Reklama

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. Co z Danim Aquino?

redakcja

Autor:redakcja

30 listopada 2019, 11:59 • 5 min czytania 0 komentarzy

Nikt w czołówce nie strzela rzadziej niż Piast Gliwice. Ale jak tu się dziwić, skoro w tym momencie mistrz Polski dysponuje jednym sensownym napastnikiem, Piotrem Parzyszkiem, a i on przecież aktualnie jest pod formą, bo tak należy traktować pięć bramek w lidze.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. Co z Danim Aquino?

Mogło być zupełnie inaczej, bo przecież latem w Gliwicach odpalano transferową bombę. Dani Aquino był transferem na walkę w pucharach, Dani Aquino miał papiery, by Ekstraklasę zamiatać. Na razie jednak jest murowanym kandydatem do pechowca rundy.

Przypomnijmy sobie jakie były oczekiwania. Eksperci, którzy znają hiszpański rynek, stwierdzali, że to może być najlepszy Hiszpan jaki trafił do ligi.

– Moim zdaniem to może być najlepszy Hiszpan, jaki do tej pory zagrał w Polsce. Carlitos czy Airam Cabrera przed przyjściem do was nie odgrywali takiej roli w Segunda B jak Dani. Rzecz w tym, że Polska i Hiszpania mocno się od siebie różnią nie tylko jeśli chodzi o pogodę czy mentalność ludzi, ale także w kwestii stylu gry czy treningu. Zawsze więc istnieje obawa, że Dani się nie zaaklimatyzuje. Na pewno pamiętacie, jak to wyglądało w tamtym roku z Eladym Zorrillą, który trafił do Cracovii i odszedł z niej po dwóch meczach. Jeśli jednak Aquino poczuje się w Gliwicach komfortowo, jest w stanie niszczyć defensywy wszystkich polskich zespołów – mówi nam hiszpański dziennikarz Jose Pastor, współpracujący z lokalnym portalem Efesista.es.

Za Aquino nie stoi gra w hiszpańskiej ósmej lidze, tylko kilkadziesiąt meczów w La Liga 2, kilkanaście meczów w La Liga (debiut w wieku 17 lat) i opinia autentycznej gwiazdy Segunda B. W papierach treningi u Simeone, wicemistrzostwo świata U17 z Hiszpanią i niegdyś łatka dużego talentu.

Reklama

Naprawdę, jeśli chodzi o papiery, to niejeden Hiszpan miał gorsze, a potem wciągał ligę bez trudu. Po zakontraktowaniu Aquino trudno nie było być optymistą.

Zainteresowanie Realu, debiut u Simeone. Historia Daniego Aquino – przeczytaj nasz lipcowy wywiad z hiszpańskim napastnikiem

Gliwice 01.07.2019 Pilka nozna. Ekstraklasa. Piast Gliwice. n/z.Dani Aquino Fot. Irek Dorozanski / NEWSPIX.PL --- Newspix.pl *** Local Caption *** www.newspix.pl mail us: info@newspix.pl call us: 0048 022 23 22 222 --- Polish Picture Agency by Ringier Axel Springer Poland

Oczywiście pozostaje kwestia aklimatyzacji, ale i o to zadbał zawodnik: nie przyjechał do Gliwic sam, tylko z bliskimi. Od początku przejawiał chęć nauki polskiego, przynajmniej w podstawowym stopniu, choć przecież Hiszpanów w zespole nie brakuje i ta komunikacja nie była aż tak utrudniona. Hiszpan szybko przekonał do siebie kolegów, tak o Aquino mówił sam Parzyszek latem po sparingu z Miedzią:

Bardzo szybko przekonaliśmy się, że ściągnięci latem zawodnicy mają jakość. Dani Aquino tak naprawdę „przekonał” mnie już po pierwszym treningu. Super zawodnik. Typowy Hiszpan, wie, jak się operuje piłką. Może grać na każdej pozycji w ofensywie, będziemy mieli z niego pożytek. Dla trenerów świetna sprawa, daje im duże pole manewru. Działacze od początku nam mówili, że nie chcą rozbioru drużyny i nie zamierzają do tego dopuścić, a jak ktoś przyjdzie, to będzie konkretnym wzmocnieniem i może od razu wejść do składu. Podobnie jak w zeszłym sezonie mamy dwudziestu gości gotowych do gry w każdym momencie.

