Reklama

Czy kluby otrzymają transzę ze stacji telewizyjnych? Możliwy zapis w kolejnej tarczy antykryzysowej

redakcja

Autor:redakcja

15 kwietnia 2020, 16:11 • 5 min czytania 13 komentarzy

Nie da się ukryć, że palącą kwestią dla wielu klubów w ostatnich tygodniach była kwestia transzy z tytułu sprzedaży praw telewizyjnych. Stacje nie paliły się do wypłacenia ostatniej, co stanowiło kość niezgody. Niewykluczone jednak, że kwestia zostanie rozwiązana systemowo – do minister sportu i kancelarii premiera trafiła w tej sprawie interpelacja.

Czy kluby otrzymają transzę ze stacji telewizyjnych? Możliwy zapis w kolejnej tarczy antykryzysowej

Dr Zbigniew Girzyński, poseł na sejm, autor interpelacji: – Telewizje odmawiają wypłaty kolejnej transzy za prawa telewizyjne, argumentując, że rozgrywki nie są rozgrywane. Ale sam korzystam ze stacji sportowych i nie zauważyłem, żeby te same stacje napisały do mnie, płacącego abonament, że ze względu na brak meczów mam płacić mniej. Przyglądam się jak ta sytuacja wygląda w innych krajach europejskich i jestem zdania, że skoro staje same czerpią korzyści, to powinny się tymi korzyściami podzielić z klubami. Dla każdego sportowca sytuacja jest bolesna, ale najbardziej dotknęło to gry zespołowe, bo te zatrudniają najwięcej osób: to obsługa stadionu, zaplecze sportowe. Największa jest oczywiście liga piłkarska, ale chodzi o wszystkie gry zespołowe.

A jak to wygląda w innych krajach według pana wiedzy?

Sytuacja jest podobna w wyniku specyficznej, błędnej polityki francuskiego Canal+, który podjął taką a nie inną decyzję. Polska dostaje odłamkami, bo nie dziwi, że polskie władze Canal+ stosują tę samą taktykę. Ale jesteśmy krajem suwerennym, by – mówiąc wprost – wymuszać stosowanie polskich rozwiązań prawnych i instrumenty, jakimi dysponuje tak minister sportu, jak i polski ustawodawca, czyli sejm. Wydaje mi się, że jedynym rozwiązaniem jest szukanie sposobu, by w kolejnej wersji tarczy antykryzysowej znalazł się zapis obowiązkowego wypłacenia transzy. Może nie w całości, bo jeśli stacje będą w stanie udokumentować ich spadki, ale w jakiejś części ta transza powinna być wypłacona już teraz, a zakładając wersję optymistyczną, że rozgrywki ruszą, wtedy mogłyby zostać wypłacone do końca.

Jaki jest dalszy tryb tej interpelacji?

Reklama

Czekam na odpowiedź ze strony minister sportu, wobec której w interpelacji padają pytania:

Czy pani minister planuje możliwość podjęcia interwencji-mediacji w stacjach telewizyjnych dotyczącej wypłacania pieniędzy z praw do transmisji?
Czy w przypadku braku pozytywnych efektów podjętych mediacji pani minister nie widzi innych prawnych (ustawą o charakterze specjalnym wynikającą z zaistniałej sytuacji) możliwości interwencji organów państwa, aby doprowadzić do uczciwego wywiązania się stacji telewizyjnych ze zobowiązań wobec klubów sportowych?
Czy prowadzone są konsultacje z władzami ligi na temat możliwego złagodzenia skutków kryzysu?
Czy ministerstwo planuje pomoc innym dyscyplinom (nie tylko rozgrywkom ligowym popularnych gier zespołowych), które w najboleśniejszy sposób doświadczą następstwa epidemii?

Pani minister, ustawowo, ma na odpowiedź trzy tygodnie, ale niezależnie od tego kieruję interpelację do pana ministra Łukasza Schreibera, czyli wnosił to do kancelarii pana premiera. Zakładam, że w niedługiej perspektywie będzie przygotowywana kolejna ustawa dotycząca kwestii gospodarczych, będę starał się sygnalizować, żeby w porozumieniu z ministerstwem sportu pojawiły się zapisy egzekwujące środki telewizyjne tak naprawdę pozwalające utrzymać płynność finansową polskich klubów.

