Reklama

Kto skorzysta na nieszczęściu Bielika?

redakcja

Autor:redakcja

16 stycznia 2020, 08:59 • 12 min czytania 0 komentarzy

Furman, Linetty, Klich, Góralski, a może Szymański? Nad tym, kto zastąpić może w kadrze na Euro Krystiana Bielika, po tym jak pomocnik Derby County zerwał więzadło krzyżowe przednie, zastanawiają się dziś i „Gazeta Wyborcza”, i „Przegląd Sportowy”, i „Sport”.

Kto skorzysta na nieszczęściu Bielika?

GAZETA WYBORCZA

Kto zastąpi w kadrze Krystiana Bielika po tym, jak pomocnik zerwał więzadło krzyżowe przednie w kolanie?

Najlepsze spotkanie w drużynie narodowej Bielik zaliczył w Jerozolimie. Wydawało się, że Brzęczek znalazł idealnego kandydata na partnera dla Grzegorza Krychowiaka w środku pomocy. Polacy wygrali 2:1. W starciu kończącym kwalifikacje ze Słowenią w Warszawie Brzęczek dał szansę gry obok Krychowiaka 27-letniemu Jackowi Góralskiemu z Łudogorca Razgrad. Ten błysnął ambicją, pracowitością i zdobył zwycięską bramkę (3:2).

Do grupy kandydatów na drugiego defensywnego pomocnika kadry należy dołożyć Karola Linettego, który jest w niezłej formie we włoskiej Sampdorii Genua. Tyle, że 24-latek cierpi na chroniczny brak pewności siebie. W reprezentacji, do której jest powoływany już od sześciu lat, nie zagrał ani razu na miarę swojego talentu. To przeciwny przypadek niż Bielika – jego wiara we własne siły zawsze wyróżniała. Nigdy nie wychodził na boisko, by nie przeszkadzać starszym kolegom. Tak samo było w kadrze Brzęczka.

Reklama

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 07.49.26

SUPER EXPRESS

Kolejny wychowanek Lechii Dzierżoniów i trenera Zbigniewa Soczewskiego u progu zagranicznej kariery. Po Krzysztofie Piątku i Jarosławie Jachu, czas na Patryka Klimalę.

Trener Soczewski zdradza, że starał się nie tylko szkolić, ale i wychowywać graczy.

– Na początku Klimali przeszkadzał charakter – stwierdza. – Chcieliśmy nauczyć go pokory. Podobnie w Jagiellonii podchodził do niego trener Ireneusz Mamrot. Czasami pewnie dał mu pstryczka w nos i pokazał, że nie jest pępkiem świata. Ale ten charakter też mu pomagał, bo był przebojowy, odważny i nie bał się ryzykować. Obrońcy za nim nie przepadali, bo był agresywny i grał twardo – zaznacza.

Szkoleniowiec podkreśla, że Klimala miał niesamowitą chęć do pracy.

Reklama

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 07.58.54

Według „The Sun”, piłkarze Manchesteru City solidnie zabalowali po wygranej 6:1 z Aston Villą. Bez żon, za to z włoskimi modelkami.

Ściągnięte z Mediolanu i innych części Italii znane z Instagrama piękności balowały z piłkarzami w luksusowej posiadłości pod Manchesterem. – To była odłożona w czasie impreza świąteczna – cytuje anonimowe źródło „The Sun”. – Myślę, że partnerki piłkarzy będą zaskoczone, kiedy się dowiedzą, że te kobiety zostały zaproszone. Wyglądały przepięknie i widać było, że wszyscy świetnie się bawią.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.03.33

RZECZPOSPOLITA

Legia zaczęła odważnie stawiać na młodych piłkarzy. I już wkrótce może jej się to opłacić, bo jak donosił przecież w ostatnich dniach Piotr Koźmiński z „Super Expressu”, do klubu trafiła już (odrzucona) oferta warta 5 milionów euro za Michała Karbownika.\

– Trenerem, który gwarantował, że młodzi z akademii będą grać, był Jacek Magiera. Były wątpliwości, czy Vuković już jest do podobnych posunięć gotowy, ale on z miesiąca na miesiąc potwierdza, że uczy się pracować z młodymi – mówi Robert Podoliński.

