcie rozgrywek zostanie skrócony. Dwa miesiące „falstartu” zostaną zrekompensowane krótszymi rozgrywkami – zamiast zwyczajowych 38 kolejek, K League zostanie rozstrzygnięte w 27 seriach gier. Najpierw odbędzie się faza zasadnicza (22 kolejki), a następnie liga zostanie przecięta na pół i w pięciu seriach rozstrzygnie się walka o mistrzostwo i spadek.

Reklama

Okej, czyli mamy czarno na białym – Korea wraca do grania. A co z Chinami? Wszak jeszcze nie tak dawno mówiło się, że to Chińczycy wrócą najszybciej. Klub Wuhan Zall ewakuował się nawet pospiesznie z obozu w Hiszpanii, by wyrobić się z przymusową kwarantanną przed powrotem rozgrywek. Tymczasem chińska federacja odwleka rozpoczęcie sezonu, a prezes Guangzhou R&F mówi wprost: – Z naszych informacji wynika, że najwcześniej zaczniemy granie pod koniec czerwca lub na początku lipca. To efekt obecnej sytuacji w kraju.

„Obecna sytuacja w kraju” wydawała się dobra – krzywa wzrostu zachorowań się unormowała i wydawało się, że Chiny idą krok po kroku w stronę pokonania pandemii. Natomiast Chińczycy są nieco przestraszeni drugą falą zachorowań, a wynika ona z powrotu wielu rodaków do kraju po pierwszych dobrych wiadomościach o opanowaniu epidemii koronawirusa. Chiński rząd boi się, że znów będzie musiał wprowadzać nadzwyczajne reguły funkcjonowania w przestrzeni publicznej, znów niektóre miasta zostaną zamknięte, znów trzeba będzie stawiać naprędce szpitale dedykowane pod zajmowanie się osobami zarażonymi wirusem. W kontekście wznowienia ligi nie pomogła też informacja o tym, że Marouane Fellaini został zarażony – Belg został już zwolniony do domu i jest pod obserwacją. Natomiast medialny przypadek pierwszego zarażonego piłkarza ligi CSL też sprawił, że władze federacji mają pewne obiekcje wobec wznawiania rozgrywek byle szybko.

Niewykluczone natomiast, że Chińczyków we wznowieniu rozgrywek prześcigną Japończycy. J-League także – podobnie jak koreańska federacja – planuje rozpocząć granie na początku maja. Ale to jeszcze żadne oficjalne komunikaty, po prostu utrzymanie dekretów z końca marca. Od tego czasu w lidze japońskiej zdiagnozowano obecność koronawirusa m.in. u Gotoku Sakai z Vissel Kobe. Doniesienia medialne o starcie ligi japońskiej są różne – jedne portale utrzymują datę 8 i 9 maja jako start ligi, inne piszą o tym, że liga piłkarska, ale i koszykarska wznowią grę dopiero pod koniec maja, albo i w czerwcu.

Korea Południowa może być zatem przodownikiem we wznawianiu rozgrywek. Chyba czas powoli analizować szanse Jeonbuk Hyundai Motors na kolejną obronę tytułu…

fot. NewsPix

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Patryk Fabisiak
2
Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Komentarze

6 komentarzy

Loading...