Reklama

Dramatyczna druga linia United. Prawda czy mit?

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

06 stycznia 2020, 14:49 • 7 min czytania 0 komentarzy

Manchester United z ostatnich lat przypomina dom wariatów. Pokrzykiwania, deklaracje i obietnice przeplatają się z bezradnością, słabością i żałością, przepoczwarzając się w marazm, w którym ekipa z północy Anglii tkwi i z którego nie potrafi się wydobyć. Co sezon, to nowe problemy. Czego najbardziej brakuje drużynie Ole Gunnara Solskjera w trwającej obecnie kampanii Premier League? Ano wydaje nam się, że zdrowo funkcjonującego środka pola. Gdzie leży problem z drugą linią United?  

Dramatyczna druga linia United. Prawda czy mit?

Na początek rzut oka na zdobycze statystyczne pomocników Manchesteru United:

  • Fred – 17 meczów, 0 goli, 0 asyst
  • Pereira – 18 meczów, gol, 3 asysty
  • Mata – 12 meczów, 0 goli, 0 asyst
  • McTominay – 17 meczów, 3 gole, asysta
  • Pogba – 7 meczów, 0 goli, 2 asysty
  • Matić – 5 meczów, 0 goli, 0 asyst
  • Lingard – 18 meczów, 0 goli, 0 asyst

Pocieszeniem jest za to postawa ofensywnego, wymykającego się standardowym kwalifikacjom pozycji tercetu, złożonego z Jamesa (20 meczów, 3 gole, 6 asyst), Rashforda (21 meczów, 12 goli, 4 asysty) i Martiala (15 meczów, 7 goli, 3 asysty). Od biedy można do tego dodać jeszcze 18-letniego Greenwooda, który błyszczał głównie w meczach fazy grupowej Ligi Europy, i na tym skończyć wyliczanie tego, czego wstydzić nie muszą się na Old Trafford.

Reszta to faktycznie statystyczny dramat, choć musimy przyznać, że w innych klubach, do których Manchester United mógłby i powinien równać, liczby pomocników wcale nie wyglądają wiele lepiej.

Liverpool:

Reklama
  • Keita – 5 meczów, gol, asysta
  • Henderson – 19 meczów, gol, 2 asysty
  • Wijnaldum – 19 meczów, 2 gole, o asyst
  • Milner – 16 meczów, 2 gole, 2 asysty
  • Fabinho – 12 meczów, gol, asysta
  • Oxlade-Chamberlain – 12 meczów, gol, 0 asyst
  • Lallana – 10, gol, asysta

Leicester:

  • Maddison – 20 meczów, 6 goli, 3 asysty
  • Ndidi – 20 meczów, 2 gole, asysta
  • Tielemans – 20 meczów, 3 gole, 3 asysty
  • Chilwell – 17 meczów, gol, 3 asysty
  • Barnes – 19 meczów, gol, 5 asyst
  • Pereira – 20 meczów, 2 gole, asysta
  • Choudhary – 12 meczów, gol, asysta
  • Albrihton – 11 meczów, 0 goli, 1 asysta

Manchester City:

  • Gundogan – 19 meczów, 2 gole, asysta
  • Bernardo Silva – 18 meczów, 5 goli, 4 asysty
  • Rodri – 19 meczów, 2 gole, asysta
  • De Bruyne – 20 meczów, 7 goli, 12 asyst
  • Mahrez – 17 meczów, 5 goli, 6 asyst
  • Foden – 11 meczów, 0 goli, asysta
  • David Silva – 16 meczów, 3  gole, 6 asyst
  • Fernandinho – 17 meczów, 0 goli, 0 asyst

Chelsea:

  • Kante – 14 meczów, 3 gole, o asyst
  • Jorginho – 19 meczów, 2 gole, 2 asysty
  • Kovacić – 20 meczów, 1 gol, 3 asysty
  • Barkley – 6 meczów, 0 goli, 0 asyst
  • Mount – 21 meczów, 5 goli, 3 asysty

Tottenham:

  • Dier – 9 meczów, 0 goli, asysta
  • Ndombele – 15 meczów, 2 gole, asysta
  • Lo Celoso – 11 meczów, 0 goli, 0 asyst
  • Winks – 16 meczów, 0 goli, 0 asyst
  • Sissoko – 20 meczów, 2 gole, asysta
  • Alli – 14 meczów, 6 goli, 2 asysty
  • Eriksen – 17 meczów, 2 gole, 2 asysty