Mateusz Praszelik wyszedł na boisko w pierwszym składzie na inaugurację ligowego sezonu i chociaż potem stracił miejsce w podstawowej jedenastce, to nie został skreślony i co jakiś czas dostawał szanse.

Największe wrażenie zrobił jednak kto inny. Luis Rocha miał zawojować ekstraklasę, a miejsce na boku obrony stracił na rzecz młodego Michała Karbownika, o którym kilka miesięcy temu słyszeli tylko najlepiej zorientowani kibice.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.06.04

PRZEGLĄD SPORTOWY

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.11.49

„Przegląd”, podobnie jak „GW”, zadaje pytanie, kto mógłby zastąpić w składzie reprezentacji Krystiana Bielika. Furman, Linetty, Klich, Góralski, a może Szymański?

Jeśli porównać otoczenie, w którym Linetty i Góralski grają (albo będą grali) na co dzień, to Serie A bije na głowę ligę kazachską. Jednak występy w klubach nie muszą się przekładać na formę reprezentacyjną – w przypadku tych piłkarzy było to widoczne: Linetty nigdy tak naprawdę nie zachwycił, nawet gdy w Sampdorii był chwalony. Natomiast Góralski, kiedy przyjechał na kadrę po fatalnym występie w Lidze Europy z Espanyolem Barcelona (0:6 i czerwona kartka), strzelił gola Słowenii. Dlatego wiele może wyjaśnić marcowe zgrupowanie, na którym powinni pojawić się obaj. Choć nie można zapominać też o Furmanie i Szymańskim, szczególnie że ten drugi właśnie przeniósł się do AEK Ateny. Jedno jest pewne: po kontuzji Bielika każdy z nich jest o jedno miejsce bliżej EURO.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.11.58

Radosław Majecki może zostać sprzedany już zimą, ale do lata z Legii ma nie odejść.

W tej chwili w najlepszych ligach kontynentu nie ma jednak klubu, który potrzebuje do gry młodego bramkarza. Aston Villa miała problem między słupkami, więc zakontraktowała 37-letniego Pepe Reinę. Tak postępuje większość zespołów – zimą na tę pozycję sprowadzani są przede wszystkim zawodnicy starsi i doświadczeni.

Ani Legii, ani Majeckiemu, ani jego menedżerom z agencji box2box nie spieszy się z transferem. Wolą odpowiedzialny wybór, z którego wszystkie strony będą zadowolone.

Tym bardziej że piłkarz ma kontrakt do czerwca 2023 roku i nic się nie stanie, jeśli transakcja zostanie wstrzymana do czerwca. Dlatego Majecki na 90 procent zostanie w Legii. Okno transferowe trwa jednak do 31 stycznia i niczego nie można przesądzać kategorycznie. W przypadku transferu prawdopodobnie zostałby do Legii wypożyczony.

Jak pisaliśmy wczoraj, władze Gdyni zaprzestały finansowania Arki. Szefowie klubu lekceważą bowiem ich zdaniem coraz gorszą sytuację klubu.

Właściciele, mimo coraz bardziej niepokojących informacji, jakie płyną z Gdyni, nie wypowiadają się publicznie. Szukają sponsora? Jak to jest zaawansowane? Tego nie wie nikt, choć nie wydaje się, by mieli niebawem coś sfinalizować. W ostatnich tygodniach kilka razy próbowaliśmy się skontaktować z Dominikiem Midakiem, prosząc o komentarz albo proponując wywiad. Za każdym razem odpowiadało nam milczenie. Gdy raz spróbowaliśmy za pośrednictwem klubu, po meczu Arki z Legią (0:1) i jego nieszczęsnym wpisie na Twitterze o faworyzowaniu Legii przez sędziów, usłyszeliśmy, że Midak udzieli wywiadu, ale potrzebuje jeszcze około 10 dni. I na tym się skończyło. Wczoraj właściciel też nie odebrał od nas telefonu. O tym, że Midakowie i ich otoczenie nie zdają sobie sprawy ze skali problemu, może świadczyć zachowanie Rafała Żurowskiego. To klubowy dyrektor odpowiadający m.in. za kontrakty zawodników. Dwa dni temu Żurowski (uważany za człowieka Midaków) skomentował na Twitterze nasz tekst dotyczący możliwości zatrudnienia w Arce Kameruńczyka Marcelina Gando. Chyba chciał wyśmiać nasze informacje, ale napisał to tak, że w zasadzie nie wiadomo było, o co dokładnie mu chodzi. Pod jego wpisem od razu pojawiły się komentarze kibiców. Fani nie rozumieli, jak człowiek pełniący odpowiedzialną funkcję w takiej chwili może sobie żartować. Wczoraj Żurowski był gościem na antenie radia Weszło FM. Przekonywał, że Arka nie jest w tak złej sytuacji, jak przedstawiają to media. Problemy gdynian nazwał „zakrętem organizacyjnym”.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.12.12