Niestety dla Aquino, potem zaczęły się schody.

Reklama

[etoto league=”pol”]

Fornalik konsekwentnie wpuszczał go z ławki w każdym meczu, ale w czwartym występie, z Lechem w lidze, Aquino doznał urazu. Z czasem okazało się, że dość poważnego, potrzebny był zabieg w Barcelonie, który miał wyleczyć kontuzjowaną pachwinę – gracz pauzował osiem tygodni i spędzał ten czas poza Polską.

Gdy wrócił, to do drugiej drużyny, grającej w okręgówce. Tutaj strzela od dwunastej kolejki. Trafiał z takimi ekipami jak MKSR Czarni Pyskowice, UKS Unia Strzybnica, LKS Przyszłość Ciochowice czy ŁTS Łabędy.

To cztery mecze na przestrzeni miesiąca, do tego epizod w Pucharze Polski z Pogonią Siedlce. Ostatni z nich dwa tygodnie temu. Z piłkarzem rozmowę przeprowadziła oficjalna strona klubu, a on podkreślał swoją gotowość.

Czy znany jest termin twojego powrotu do kadry pierwszego zespołu? Od kilku tygodni miałeś okazję rozgrywać mecze w drużynie rezerw.
– Mogę tylko powiedzieć, że jestem gotowy. Decyzja należy do trenera i jeśli uzna, że to jest ta chwila, w której jestem potrzebny, to jestem do dyspozycji jego i drużyny. Jestem wdzięczny klubowi i trenerom drugiego zespołu, że miałem taką możliwość. Dziękuję im za zaufanie i szansę gry, która pozwoliła mi odzyskać właściwy rytm. To była tak naprawdę obustronna pomoc. Ja pomogłem rezerwom podczas meczów, a zespół i sztab pomogli mi wrócić. Takie ogrywanie się jest czymś bezcennym w kontekście powrotu po kontuzji. Podniosła się dzięki temu również moja pewność siebie.

O aktualną opinię na temat formy Aquino podpytaliśmy Gerarda Badię. Podkreślał, co istotne, że piłkarz dobrze czuje się mentalnie: – Z Danim dużo rozmawiamy. Dobrze czuje się w Gliwicach i w drużynie. Przyjechał tu z rodziną. Jego syn chodzi w Polsce do przedszkola. Trenuje z nami normalnie od około miesiąca. Co ważne, trenuje bez bólu, jest do dyspozycji, czuje się dobrze. Ale wiadomo, że powrót do pełni dyspozycji nie jest taki łatwy, ja też miałem przecież kontuzje, więc wiem, że gdy wracasz po dłuższej przerwie, potrzebujesz czasu. To bardzo pozytywny gość, zawsze uśmiechnięty. Ma taką boiskową pewność siebie, więc na pewno nie stracił właściwej mentalności. Nie może się doczekać, żeby łapać minuty. To dobry piłkarz, w Hiszpanii grał bardzo dobrze, jestem o niego spokojny.

Waldemar Fornalik odpowiedział zdawkowo:

Pracujemy nad tym, aby doszedł do swojej optymalnej formy. Ma za sobą dość poważny zabieg, więc nie spieszymy się.

Czy jest szansa, że pomoże Piastowi tej jesieni w Ekstraklasie?

Jest taka szansa, jeżeli uznamy, że to ten moment.

Innymi słowy, czytając między wierszami: może jakieś minuty złapie, ale raczej wciąż w ramach budowania formy, niż tego, że weźmie na siebie ciężar gry. Na Aquino, który – nie ukrywajmy – ciekawi zarówno kibiców Piasta jak i ekspertów, raczej przyjdzie poczekać do wiosny. Ale kto wie, może będzie na co. Piłkarze wracali także po znacznie poważniejszych kontuzjach, a ten zawodnik nie stracił nagle umiejętności – wciąż ma papiery na to, by być gwiazdą ligi, a na Polskę na pewno się nie obraził, jego podejście jest zdrowe.

piast slask grafa przedmeczowa

Fot. Chwieduk/400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...