Nie wzięliśmy pod uwagę nominalnych skrzydłowych, żeby pokazać pewien coraz bardziej zauważalny na boiskach Premier League trend, w którym wszelkie zdobycze do klasyfikacji kanadyjskiej ogniskują się na skrzydłach i na szpicy. To absolutnie niepodważalne. Jednakże, choć w zestawieniu z innymi podobnymi sobie drugimi liniami pomoc Manchester United nie wypada wcale tak słabo, to nie jest to dla niej żadne usprawiedliwienie, bo koniec końców liczby mogą być tylko drogowskazem, który nigdy nie zostanie drogą samą w sobie.

Reklama

– Zauważam jeden kluczowy problem przeciętności, w którą wpadł Manchester United – brak kreatywności środka pola przy agresywniejszym przeciwniku. Wystarczy prześledzić wszystkie bardziej spektakularne porażki Czerwonych Diabłów, żeby zobaczyć, że w momencie, kiedy rywal napiera na zawodnika na piłce, kryje blisko i ciasno, często na pograniczu faulu, drużyna wygląda na rozbitą. Nic się nie łączy. Obrona może robić swoje, skrzydłowi mogą biegać do przodu, ale nic z tego nie będzie, bo nie będzie pomostu między tymi dwoma formacjami. Pomoc w takich meczach znika i zawodzi. I to smutne, bo słabsze na papierze zespoły tak właśnie starają się grać z faworytami. Ostro i bez respektu. I kiedy przyjrzałem się, jak z takimi przeciwnikami radzi sobie pomoc Chelsea, Liverpoolu czy Manchester City, a jak Manchesteru United to aż złapałem się za głowę – niepowodzenia swojego byłego pracodawcy tłumaczył ostatnio Gary Neville.

I faktycznie, nie sposób odebrać mu racji. Czerwone Diabły straciły w tym sezonie mnóstwo punktów w spotkaniach z przeciętniakami (sam grudzień: 2:2 z Aston Villą, 1:1 z Evertonem, 0:2 z Watfordem, 0:2 z Arsenalem) i dużą winę za te niepowodzenia ponoszą właśnie pomocnicy.

Skąd wynikają te problemy centralnej części boiska?

Na pewno również dlatego, że praktycznie całą jesień kontuzję leczył Paul Pogba, ale można mieć dużą wątpliwość, czy jego częstsza obecność na boisku cokolwiek by zmieniała. Francuz dawno stracił już serce do klubu z północy Anglii, co chwilę pojawiają się na jego temat plotki transferowe, on sam też kilka razy deklarował już, że widziałby się w innym kraju, a kiedy wychodzi na boisko, to zwyczajnie zawodzi. Nieprzypadkowo, latem minionego roku, kibice na wjeździe do bazy treningowej United czerwoną farbą napisali: ”Pogba Out”. I nie zważali, że mogli tym zdenerwować swoją największą gwiazdę, rozjuszyć, obrazić, sprokurować do jeszcze szybszego opuszczenia Old Trafford. Oni tego właśnie zwyczajnie chcieli.

Bez mistrza świata z 2018 roku, pomoc Manchesteru United nawet na papierze wygląda co najwyżej średnio. I to też zalicza się do palących problemów Ole Gunnara Solskjera. Taki Nemanja Matić, choć jeszcze kilka lat temu był topowym defensywnym pomocnikiem na angielskich boiskach, to dziś jest cieniem samego siebie, bo albo leczy kontuzje, albo zwyczajnie drewnieje, tyle razy, ile w ogóle pojawi się na murawie. Podobnie wypada przypadek Juana Maty, który posiada hiszpańską ikrę, talent, zmysł techniczny, ale od wielu, wielu wiosen nie potrafi tego udowodnić.

Jego czas na Old Trafford też raczej dobiega końca, choć momentami, w pojedynczych meczach, otoczony młodymi adeptami, wyglądał znośnie. Szkoda, że tylko momentami.

