Reklama

Jaka będzie przyszłość Recy? Atalanta chce go z powrotem, ale ściąga mu konkurenta

redakcja

Autor:redakcja

21 stycznia 2020, 20:47 • 4 min czytania 0 komentarzy

Ledwo Reca zdążył zabłysnąć na oczach Gian Piero Gasperiniego, pogrążając Atalantę w barwach SPAL, do którego jest wypożyczony, a La Dea już myśli o przedłużeniu z nim umowy. Jak podaje Piotr Koźmiński z Super Expressu, umowa byłego piłkarza Wisły Płock wygasa w 2022 roku, ale w Bergamo chcieliby ją przedłużyć do 2024 roku. Efekt jednego spotkania? Niekoniecznie, choć faktycznie był to najlepszy występ Polaka odkąd trafił do Włoch. Ale lewy wahadłowy przez cały sezon jest wyróżniajacym się graczem SPAL.

Jaka będzie przyszłość Recy? Atalanta chce go z powrotem, ale ściąga mu konkurenta

Forma lewego obrońcy reprezentacji Polski jest naprawdę niezła. Dzięki grze w SPAL okrzepł, nabrał już trochę doświadczenia na poziomie Serie A i nie wygląda na zagubionego. Spójrzmy na statystyki:

  • 1.4 odbiorów na mecz, czwarte miejsce spośród wszystkich piłkarzy SPAL
  • 1.4 przechwytów na mecz, również czwarta pozycja
  • 1.4 wybić na mecz, tym razem siódme miejsce
  • 1.2 strzałów na mecz, również czwarta pozycja
  • 1.2 kluczowych podań na mecz, trzecia pozycja w stawce
  • 1.2 dryblingów na mecz, tuż za pudłem
  • 1.2 strzałów na mecz, również czwarta pozycja

Jak widać i z przodu, i z tyłu Reca gwarantuje solidność. Może nie powala na kolana, ale po pierwsze: zaczął grać, po drugie gra na tyle dobrze, że utrzymuje się w składzie – o ile tylko jest zdrowy. Do SPAL reprezentant Polski jest jednak tylko wypożyczony. Z jednej strony może się cieszyć, bo jeśli jego zespół spadnie do Serie B, zaliczy miękkie lądowanie.

A jeśli SPAL się utrzyma? Wtedy istnieje większe prawdopodobieństwo, że wyłoży za Polaka 8 milionów euro, bo tyle kosztowałoby jego wykupienie z Atalanty. A patrząc na to, że trzy największe transfery w historii tego klubu to właśnie zakupy w Bergamo, można się takiego scenariusza spodziewać.

Jeśli jednak obecny klub obrońcy spadnie z ligi, w La Dei Reca napotka problemy. Mają one nawet imię i nazwisko – Robin Gosens.

Reklama

Lewe wahadło w Atalancie to jedna z kluczowych i najlepiej obsadzonych pozycji. Niedawno w audycji „Curva Nord” na antenie WeszłoFM Michał Borkowski i Antoni Partum zgodnie uznali, że Gosens powinien obsadzić tę stronę defensywy w jedenastce jesieni ligi włoskiej. Nie jest to opinia szczególnie zaskakująca i pozbawiona sensu: za Niemcem po prostu przemawiają liczby. Sześć goli, cztery asysty, możliwe powołanie do reprezentacji naszych sąsiadów zza Odry. Pierwszy lepszy kopacz to to nie jest.

Na domiar złego La Dea sięgnęła właśnie po młodszą kopię Gosensa. Dosłownie, bo Lennart Czyborra przeszedł niemal identyczną drogę, co starszy kolega. Grał w młodzieżowych drużynach w Niemczech, z których trafił do Holandii. W Heraclesie Almelo wypromował się na lewej obronie i… trafił do Atalanty. Reprezentant niemieckiej młodzieżówki przyleciał już do Włoch na testy medyczne i nic nie powinno się już wysypać.

A co to za gagatek? Tak, oczywiście, nazwisko Czyborra brzmi znajomo nie przez przypadek. Lennart ma polskie korzenie, można powoli przymierzać go do roli następcy Wawrzyniaka w kadrze, i należy to potraktować czysto ciekawostkowo, bo chłopak raczej nie kojarzy, o co chodzi z tym całym świętem 11 listopada. Za to całkiem nieźle kopie piłkę. – Jego plusy to z pewnością gra ofensywna, dośrodkowania, drybling czy gra na wyprzedzenie. Może się jeszcze sporo poprawić w taktyce i grze defensywnej. W Eredivisie nie ma takiego tempa gry, by ktoś musiał biegać po skrzydle jak wariat, ale wszystkie mecze gra po 90 minut, więc kondycja raczej nie jest jego słabą stroną. Heracles to dobre miejsce, żeby się wypromować, tylko potem można się sprawdzić jak Dost czy Gosens, albo i nie, jak Armenteros czy Tannane – charakteryzuje zawodnika Mariusz Moński, ekspert od futbolu holenderskiego i belgijskiego.

Co to oznacza? Czyborra to podobny materiał do oszlifowania, jak Reca, z tym, że on zdążył już otrzaskać się w nieco poważniejszej lidze, a skoro przeszedł drogę podobną do Gosensa, to „rodowód” w jego przypadku rozbudza nadzieje. Czy w takim razie powrót Recy do Atalanty miałby w ogóle sens?

Gosens od półtora roku ma oferty odejścia, ten temat ciągle się przewija, więc może w końcu latem go puszczą. Czy ten nowy się odnajdzie? Nie wiadomo, u Gasperiniego są duże wymagania, o czym przekonał się sam Reca, a także Ibanez, którego ściągnięto latem, nie odegrał żadnej roli, a teraz chce się przenieść do Romy. Reca w tym sezonie na pewno jest jednym z 3-4 najlepszych graczy SPAL, w wielu meczach to on wyglądał najlepiej. Fizycznie jest gotowy na każdy klub Serie A, trochę jeszcze szwankuje taktyka, odbudowanie formacji po stracie piłki etc. Czy to poziom Atalanty? Trudno powiedzieć, ale jeśli SPAL spadnie z ligi, to i tak zgłosi się po niego inny klub z ekstraklasy – mówi nam Michał Borkowski, współprowadzący audycję Curva Nord w WeszłoFM.

Której z opcji Reca by nie wybrał, rysują się przed nim ciekawe perspektywy. Jeśli faktycznie Gosens opuściłby Bergamo, mielibyśmy wojnę pół-polsko-polską na obczyźnie o miejsce na lewym wahadle i – mimo że na papierze Czyborra ma sporo argumentów – to Polak miałby po swojej stronie bezcenne doświadczenie. Jeśli natomiast odpuści sobie Atalantę, żeby przypadkiem znowu się nie zakopać w taktycznych zasiekach Gasperiniego, może powoli budować swoją markę w coraz silniejszych klubach z Serie A. A wtedy być może w końcu doczekamy się lewego obrońcy, który rozwiąże problem reprezentacji Polski na tej pozycji na lata? Oby, ale patrzymy na to z pewnym bezpiecznym dystansem.

Reklama

Najnowsze

Niemcy

Honess: Zatrudnienie Xabiego Alonso będzie praktycznie niemożliwe

Szymon Piórek
0
Honess: Zatrudnienie Xabiego Alonso będzie praktycznie niemożliwe

Weszło

Komentarze

0 komentarzy

Loading...