Reklama

Deadline Day. Co się działo na finiszu okienka?

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

01 lutego 2020, 13:36 • 8 min czytania 0 komentarzy

Deadline Day za nami, większa część piłkarskiej Europy zakończyła zakupowe szaleństwo w zimowym oknie transferowym. Finisz okienka nie przyniósł wielkich sensacji, dopięte na ostatnią chwilę transakcje nie wywrócą do góry nogami hierarchii w europejskiej piłce. Ale dokonano kilku naprawdę wartościowych, a kilku naprawdę dziwacznych wzmocnień, o których warto wspomnieć.

Deadline Day. Co się działo na finiszu okienka?

Przygotowaliśmy krótkie podsumowanie sytuacji.

Odion Ighalo do Manchesteru United

Sami nie wiemy, czy ten transfer łapie się bardziej pod kategorię „ciekawych” czy „kontrowersyjnych”. Chyba jedno i drugie. Manchester United zdecydował się na wypożyczenie nigeryjskiego napastnika do końca sezonu z chińskiego Shanghai Greenland Shenhua. Dla tych, którzy nie pamiętają – przed przeprowadzką do Chin 30-letni dziś snajper był zawodnikiem Premier League, rozegrał dwa i pół sezonu w barwach Watfordu. Początki były obiecujące – najpierw Ighalo zdobył 30 bramek na zapleczu angielskiej ekstraklasy, co pozwoliło klubowi awansować do Premier League, a tam Nigeryjczyk się nie zatrzymał. 15 goli w sezonie 2015/16 to naprawdę niezły rezultat.

Reklama

Później jednak Ighalo zgubił skuteczność i wyruszył na Daleki Wschód.

Cóż, jakkolwiek spojrzeć – parę ładnych lat Ighalo w Anglii nie grał. Rok temu napastnik opowiadał co prawda, że odrzucił ofertę wypożyczenia do Barcelony, ponieważ nie interesowała go rola zmiennika dla Luisa Suareza, ale najwyraźniej zmieniły się u niego priorytety. Bo trudno uwierzyć, by Ole Gunnar Solskjaer od jego nazwiska zaczynał ustalanie składu. Z drugiej jednak strony – Ighalo to kibic „Czerwonych Diabłów”, co pewnie miało dla niego jakieś tam znaczenie. A poza tym – klub z powodu kontuzji Marcusa Rashforda przez jakiś czas będzie miał poważne kłopoty z obsadą pozycji numer dziewięć.

Wydaje się, że na krótką metę załatanie tej dziury doświadczonym i zwykle dość skutecznym Nigeryjczykiem to dobry pomysł, swoje minuty na pewno były gracz Watfordu dostanie. United chyba nie chcieli szastać forsą, w takich okolicznościach Ighalo to niezły ruch.

Joseph Alfred Duncan do Fiorentiny

Niestety, ale bardzo niepokojący ruch w wykonaniu klubu, który dopiero co odpalił na wypożyczenie Szymona Żurkowskiego. Fiorentina w miejsce Polaka zgarnęła – również w ramach wypożyczenia – Duncana z Sassuolo. Sęk w tym, że transakcja zawiera obowiązek wykupu środkowego pomocnika za 15 milionów euro. Reprezentant Ghany to uznana firma na włoskim rynku, bardzo solidny środkowy pomocnik. Wiele wskazuje na to, że 26-latek sprawdzi się we Florencji.

Reklama

Maya Yoshida do Sampdorii

Jankowi Bednarkowi z kolei ubywa konkurencji w Southampton. Maya Yoshida po latach występów w zespole Świętych zmywa się na półroczne wypożyczenie do Sampdorii, gdzie ma pomóc w walce o odbudowę pozycji klubu w Serie A. Sampa wciąż szwenda się w okolicach strefy spadkowej i ma spore kłopoty z grą w defensywie, doświadczenie Japończyka na pewno się przyda.

Ianis Hagi do Glasgow Rangers

Nie może jakoś dla siebie znaleźć miejsca w świecie europejskiego futbolu syn największej legendy rumuńskiego futbolu. Ianis Hagi najpierw nie odpalił w Fiorentinie, teraz nie zdołał wywalczyć sobie mocnej pozycji w belgijskim Genk, no i znowu przyszło mu zmienić otoczenie. Do końca sezonu Rumun został wypożyczony do Glasgow Rangers z opcją transferu definitywnego. Chłopak wciąż ma tylko 21 lat, więc jest jeszcze czas, żeby odpalić, ale – nie oszukujmy się – jest go coraz mniej.

