Reklama

Michel Platini – niewiniątko skrzywdzone przez spiskowców z FIFA?

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

17 stycznia 2020, 18:37 • 6 min czytania 0 komentarzy

Czytamy sobie wywiad Tomasza Włodarczyka z Michelem Platinim na sport.pl i aż trudno nam powstrzymać łzy wzruszenia. Legenda francuskiego futbolu, a później wieloletni prezydent UEFA, pozuje w rozmowie na osobę brutalnie zaszczutą przez podłą, piłkarską mafię. – Nagle stałem się Alem Capone światowej piłki. Gangsterem. Z całego świata spływała na mnie lawina informacji. Samych złych. Ataki ze strony FIFA i setek dziennikarzy sprawiały, że moje życie stało się nie do zniesienia – żali się Platini.

Michel Platini – niewiniątko skrzywdzone przez spiskowców z FIFA?

Tylko czy Francuz naprawdę spodziewa się, że ktokolwiek w tę jego pozę uwierzy?

Nie będziemy tu przeklejać całej rozmowy, możecie ją sobie przeczytać pod TYM LINKIEM, do czego zachęcamy. Zacytujemy jednak kilka bardziej pikantnych fragmentów, w których Platini zgrywa skrzywdzoną niewinność.

„Skoro jesteś głównym bohaterem spisku, nie masz prawa wygrać z całą machiną, która go stworzyła. Łatwo kogoś oskarżyć w dziesięć sekund. Bronić musisz się latami. Spędziłem mnóstwo czasu z prawnikami, wiedząc, że to niewiele da. Ale nie mogłem inaczej. Musiałem walczyć, mimo znanego mi końcowego rezultatu. To był jedyny sposób na ból, jaki czułem w środku. Starałem się go mimo wszystko przekuć w coś dobrego. Walczę dla siebie i z jeszcze jednego ważnego powodu: nienawidzę niesprawiedliwości. A ta mnie dopadła. FIFA czy Trybunał Arbitrażowy do spraw Sportu (CAS) działają jak mafia”.

„Dwa miesiące przed wybuchem całej tej afery ludzie mówili mi, że szukają czegoś na mnie: „Michel, na twoje konto wpłynęła dziwna kwota. Mogą być z tego problemy”. Nie rozumiałem tego. Nie wierzyłem. Co było w niej dziwnego? Przecież normalnie wystawiłem rachunek, wysłałem go e-mailem, zapłaciłem podatki od tej kwoty – niczego nie ukrywałem”.

Reklama

„Byłem przekonany, że jako doradca FIFA mam wpisane w umowę 500 tysięcy franków rocznego wynagrodzenia. A w dokumencie było jedynie trzysta”.

„Załóżmy, że jest pan moim dobrym przyjacielem i prosi mnie o 10 tysięcy euro pożyczki. Okej, zgadzam się. Myśli pan, że przychodziłbym każdego dnia i prosił o zwrot tej kwoty? Spodziewałbym się, że sam zwróci mi ją pan w czasie, kiedy uzna, że już może to zrobić. Taką mam filozofię. Dlatego nie upominałem się u Blattera o zaległości. Nie wisiałem mu na karku, żeby wreszcie wypłacił mi całość tego, co mi się należało. Co śmieszniejsze, z tej uprzejmości FIFA zrobiła mi zarzut. Z ośmiu lat zawieszenia, jakie początkowo mi wlepiono, dwa były za to, że o zaległej płatności nigdy nie powiedziałem Komitetowi Wykonawczemu. Chryste, a skąd miałem wiedzieć, że muszę to zrobić? Ludzie w FIFA wiedzieli o tym wystarczająco długo. Gdyby tylko poprosili, żeby tę kwestię rozwiązać, zrobiłbym to natychmiast. Zamiast tego trzymali ten fakt pod kołdrą przez cztery lata i w odpowiednim momencie użyli przeciwko mnie. Dlatego uważam, że był to spisek”.

French President s wife Brigitte Macron, Michel Platini kicking off a charity match to infantile autism between the Variete Club de France and the French Parliamentary team at the Stade de France, Saint, Denis, France on September 12, 2018. Photo by Laurent Zabulon/ABACAPRESS.COM FOT. ABACA/NEWSPIX.PL POLAND ONLY! --- Newspix.pl *** Local Caption *** www.newspix.pl mail us: info@newspix.pl call us: 0048 022 23 22 222 --- Polish Picture Agency by Ringier Axel Springer Poland

Cóż. Skonfrontujmy najpierw tę opowieść z faktami.

Do pewnego momentu kariera Platiniego-działacza układała się wręcz sielankowo. W styczniu 2007 roku zasiadł on na fotelu szefa UEFA i zabrał się energicznie za poprawianie świata futbolu. Z rozmaitym skutkiem, zwykle – powiedzmy sobie szczerze – dość nędznym. Ale reformował, w swoim mniemaniu usprawniał, zmieniał na potęgę. W końcu zyskał tak znaczącą reputację, że spodziewano się, iż kto jak kto, ale taki reformator na pewno zdoła także rozruszać nieco skostniałą organizację FIFA. Platini wyrósł zatem na głównego kandydata do zastąpienia w roli szefa światowej organizacji piłkarskiej niezatapialnego, zdawałoby się, Seppa Blattera. Tym większym zaskoczeniem okazała się afera, która wymiotła ze świata piłki… obu tych dżentelmenów.