January 4, 2020, Wolverhampton, United Kingdom: Juan Mata of Manchester United during the FA Cup match at Molineux, Wolverhampton. Picture date: 4th January 2020. Picture credit should read: Robin Parker/Sportimage(Credit Image: © Robin Parker/CSM via ZUMA Wire) FOT.ZUMA/NEWSPIX.PL POLAND ONLY!!! --- Newspix.pl *** Local Caption *** www.newspix.pl  mail us: info@newspix.pl call us: 0048 022 23 22 222 --- Polish Picture Agency by Ringier Axel Springer Poland

Scott McTominay to gość, o którym można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest jeszcze młody i ma czas. To 23 latek, od którego już powinno wymagać się pewnych umiejętności. Niektórzy widzieli w nim połączenie Michaela Carricka i Paula Scholesa, ale szczerze powiedziawszy, to może gdyby w jakiejś aplikacji połączyć twarze tych dwóch legend, to efekt finalny byłby bliższy twarzy McTominaya, aniżeli połączenia tych dwóch panów w sensie ściśle boiskowym. Brakuje mu i doświadczenia, i umiejętności, i talentu, i właściwie gra z braku laku. Teraz za to straci prawdopodobnie dobrych kilka tygodni, jeśli nie miesięcy na kontuzji kolana, której doznał w meczu z Newcastle. I to informacja bardziej do pamięci niż mająca jakiekolwiek znaczenie. Na razie wielkiej furory nie robi.

O rok starszego od niego Andreasa Pereirę po prawie każdym spotkaniu masakrują, analizujący mecze United w studiach telewizyjnych, Paul Scholes i Gary Neville. I choć Solskjaer broni go jak lew, tłumacząc, że to młody chłopak, który dalej się rozwija i należy dać mu szanse, to nie sposób nie odnieść wrażenia, że Norweg nie może pogodzić się z tym, że jego podopieczny zwyczajnie zawodzi.

Czarę goryczy przelała ostatnio sytuacja z meczu FA Cup przeciwko Wolverhampton, kiedy to wykonujący rzut wolny z trzydziestego piątego metra Pereira trafił w pojedynczy mur…

Zerowe zdobycze statystyczne w Premier League dyskwalifikują za to przydatność Freda, który mecze lepsze przeplata ze słabszymi i w jego przypadku jeszcze takiego dramatu nie ma, i przede wszystkim Jesse Lingarda, który dalej nie może uporać się ze swoimi wszystkimi problemami w życiu prywatnym. Ma problemy rodzinne, prowadzi wystawowy tryb życia i dużo lepiej niż jego boiskowe zagrania w czasie ostatniego roku, zapamiętaliśmy jego głupawe filmiki z dekadenckich imprez. Lingard w całym 2019 roku nie zaliczył ani jednego gola i ani jednej asysty w rozgrywkach Premier League.

Kompletna kompromitacja. Bida z nędzą.

I to że w ogóle United dalej grają w fazie grupowej Ligi Europy, są na niezłym piątym miejscu w lidze, i nie odpali jeszcze z FA Cup, to tylko zasługa tego, że kilku czołowych zawodników i wchodząca młodzież próbują ciągnąć ten wózek pod wielką górę piachu, który usypuje im na drodze beznadziejna pomoc. Bo choć faktycznie w innych drużynach z czołówki Premier League, pomocnicy w ujęciu statystycznym wcale nie muszą być dużo lepsi, to w każdej drużynie mają oni niepodważalny wpływ na funkcjonowanie zespołu. W Manchesterze United – wprost przeciwnie.

I jeśli to się nie zmieni, Czerwone Diabły nigdy nie wyjdą z marazmu, w którym znalazły się kilka lat temu.

[etoto league=”eng”]

Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Anglia

Piłkarz Arsenalu wrócił na boisko po ośmiu miesiącach i strzelił pięknego gola [WIDEO]

Arek Dobruchowski
0
Piłkarz Arsenalu wrócił na boisko po ośmiu miesiącach i strzelił pięknego gola [WIDEO]
Anglia

Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Arek Dobruchowski
17
Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro
Anglia

Myszy, szczury i inne szkodniki w mieszkaniach Cody’ego Gakpo

Szymon Piórek
7
Myszy, szczury i inne szkodniki w mieszkaniach Cody’ego Gakpo

Komentarze

0 komentarzy

Loading...