Florian Loshaj, nowy pomocnik Cracovii, liczy na wyjazd na Euro dzięki grze dla Pasów.

Trener Michał Probierz jest przekonany, że Cracovia zrobiła dobry interes, pozyskując 23-latka. – To bardzo dobry piłkarz. Potrzebowaliśmy lewonożnego zawodnika do linii środkowej. Wzięliśmy go, by walczył o miejsce w pierwszym składzie, a nie tylko dla podniesienia rywalizacji. Trudno było go namówić, bo Polska nie jest dla zagranicznych piłkarzy rajem. Loshaj ostatnio grał w reprezentacji Kosowa, a wielu piłkarzy z tej kadry występuje w dobrych klubach. To młody zawodnik, który może się rozwinąć i będzie z niego duży pożytek – twierdzi trener Pasów.

Jako że w Jassach Kosowianin miał jeszcze ważny kontrakt, Cracovia musiała za niego zapłacić. – Jeśli powiem, że wydaliśmy na niego trzy miliony, wszyscy powiedzą, że to supertransfer – żartuje Probierz. – Zapłaciliśmy jednak tyle, ile trzeba było. To rozsądny transfer – zapewnia. Nowy nabytek Pasów będzie rywalizował o miejsce w środku pola przede wszystkim z Milanem Dimunem i Sylwestrem Lusiuszem. Może też ewentualnie zastąpić Janusza Gola.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.12.18

Torgil Öwre Gjertsen z Kristiansund BK jest o krok od związania się z Wisłą Płock. Co wiadomo o skrzydłowym?

W norweskich mediach pił- karz chętnie mówi o swojej wyprawie do Polski. Dziennikarzom serwisu eurosport.no i gazety „Tidens Krav” miał przyznać, że z naszego kraju dostał oferty z dwóch klubów. W jednym z nich był i jest pozytywnie nastawiony po obejrzeniu miasta i klubowych obiektów. Później Gjertsen miał potwierdzić dziennikarzom SMS-em, że klubem, który odwiedzał, jest Wisła Płock.

O to, jakim zawodnikiem jest Norweg, zapytaliśmy kilku tamtejszych dziennikarzy. Opinie się powtarzały.

– Opisałbym go jako szybkiego i niebezpiecznego skrzydłowego, który potrafi strzelać gole – powiedział Geir Kristiansen z dziennika „Haugesunds Avis”.

Bruno Fernandes strzelający w Sportingu gola za golem i notujący asystę za asystą o krok od Manchesteru United.

Portugalczyk ze Sportingu Lizbona w 25 meczach we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie strzelił 15 goli i miał 13 asyst. W samej lidze portugalskiej zdobył osiem bramek i kolejne siedem wypracował. Pod tym względem bije na głowę wszystkich graczy United, którzy w obecnych rozgrywkach próbowali wcielać się w rolę kreatorów gry. Juan Mata, Andreas Pereira i Jesse Lingard w sumie trafili do siatki tylko raz, popisali się zaledwie pięcioma asystami. Osobliwym przypadkiem jest ostatni z tych piłkarzy, który od ponad roku (!) nie strzelił gola i nie miał asysty. Mając tak przeciętnych graczy z przodu, nic dziwnego, że Solskjaer preferuje grę z kontry. Zasada jest prosta: im rzadziej piłkarze MU mają piłkę przy nodze, tym więcej jest z tego pożytku (albo mniej szkód). Ale za chwilę norweski szkoleniowiec będzie dysponował większym polem manewru.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.12.28

PSG nie chce oddawać Edinsona Cavaniego już teraz, Atletico Madryt bardzo mocno jednak na to naciska.