Najważniejsze fragmenty interpelacji:

Nadawcy zdobywają zezwolenie do pokazywania spotkań na podstawie rywalizacji o prawa do transmisji, które wykupują od przedstawicieli spółek wybranej dyscypliny. Dzięki tym funduszom możliwy jest rozwój krajowych lig oraz klubów. Telewizje w zamian wzbogacają swoją ofertę, zwiększając tym samym popyt na swoje produkty, poprzez podnoszenie odpowiednio ceny abonamentu. Obecnie w Polsce najpopularniejsze dyscypliny sportu takie jak: koszykówka, piłka nożna, piłka ręczna, siatkówka i żużel transmitowane są przez cztery główne stacje: Canal+, Eleven, Polsat i TVP Sport. Posiadanie dostępu do transmisji wymienionych dyscyplin uatrakcyjnia pakiet oferowany przez telewizję, tym samym zwiększając jego konkurencyjność na rynku. Według statystyk za sezon 2018/2019 na kanałach Canal+ kolejka Ekstraklasy przyciągała średnio około 1 mln widzów przed telewizory. Podobne wyniki osiągała siatkarska Plusliga transmitowana na Polsacie oraz Polsacie Sport. W przypadku PGE Ekstraliga średnia oglądalność wyniosła około 165 tysięcy osób, a PGNiG Superliga Mężczyzn było to około 82 tysięcy.

(…) Według najnowszych doniesień, telewizje oferujące transmisje wymienionych sportów wstrzymały wypłacanie funduszy gwarantowanych z umów dotyczących praw telewizyjnych. Zaistniałe warunki jeszcze bardziej pogarszają sytuacje klubów. Dla ekstraklasowych zespołów pieniądze z praw do transmisji stanowią większość przychodów. Przy zmniejszonych kontraktach od sponsorów i braku zysków z dnia meczowego wpędza to ligę w poważne kłopoty finansowe. Obecnie wstrzymana jest wypłata funduszy z trzeciej transzy, która miała wynieść około 100 mln zł. Według wyliczeń w następstwie tej decyzji z polskiego futbolu może zniknąć 300 milionów złotych. Przed podobnymi problemami stają drużyny koszykówki, piłki ręcznej, siatkówki oraz żużla. Niewypłacenie pieniędzy z należnych praw telewizyjnych może zakończyć się katastrofą dla polskiego sportu. Pomimo niedokończenia rozgrywek i braku stanowiska w sprawie zawieszenia wypłat, telewizje takie jak Canal+ nie zdecydowały się obniżyć abonamentu dla swoich klientów. Według wielu opinii konsumentów poważną przesłanką za wyborem konkretnego pakietu telewizyjnego jest dostęp do transmisji ulubionych dyscyplin sportowych.

Reklama

W związku z powyższym wydaje się zasadne, że stacje telewizyjne związane umowami z polskimi ligami powinny w całości i bez żądanych opóźnień wypłacić wszystkie należne klubom pieniądze. Jest to tym bardziej zasadne, że pobierają opłaty od swoich klientów na dotychczasowych zasadach, a klienci podpisywali umowy w przekonaniu że będą oglądali sportową rywalizację. W duchu zarówno odpowiedzialności za sport, jak w zgodnie z uczciwością stacje telewizyjne powinny wywiązać się ze swoich zobowiązań.

***

Co o tym sądzimy? No cóż, jest jasne, że tam, gdzie stacje funkcjonują na ramach abonamentu, mogły odnieść nagły i mocny spadek wartości swoich reklam, ale źródełko tak samo jak wcześniej zapełnia się płatnościami widzów. Z tym, że te płatności w tym momencie nie gwarantują tego, dla czego wielu abonament kupowało. Ile znacie osób, które wykupiły dostęp do danej stacji tylko po to, żeby być na bieżąco z ulubionym sportem, ligą, klubem? No właśnie. Ci mają prawo obecnie, przy każdym przelewie abonamentu, czuć się oszukanym.

Sprawa jest – a jakże – dynamiczna, niczego ta interpelacja nie przesądza, ale na pewno pokazuje pewien kierunek, w którym sprawy mogą się potoczyć.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Wiceprezydent Barcelony potwierdza. „Nie rozpoczęliśmy rozmów z innymi trenerami”

Patryk Fabisiak
0
Wiceprezydent Barcelony potwierdza. „Nie rozpoczęliśmy rozmów z innymi trenerami”

Komentarze

13 komentarzy

Loading...