Liczba bramek, przy której palce maczają młodzieżowcy, może i nie jest głównym wyznacznikiem przy ocenie tego, czy reforma była potrzebna i czy przepis się sprawdza, ale zawsze jakoś nam lepiej, gdy jest co liczyć. Mamy bardzo dobrą informację dla tych, którzy za młodych graczy trzymają kciuki – jeśli chodzi o tę statystykę, obserwujemy stały wzrost i jest to wzrost dość zdecydowany.
Ujmijmy to tak – dziś młodzi potrafią zanotować więcej liczb niż na początku sezonu przez cztery kolejki. Nie przesadzamy, z ciekawości to policzyliśmy. I to nie jest tak, że chodzi o jednorazowy wyskok. Wzrost jest wręcz zaskakująco stały.
1. kolejka: 2 gole
2. kolejka: 1 gol
3. kolejka: 3 gole
4. kolejka: 1 gol
5. kolejka: 2 gole i 3 asysty
6. kolejka: 2 gole i 3 asysty
7. kolejka: 2 gole i 3 asysty
8. kolejka: 3 gole i 3 asysty
9. kolejka: 4 gole i 3 asysty
10. kolejka: 4 gole i 5 asyst
11. kolejka: 4 gole i 4 asysty
Średnio na kolejkę pada nieco ponad 20 bramek, więc (oczywiście pamiętając o tym, że przy niektórych golach młodzieżowcy zarówno asystują, jak i je strzelają) jest już nieźle. A – patrząc indywidualnie – który z nich daje najwięcej?
Na plus: Kamil Jóźwiak (Lech), Jakub Moder (Lech), Tymoteusz Puchacz (Lech), Patryk Klimala (Jagiellonia), Piotr Pyrdoł (ŁKS), Sebastian Milewski (Piast), Damian Michalski (Wisła P.), Przemysław Wiśniewski (Górnik), Jakub Kamiński (Lech), Robert Gumny (Lech), Mikołaj Kwietniewski (Wisła P.), Filip Marchwiński (Lech)
Po meczu z Wisłą Kraków na taki status zapracował Kamil Jóźwiak. Liczby nie były do tej pory jego mocną stroną. W poprzednim sezonie strzelił 3 gole oraz zaliczył 2 asysty i był to wynik gorszy od Marcina Cebuli (3 gole plus 4 asysty), Mateusza Cholewiaka (4 gole plus 2 asysty) czy nawet Adama Hlouska (3 gole plus 3 asysty), ale wszystko wskazuje na to, że będzie lepiej. Wszystko, czyli to, że Jóźwiak już wyrównał wynik z poprzedniego sezonu, bo przeciwko Wiśle strzelił trzecią bramkę i zaliczył drugą asystę.
Oczywiście w skali całej ligi, patrząc na najlepszych graczy, to wciąż nie jest żaden wielki szał, bo więcej punktów w klasyfikacji kanadyjskiej ma nie tylko Imaz, ale też choćby Żivec i Bohar, ale gra Jóźwiaka zaczyna wyglądać całkiem imponująco. Kibice nie bez przyczyny to właśnie na jego barki wrzucają sporo ciężaru związanego z nowym Kolejorzem. Powoli chłopak to dźwiga.
Gwoli uzupełnienia – Jóźwiak na szczycie klasyfikacji kanadyjskiej młodzieżowców nie jest sam. Tyle samo goli wypracował – uwaga, uwaga – Patryk Klimala, autor 2 trafień i 3 asyst. W końcu boiskowa postawa napastnika Jagiellonii zaczyna doganiać wyobrażenie o własnej zajebistości – tak trzymać.
Na minus: Marcin Listkowski (Pogoń), Przemysław Zdybowicz (Wisła K.), Grzegorz Szymusik (Arka), Jakub Wawszczyk (Arka), Sebastian Kowalczyk (Pogoń), Dawid Szot (Wisła K.), David Kopacz (Górnik)
Z jednej strony rosną serca w związku z tym, ile goli wypracowują młodzieżowcy, a z drugiej nie sposób nie zauważyć, że za nami kolejka, w której średnia wieku wśród badziewiaków też nie była zbyt wysoka. Aż czterech graczy urodzonych w 1998 roku lub młodszych znalazło się w najgorszej jedenastce kolejki, a piąty nie znalazł się w niej tylko dlatego, że na jego pozycji już mieliśmy pewniaka.
Tym piątym był Jakub Wawszczyk, który pozwalał na wszystko piłkarzom Wisły Płock, a uratowało go tylko to, że jeszcze gorszy był Marcin Grabowski z Wisły Kraków. Kamil Jóźwiak tytuł Bąbelka zdobył też dzięki temu zawodnikowi, bo nie przeszkadzał zbytnio skrzydłowemu Lecha 19-latek z Białej Gwiazdy. Już pal licho pierwszą bramkę, gdy ewidentnie się zagapił po podaniu Buchalika. On generalnie nie sprawiał wrażenia, że jest na ekstraklasowe granie gotowy. Jasne, zagrał z konieczności. Jasne, cała drużyna wyglądała fatalnie, więc trochę trudniej było wskoczyć na przyzwoity poziom.
No ale z drugiej strony nie tłumaczmy tym wszystkiego i pamiętajmy, że Grabowski przy pierwszej drużynie jest już drugi sezon, a przeciw Lechowi w lidze grał po raz dziesiąty. Coś już można wymagać.
Fot. 400mm.pl