Odejście Cavaniego jest nieuniknione, bo jego kontrakt wygasa w czerwcu. Przejście do Atletico podobnie, tyle że obie strony chciałyby rozpocząć współpracę już teraz. Prośba Urugwajczyka o odejście spotkała się z odmową dyrektora sportowego PSG Leonardo. Jego zdaniem ma być wsparciem w kluczowym momencie sezonu na wypadek kontuzji jednej z ofensywnych gwiazd. Cavani zmęczył się jednak byciem w cieniu, a Atletico pilnie potrzebuje napastnika gwarantującego skuteczność. Zarządcy PSG mają również z tyłu głowy, że mogliby wzmocnić jednego z rywali w Lidze Mistrzów. Klasycznie jednak wszystko rozchodzi się o pieniądze. Atletico chciałoby zapłacić za 32-latka z wygasającą umową 10 milionów euro plus bonusy, natomiast Francuzi żądają za rezerwowego napastnika trzy razy więcej, bo nie mają przymusu sprzedawania swoich graczy.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.12.40

SPORT

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.28.04

Piast szuka młodych piłkarzy. Obecnie patrzy w kierunku między innymi zawodnika GKS-u Jastrzębie.

Co ze wzmocnieniami? Mistrz Polski nadal penetruje rynek młodych piłkarzy. W kręgu zainteresowań gliwiczan, ale także i Rakowa Częstochowa, ma znajdować się Marek Mróz. 20-letni pomocnik od 2019 roku gra w GKS-ie 1962 Jastrzębie. Działacze Piasta rozglądają się także za ofensywnym pomocnikiem, który wypełniłby lukę po wspomnianym wcześniej Aquino. Trop wiedzie za granicę, a konkretnie… do Hiszpanii. W klubie nie chcą jednak zdradzać żadnych szczegółów.

Górnik Zabrze wysłał bardzo liczną, 30-osobową kadrę na zgrupowanie na Cypr.

Co do młodych zawodników, to tradycyjnie ich nie brakuje. W pięciu ciekawych grach kontrolnych zobaczymy pewnie w akcji takich zawodników, jak 18-letni Bartłomiej Eizenchart, czy wspomniani Kobylarczyk (19 lat) i Lukoszek (17 lat). Do tego są coraz pewniej radzący sobie, a pozyskani latem, obrońca Aleksander Paluszek (18 lat) czy Michał Rostkowski (19 lat). Jak pokazał ostatni, wygrany 2:1, sparing z silnym Banikiem Ostrawa, warto dawać szansę młodym zawodnikom.

– Mecz z Banikiem był jedną z takich gier, które dały nam odpowiedź, których graczy zabrać ze sobą – podkreśla zresztą trener Brosz.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.28.10

Zagłębie Sosnowiec szuka wzmocnień za granicą. Mieszanka narodowościowa na testach.

Piłkarz rodem z Ugandy Pz angielskim paszportem, Litwin i Amerykanin z polskimi korzeniami. W Sosnowcu testują graczy, którzy mogą wzmocnić Zagłębie wiosną. – Kilka dni temu rozpoczęliśmy przygotowania do rundy wiosennej. Potencjalnych wzmocnień szukamy na krajowym podwórku, ale penetrujemy także rynki zagraniczne. Razem z trenerem Dariuszem Dudkiem byliśmy ostatnio na Wyspach Brytyjskich. Wbrew niektórym sugestiom nie jeździmy tam na wycieczki, ale obserwować piłkarzy, którzy mogliby do nas trafić. Przyglądaliśmy się m.in.: piłkarzowi drużyny U-23 Tottenhamu, ale obawialiśmy się, że przez jego warunki fizyczne mógłby się nie odnaleźć w naszej rzeczywistości. Obecnie w Sosnowcu trenuje z drużyną gracz Brentford, klubu z którym nawiązaliśmy współpracę. Pochodzi z Ugandy, ale jest obywatelem Anglii. Może grać na pozycji numer sześć i osiem, a także jako skrzydłowy – mówi Robert Tomczyk, dyrektor sportowy Zagłębia.

GKS Tychy też sprawdza obcokrajowca, ale znanego już z polskich boisk.

Tyszanie sprawdzają 25-letniego Borisa Kipeyę. Kongijczyk, mający także belgijskie obywatelstwo, grał w Polsce w rundzie jesiennej, reprezentując barwy IV-ligowego Sportisu Łochowo.