Yannick Carrasco do Atletico Madryt (SZERZEJ TUTAJ)

Trincão i Matheus Fernandes do Barcelony

Dość niespodziewany transfer. Barcelona postanowiła zapłacić 31 milionów euro za 20-letniego Portugalczyka z SC Braga: Francisco Trincão. Chłopak do katalońskiego klubu dołączy jednak dopiero w lipcu, na razie będzie jeszcze występował na portugalskich boiskach. W bieżącym sezonie tamtejszej ekstraklasy Trincão zanotował jak do tej pory jedenaście występów, zdobył dwa gole i zanotował dwie asysty. Nie zawsze wychodzi na boisko w podstawowym składzie – za kadencji Ricardo Sa Pinto grywał ogony, albo nie grał wcale. Zmiana trenera otworzyła mu drogę do wyjściowej jedenastki i wydaje się, że z korzyścią dla Bragi.

Z Trincão na prawym skrzydle klub notuje obecnie passę czterech zwycięstw z rzędu. Chłopak był też gwiazdą mistrzostw Europy u-19 w 2018 roku. Portugalia wygrała turniej, Trincão zdobył pięć bramek. W tym dwie w półfinale i jedną w finale. Zawodnikiem Barcy zostanie też Matheus Fernandes, 21-latek dotychczas występujący w Palmerias, a jeszcze wcześniej w Botafogo.

Brazylijczyk też karierę na Camp Nou zacznie od lipca, na razie został wypożyczony do Realu Valladolid.

Kemar Lawrence do Anderlechtu

Z MLS do Europy? Da się! 27-letni reprezentant Jamajki, Kemar Lawrence, po latach występów w New York Red Bulls wylądował w Anderlechcie. Lewy obrońca w 2018 roku był nawet wybrany do najlepszej jedenastki w MLS, z kolei w 2019 roku nominowano go do występu w Meczu Gwiazd. Na pewno przyda się w Brukseli – Anderlecht wciąż ma problemy, by wspiąć się choćby do górnej połówki tabeli.

Cedric Soares do Arsenalu

Kanonierzy uzupełniają braki w defensywie. Cedris Soares oblicza drużyny nie zmieni, ale 28-latek od lat gra w Premier League, swoją wartość na angielskich boiskach udowodnił. Delikatnie nadszarpnął jego reputację epizod w Interze Mediolan, niemniej – jako uzupełnienie składu reprezentant Portugalii powinien się sprawdzić, choć cudów się spodziewać nie należy.

Matheus Cunha do Herthy Berlin

Zbroi się berliński klub. 20-letni Matheus Cunha to brazylijski skrzydłowy/napastnik, który właściwie całą swoją seniorską karierę spędził w Europie. W sezonie 2017/18 błyszczał w barwach szwajcarskiego Sionu i stamtąd został wyciągnięty przez RB Lipsk. W poprzednim sezonie grał dla niemieckiego klubu całkiem regularnie, ale w bieżących rozgrywkach było z tym już gorzej. Ekipa z Lipska mierzy w mistrzostwo kraju, a Cunha – choć piekielnie uzdolniony – chyba nie jest jeszcze gotowy do gry o najwyższe cele. Hertha to dla niego zatem z pozoru krok wstecz w karierze, ale w praktyce może się okazać, że lepiej pograć sobie w Berlinie, niż patrzeć jak grają w Lipsku.

A że Cunha grać potrafi, nie ma wątpliwości.

Brazylijczyk kosztował około 18 milionów euro.

Mohanad Ali do Portimonense

Warto zwrócić uwagę na to wypożyczenie. Mohanad Ali Kadhim Al-Shammari, częściej znany pod krótkim mianem Mimi, to obecnie jedna z największych gwiazd irackiego futbolu. 19-letni zawodnik ma już na koncie 28 występów w seniorskiej reprezentacji swoje kraju, strzelił dla Iraku czternaście bramek. Od dawna mówiło się o jego możliwym transferze do Europy. Dwa lata temu włoskie media donosiły, że perełkę chce z znad Zatoki Perskiej wyciągnąć Juventus, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Ostatecznie błyskotliwy drybler ląduje zatem w Portugalii.

Czy się sprawdzi? Diabli wiedzą. Według oficjalnych danych, chłopak w barwach irackiego Al-Shorta zadebiutował w wieku 13 (!) lat, wygrywając zresztą w swoim pierwszym sezonie mistrzostwo kraju. W ojczyźnie postrzegany jest jako super-talent. Portugalia to dość dobre miejsce na pierwszy europejski przystanek w karierze, ale nie tacy jak Mimi gaśli po przeprowadzce na Stary Kontynent.

Angeliño do RB Lipsk

Ciekawe wzmocnienie Lipska, który wiosną będzie chciał utrzymać pozycję lidera niemieckiej ekstraklasy. Angeliño nie mógł liczyć na zbyt wiele występów w Manchesterze City, Pep Guardiola niezwykle rzadko korzystał z jego usług. Więc 23-latek poszuka szczęścia na wypożyczeniu. Jeżeli hiszpański lewy obrońca sprawdzi się w Bundeslidze, będzie do wzięcia z około 30 milionów euro, taką klauzulę zawarto w umowie wypożyczenia.