Francuzowi oberwało się za przelew na dwa miliony franków szwajcarskich, który odebrał w 2011 roku od futbolowej centrali. Ani Platini, ani Blatter nie potrafili wtedy wytłumaczyć, dlaczego dokonano takiej transakcji. Ich linią obrony było zapewnianie, że szef UEFA otrzymał zaległe wynagrodzenie za „konsultacje”, jakich udzielił… dekadę wcześniej. Nie udało się tego udowodnić, ponieważ szczegóły tych konsultacji dogadano „na gębę”.

Reklama

Platini, jak i Blatter zostali zawieszeni przez FIFA. Wydawało się, że obaj są skończeni.

Ostatecznie jednak zawieszenie Platiniego skrócono do czterech lat, a on sam w tym czasie nie pożytkował czasu na bujanie się w hamaku, a bieganie po kolejnych instancjach celem oczyszczenia się z zarzutów. I to mu się w pewnym sensie udało – w maju 2018 roku szwajcarski sąd orzekł, że nie doszukuje się aktu korupcyjnego w działaniach Francuza. Dlatego dziś Platini, któremu jesienią minęło zawieszenie, stara się wrócić do wielkiej gry o władzę w światowym futbolu. Niejasne dwie bańki na koncie? No dobra, ale sąd orzekł, że nie dopuściłem się żadnych nieprawidłowości. Nic na mnie nie macie! W końcu FIFA to mafia, a Blatter chciał mnie zniszczyć. A że sam z tą mafią współpracowałem, że umawiałem się z nią na gębę, że nie zwróciłem uwagi, czy mafia płaci mi trzysta, czy może pięćset tysięcy? Zwykła niefrasobliwość. „To kwestia zasad. Moich wartości. Wtedy o tym nie myślałem”.

Powiecie – do diaska z tym, niech mu będzie, z tej afery się psim swędem wyplątał. Nawet jeżeli sprawa wciąż cuchnie na kilometr. Ale co z przyznaniem prawa do organizacji mundialu Katarowi i Rosji? Oczywiście obie te decyzje też nie mają – zdaniem Francuza – żadnego drugiego, korupcyjnego dna.

Oto, jak Platini tłumaczył to Tomkowi Włodarczykowi:

„Nadszedł czas, aby arabski kraj wreszcie otrzymał możliwość organizacji mundialu. Podobnie uważałem, że nadszedł odpowiedni moment, aby turniej powędrował dalej na wschód. Dlatego popierałem Rosję. Dla dyplomacji w futbolu i jego rozwoju na świecie to były odpowiednie ruchy. Dobrze jest dawać szanse nowym”.

„Dla mnie sam pomysł przyznania mundialu tamtemu rejonowi wydawał się sensowny. Ale nigdy nie uważałem, że należy w Katarze grać mecze w czerwcu i lipcu. Każdy sensownie myślący człowiek wie, że to niemożliwe. Dlatego jeśli pojawiła się możliwość organizacji mistrzostw w arabskim kraju, robiłem wszystko, co w mojej mocy, aby przełożyć turniej na grudzień. Będzie to wymagać dużego wysiłku, zmiany kalendarza, ale jest możliwe. Dlaczego tego nie spróbować? Choćby jednorazowo.To mistrzostwa świata. Powinny należeć do każdego. Dlaczego mielibyśmy odbierać Katarowi możliwość organizacji turnieju przez to, że nie pasuje to europejskim ligom? Korona im z głowy nie spadnie, jeśli jednorazowo dokona się mała rewolucja”.

„Można się przyczepić do każdej kandydatury. Jeśli Australia ponownie starałaby się o organizację mundialu, można by podnieść problem pożarów. Zawsze coś znajdziesz”.

Ostatni zacytowany fragment mówi chyba wszystko o obrzydliwym cynizmie Platiniego. Zestawienie australijskich pożarów ze wszelkimi patologiami Kataru i Rosji (współczesne niewolnictwo przy budowie stadionów, wojna na Ukrainie) mogło przejść przez gardło tylko człowiekowi pozbawionemu skrupułów.

Co dalej planuje Francuz? Na razie trudno cokolwiek od niego wyciągnąć, w wywiadzie Platini stronił od wiążących deklaracji. Ale wbił kilka szpilek w obecnie urzędującego prezydenta FIFA, wyraził też swoje niezadowolenie odnośni technologi VAR. Widać gołym okiem, że Le Roi planuje powrót do wielkiej gry. „FIFA myśli, że jest sprawiedliwa. Że jest transparentna. Nic z tych rzeczy. Sprawiedliwość dla FIFA istnieje tylko wtedy, gdy jest po jej stronie” – powiedział Platini w rozmowie ze sport.pl. Mamy jednak dziwne wrażenie, że gdyby to on rządził międzynarodową federacją piłkarską, to wszystko wyglądałoby dokładnie tak samo.

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...