Reklama

We wtorek – trener roku. W środę – zwolniony. Fortuna żegna Funkela

redakcja

Autor:redakcja

29 stycznia 2020, 13:43 • 3 min czytania 0 komentarzy

Kuriozalnie wygląda w tym momencie zestawienie wpisów na twitterowym koncie Fortuny Dusseldorf. Wpis z wtorkowego wieczoru – gratulacje dla naszego trenera, został szkoleniowcem roku w Dusseldorfie, brawo Funkel. Wpis ze środowego poranka – dziękujemy trenerowi Funkelowi za lata współpracy, ale niestety podjęliśmy decyzję o zwolnieniu.

We wtorek – trener roku. W środę – zwolniony. Fortuna żegna Funkela

Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że zostanie trenerem roku Dusseldorfu to nie jest jakieś osiągnięcie na miarę Złotej Piłki, nagrody Grammy czy Nobla z fizyki. To trochę tak, jakby Ben van Dael został najlepszym holenderskim trenerem Zagłębia Lubin. Albo Gino Lettieri najlepszym szkoleniowcem o imieniu Gino w historii Ekstraklasy. Konkurencja biedna, ale sam fakt – ktoś na niego zagłosował, ktoś go docenił, ktoś go nagrodził.

Bo zasadniczo Funkel ma dla Fortuny spore zasługi. Uratował klub przed spadkiem na peryferia niemieckiej piłki, gdy klub znalazł się w 2. Bundeslidze i w oczy zajrzał im strach kolejnej relegacji. Później wywalczył awans, a w kolejnym sezonie dołożył do tego utrzymanie w niemieckiej Ekstraklasie. Ale było jasne, że Fortuna w tym sezonie będzie się biła o utrzymanie. Ewentualnie – jak to zwykł mawiać Franciszek Smuda – będzie walczyła o spadek.

[etoto league=”ger”]

Póki co ta walka idzie Fortunie kiepsko – zajmują ostatnie miejsce w tabeli, do bezpiecznej strefy tracą trzy punkty, strzelają najmniej goli w lidze i tylko dwie drużyny mają mniej szczelną defensywę. Latem stracili Benito Ramana (sprzedany za ponad 6 milionów euro do Schalke), wygasło wypożyczenie Dodiego Lukebakio, który był opoką ataku w poprzednim sezonie. Fortuna rozbiła bank dla Dawida Kownackiego, który jednak jesienią kompletnie nie spełniał oczekiwań. Drugi najdroższy transfer – Nana Ampomah – zakończył pierwszą część sezonu z zerem po stronie goli i zerem w rubryce asyst. Zawodnicy, którzy mieli ciągnąć ofensywę, rozczarowywali. Efekty? Zawodnicy Fortuny średnio zdobywają mniej niż gola na mecz.

Reklama

Ofiarą tego stanu rzeczy padł Funkel, choć jak tak na szybko przejrzeliśmy komentarze fanów Fortuny, to wiele osób twierdzi, że trener został potraktowany jak kozioł ofiarny. „Ryba psuje się od głowy, to zarząd powinien podać się do dymisji” czytamy. Oświadczenie klubu jest klarowne – musieliśmy zareagować na kryzys sportowy. – Wiedzieliśmy, że nasz drugi rok w Bundeslidze będzie niezwykle trudny i będziemy zamieszani w walkę o utrzymanie. Przeprowadziliśmy analizę i ten krok był dla nas problematyczny, ale pochyliliśmy się nad tym zagadnieniem bardzo uważnie. Wiele zawdzięczamy Friedhelmowi Funkelowi. Trener zasługuje na wielki szacunek i zawsze będziemy mu wdzięczni. Ale nie wierzyliśmy już w zwrot w kontekście walki o realizację celu na ten sezon. Dlatego musieliśmy zareagować – wyjaśnia Lutz Pfannenstiel, dyrektor sportowy klubu.

Dobra, ale co to oznacza dla Dawida Kownackiego? Sytuacja jest problematyczna. To przecież Funkel bardzo chciał wychowanka Kolejorza w zespole, to on był zwolennikiem wyłożenia na niego największej kasy w historii klubu (Pfannestiel zresztą też był fanem talentu Polaka) i to też on uparcie na niego stawiał nawet wtedy, gdy Kownacki rozczarowywał. Zimą Fortuna wypożyczyła z Schalke Stevena Skrzybskiego i w dwóch pierwszych meczach tej rundy Niemiec grał więcej od Kownackiego. Z Werderem Kownacki zaczął mecz na lewej flance, ale zszedł po godzinie gry – Skrzybski na prawej stronie rozegrał 90 minut. Z Bayerem Skrzybski wystąpił od pierwszej minuty, Kownacki wszedł za niego na ostatnie 30 minut.

Kto zastąpi Funkela w Fortunie? Uwe Rosler, który w przeszłości pracował na zapleczu Premier League, a ostatnio poprowadził do wicemistrzostwa Szwecji Malmoe (przegrał mistrzostwo o jeden punkty).

Żal nam w tym wszystkich byłego już szkoleniowca Fortuny tym bardziej, że 65-latek zapowiedział, że praca w Dusseldorfie będzie jego ostatnim podejściem do trenerki. Ma już swoje lata, nie chce rozmieniać się na drobne, siły już nie te. We wtorek otrzymał prawdopodobnie ostatnią nagrodę w swojej karierze trenerskiej.

Fortuna musi jednak pamiętać, by wymienić jeszcze – póki jest na to czas – plakaty reklamowe zapraszające na mecz z Eintrachtem. Albo dział sportu nie przekazał informacji do działu marketingu, albo to jakiś pokręcony trolling. Niemniej z plakatów na najbliższe spotkanie Fortuny zaprasza nie kto inny, a właśnie Friedhelm Funkel.

EPb99pUWoAAISsb

Reklama

fot. NewsPix

Najnowsze

Hiszpania

Media: 60 milionów to za mało. Barcelona odrzuciła ofertę za Raphinhę

Antoni Figlewicz
1
Media: 60 milionów to za mało. Barcelona odrzuciła ofertę za Raphinhę

Niemcy

Niemcy

Prezes Bayeru: Możliwe, że Alonso pewnego dnia będzie trenerem Realu Madryt

Damian Popilowski
1
Prezes Bayeru: Możliwe, że Alonso pewnego dnia będzie trenerem Realu Madryt

Komentarze

0 komentarzy

Loading...