  Był u nas na grudniowej grze wewnętrznej i zaczął z nami treningi, ale to jeszcze nic przesądzonego – wyjaśnia szkoleniowiec GKS-u. – Mogę powiedzieć, że moje transfery raczej się sprawdzają, a to dlatego, że są poparte dokładną analizą. W tym przypadku i w przypadku kolejnych kandydatów do gry w GKS-ie też tak będzie. Co innego z młodzieżą, która przechodzi z juniorów, albo z drugiej drużyny do naszego zespołu. Tej dajemy szansę i czas. Staniucha, Kasprzyk czy Połap potrzebowali jednego okresu przygotowawczego żeby wejść w ligowy, seniorski rytm, a Piątkowie dwóch. Ale to normalne i Misztal czy Szafrański dołączają do nich, żeby pracując z doświadczonymi piłkarzami poprawiać fizyczność. Sztab szkoleniowy, klub i kibice też na takich zawodników patrzą z życzliwością i sympatią.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.28.21Piotr Tworek celuje z Wartą Poznań w awans do ekstraklasy. Na łamach „Sportu” komentuje między innymi zimowe transfery.

Wrażenie na wszystkich bez wyjątku zrobił transfer Mateusza Szczepaniaka. Czym przekonał pan „Dzikiego”, by dołączył do Warty?
– Na pewno dużą rolę odegrała nasza znajomość, bo pracowałem z nim w Miedzi Legnica. Potem nasze drogi rozeszły się, lecz utrzymywaliśmy kontakt, śledziłem uważnie przebieg jego kariery. Mam zresztą taki zwyczaj, że odchodząc z danego klubu nie palę za sobą mostów, jestem w kontakcie z zawodnikami, oczywiście nie ze wszystkimi. Tak było właśnie z „Matim”, chciałem go zaangażować już latem, lecz on wyjechał na Cypr. Śledziłem, jak się mu tam wiedzie, praktycznie co tydzień komunikowaliśmy się ze sobą za pośrednictwem WhatsAppa. Teraz zdecydował się wrócić do Polski, bo zostawił w kraju rodzinę. Wierzę, że będzie zadowolony z tego wyboru, jest lubiany w zespole.

Wypożyczenie Jakuba Apolinarskiego z Rakowa Częstochowa to dobry „strzał”?
– Jego angaż na pewno podniesie poziom rywalizacji na skrzydle, ale on może zagrać również na prawej obronie. Zresztą w trakcie sparingów wypróbuję go na różnych pozycjach. Nie dość, że jest młodzieżowcem, to na dodatek czuje się związany z klubem. Wprawdzie pochodzi z Leszna, ale przez kilka lat grał w zespole juniorów Warty, chociaż do Rakowa trafił z Polonii Środa Wielkopolska. Po jego transferze mam w kadrze aż sześciu młodzieżowców, bo włączyłem do niej 18-letniego obrońcę Filipa Małka, który jest objęty programem Warta Talent.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.28.27

„Ecik” Janoszka wraca do Ruchu.

– Wróciyłch – oznajmił Łukasz Janoszka na specjalnie przygotowanym przez chorzowski klub filmiku, w którym przypomniano, jak przed blisko pięcioma laty fani „Niebieskich” długo skandowali jego nazwisko po wyjazdowym meczu z Zagłębiem Lubin, w którym wówczas grał. „Hej Ecik, wracaj do domu” – śpiewali wówczas. Urodzony 18 marca 1987 roku syn wybitnego snajpera Ruchu Radzionków wkrótce wkroczy w wiek chrystusowy, dlatego można wierzyć, że przed nim jeszcze kilka sezonów solidnej gry. Przy Cichej parafował wczoraj 3-letni kontrakt. – Powrót do Ruchu jest dla mnie bardzo przyjemnym odczuciem. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony. Mam nadzieję, że będę mógł pomóc drużynie przede wszystkim na boisku, taki mam cel. Trzyletnia umowa daje mi stabilizację. Cieszę się, że tak szybko udało nam się dogadać z prezesem. Wszystko zamknęło się właściwie w dwóch spotkaniach – jednym luźnym i drugim, gdy już ustalaliśmy warunki i dopinaliśmy szczegóły – powiedział „Ecik”, cytowany przez klubowe media.

Zrzut ekranu 2020-01-16 o 08.28.37

fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...