Christian Kouamé do Fiorentiny

Pamiętacie tego napastnika, z którym tak świetnie się współpracowało Krzyśkowi Piątkowi w Genoi? Christian Kouamé też doczekał się wreszcie swojej szansy w klubie o większych ambicjach. Snajper rodem z Wybrzeża Kości Słoniowej trafi do Fiorentiny w ramach wypożyczenia z opcją wykupu, która pod pewnymi warunkami może się przepoczwarzyć w obowiązek. W tym sezonie Kouame zdobył już pięć goli w Serie A. Może nie jest to piorunujący rezultat, ale 22-latek na boisku gwarantuje znacznie więcej, niż tylko bramkostrzelność.

Ale uderzyć potrafi.

Na pewno się nie zdziwimy, jeśli zakotwiczy na dłużej we Florencji.

Jacob Bruun Larsen do Hoffenheim

Jeden z najgłośniejszych talentów duńskiego futbolu zmienia Borussię Dortmund na Hoffenheim. I trudno się dziwić – w wyjściowym składzie BVB nie było dla Larsena miejsca. W zeszłym sezonie chłopak grał jeszcze w miarę regularnie, w bieżącym – praktycznie w ogóle. 21 lat to już jest ten wiek, gdy trzeba łapać minuty co tydzień, a nie tylko od święta. Duńczyk podpisał z nowym klubem długoterminową umowę, więc prawdopodobnie musiał otrzymać jakieś zapewnienia w tym względzie.

Guilherme do Trabzonsporu

Były zawodnik warszawskiej Legii wyrobił sobie naprawdę dobrą markę na tureckich boiskach i najnowszy ruch transferowy z jego udziałem tylko to potwierdza. Brazylijczyk zostanie zawodnikiem Trabzonsporu na zasadzie półtorarocznego wypożyczenia. Dotychczas – również na zasadzie wypożyczenia – reprezentował barwy Yeni Malatyasporu i w bieżącym sezonie spisywał się tam wprost znakomicie, notując pięć goli i sześć asyst w 18 występach, przede wszystkim na pozycji prawoskrzydłowego lub ofensywnego pomocnika.

Trabzonspor to dla Giulherme sportowy awans. Klub znajduje się obecnie na czwartej lokacie w tureckiej Super Lidze i wciąż ma spore szanse nawet na mistrzostwo kraju.

Jarrod Bowen do West Hamu United

Kolejne pokaźne osłabienie Hull City na finiszu okienka transferowego obok odejścia Kamila Grosickiego do West Bromwich Albion. Jarrod Bowen to jeden z najlepszych strzelców w lidze Championship, ma już na swoim koncie 16 goli w tym sezonie, a wcześniej też regularnie pakował piłkę do siatki na zapleczu angielskiej ekstraklasy.

W Premier League 23-latek jeszcze ani razu nie wystąpił. Zobaczymy, czy nie zostanie aby jednym z tych specyficznych angielskich napastników, którzy w Championship tłuką bramki jak opętani, a pięterko wyżej cierpią już katusze. 22 miliony funtów to całkiem pokaźna sumka, ale transfer przyjęto na Wyspach bardzo pozytywnie. Szczególnie ciepło o ściągnięciu Bowena wypowiedział się Harry Redknapp: – Uwielbiam, uwielbiam oglądać tego chłopaka. Strzela gole ze skrzydła, jest kapitalny. Myślę, że West Ham zrobił świetny interes.

Emre Can do Borussii Dortmund

Co tu dużo mówić – kompletnie nie powiódł się reprezentantowi Niemiec jego pobyt w Juventusie. W zeszłym sezonie Can grał sporo, ale raczej nie zbierał przychylnych występów za swoje występy, natomiast bieżące rozgrywki to już absolutna katastrofa. Stara Dama nie wypuściła defensywnego pomocnika latem, ale okazało się prędko, że Maurizio Sarri zupełnie nie dostrzega dla Cana miejsca w swoich planach. Było pewne, że zawodnik zimą zmieni klub. Na razie BVB wypożyczyła Cana z Turynu, ale po zakończeniu sezonu dortmundczycy będą musieli go wykupić definitywnie.

Noah Okafor do Red Bulla Salzburg

Kolejny mega-talent melduje się w Salzburgu. 19-letni Noah Okafor wyrósł w ostatnich miesiącach na jedną z najmocniej wyróżniających się postaci w lidze szwajcarskiej, co oczywiście nie uszło uwadze obserwatorów spod szyldu Red Bulla. Zresztą, nie oni jedni mieli na Okafora chrapkę – chłopak zdążył już zanotować debiut w seniorskiej reprezentacji Szwajcarii, zęby na ten transfer ostrzyło sobie wiele europejskich klubów. Ale dzisiaj to Salzburg jawi się jako idealny przystanek do rozwoju młodego zawodnika przed transferem do jednej z największych potęg Starego Kontynentu.

Okafor został wykupiony z FC Basel za nieco ponad 11 milionów euro, co stanowi obecnie transferowy rekord ligi austriackiej.

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
11
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...