Reklama

Grzesiek, to teraz czas na gola w kadrze!

redakcja

Autor:redakcja

03 października 2019, 16:10 • 7 min czytania 0 komentarzy

Wrzesień może kojarzyć się źle, bo to zaraz jesień, deszcze, ciemno przed Teleexpressem i ogólnie niesympatycznie. Natomiast polscy piłkarze tak złych wspomnień mieć nie będą (oczywiście jeśli wyjąć mecz ze Słowenią). Strzelali, bronili, grali w większości regularnie. Było w kim wybierać.

Grzesiek, to teraz czas na gola w kadrze!

augus

Doceniamy postęp, jaki wykonał środkowy obrońca Lechii Gdańsk. Zaczynał swoją przygodę w Trójmieście jako jeden z gorszych stoperów ligi, długo trwał w tym postanowieniu, ale w końcu się ogarnął i jest jak skała. Może niezbyt dobrze wyprowadza piłkę, ale w końcu jest obrońcą i broni bardzo dobrze. Za mecze we wrześniu wykręcił średnią 6,66. Lechia nie przegrywa, chcieliśmy go ująć.

b19

Troszkę zwolnił tempa, bo wcześniej strzelał w prawie każdym meczu, ale i tak nie jest z nim najgorzej, skoro wręcz w pojedynkę załatwił Nordsjaelland. Gol, dwie asysty i Broendby wygrało 4:2. Niestety to było jedyne zwycięstwo Duńczyków w pięciu ostatnich kolejkach, przez co osunęli się w tabeli aż na szóste miejsce.

Reklama

b18

Dwie bramki w Serie A piechotą nie chodzą, ale pamiętamy: to były jednak rzuty karne. Piątek z gry nie strzelił. Jasne, jedenastki też trzeba umieć uderzać, słaby strzał kończy się wpadką, którą wszyscy piłkarzowi wypominają, natomiast mamy większe oczekiwania względem Krzyśka. Inna rzecz, że w tym Milanie naprawdę trudno straszyć… No, ale reprezentacja? W meczu ze Słowenią piłkarza nie było, to znaczy ciałem przebywał na boisku, ale duchem był daleko od murawy. Przeciętny czas w karierze Piątka.

b17

Gol z Los Angeles FC i bramka z Quakes (konkrety z pierwszego września liczyliśmy w poprzednim rozdaniu). Nie zatrzymuje się Przybyłko, do gwiazd pokroju Veli, Ibrahimovicia i Martineza ma daleko, ale z powodzeniem może zostać czwartym do brydża. Na razie jest piąty w klasyfikacji strzelców, jednak czwarty Rossi wyprzedza go tylko o jedno trafienie.

b16

Dwie bramki z AEK-iem na wyjeździe piechotą nie chodzą. Szkoda, że dały tylko remis, ale były czasy, w których o takim wyczynie rozpisywalibyśmy się przez długie dni, zastanawiając się, ile Świderski może dać nam goli w eliminacjach pierwszej reprezentacji. Na razie do kadry Karol ma dość daleko, ale też bez przesady: jak będzie dalej ładował w Grecji, Brzęczek w końcu go powoła, tym bardziej że Piątek jest w przeciętnej formie, a Milik ostatnio nie gra zbyt dużo.

Reklama

b15

Nie broił przy golach, raczej nie miał nic do gadania. Na plus czyste konto z Juventusem i oczywiście fakt, że nie jest już w kolejce do grania za masażystą, tylko ciśnie wszystko od deski do deski. Taki Żurkowski musi mu zazdrościć.

b14

Ech, może byłby wyżej, gdyby na przykład grał na swojej pozycji w reprezentacji? Nie popełnia jakichś skandalicznych błędów z lewej strony, natomiast po drugiej stronie mógłby dawać więcej, może obsłużyć jakąś zwycięską asystą kogoś w meczu z Austrią. A tak cóż, solidność i to co najwyżej. W Sampdorii jest naturalnie pewniakiem, w przeciwieństwie do Linettego, który nie gra wszystkiego.
b13

Okazuje się, że jeśli strzelasz i asystujesz w MLS, Chicago wcale nie jest tak daleko od zgrupowania reprezentacji. Brzęczek kręcił nosem, że Frankowski idzie do Ameryki, bo daleko, bo niewyspany będzie przyjeżdżał i po co to komu. No, ale na skrzydłach mamy bryndzę, a Frankowski zaczął dawać konkrety. Gol, dwie wypracowane sztuki. Not bad, mówiąc po tamtejszemu.

b12

Nie grał źle w meczach kadry, choć oczywiście i do solidnych występów miał trochę daleko. A na Ukrainie, po dwóch meczach odpoczynku, wskoczył do składu i Dynamo nie straciło bramki ani z Mariupolem, ani z SK Dnipro-1. Również w Lidze Europy przeciwko Malmoe było na zero z tyłu i też do przodu dla kijowian, więc po słabym wejściu w sezon ukraiński zespół się odkręcił i wraca na właściwe tory. Wraz z Kędziorą na pokładzie.

b11

– Remis to głównie jego zasługa, był przeszkodą niemal nie do przejścia – mówiono o Bieliku w SkySports przy okazji meczu z Cardiff. Z kolei w starciu z Leeds już tak dobrze z Krystianem nie było, grał nędznie, ale ogólnie radzi sobie jednak w Championship. Kadrze też zaproponował trochę jakości, więc 11. pozycja będzie jak znalazł.
b10

Ah, przypomniały się te stare czasy, gdy Bednarek do spółki ze Szczęsnym wychodzili na grzyby, a Niang strzelał nam bramkę na mundialu. Podobnego klopsa Bednarek zaliczył w meczu z Bournemouth, kiedy, cholera wie, co chciał zrobić i dał Wilsonowi walnąć na 3:1. Poza tym nie było z nim jednak źle, zebrał przyzwoite noty na przykład za Tottenham, mimo że Święci przegrali.

(Od 9:08)

b9

Oczywiście, sześć straconych bramek przy żadnym czystym koncie nie budzi na pierwszy rzut oka respektu, ale też pamiętajmy, że Gikiewicz gra w Unionie, nie w Bayernie i łatwo mieć nie będzie. Ponadto i tak jest doceniany przez Niemców – za wrześniowe mecze otrzymywał noty 2,5, 3,5 i 3, więc tylko mecz z Bayerem został oceniony nieco gorzej. Nie ma co gadać: Rafał cały czas wykonuje dobrą pracę w Niemczech i oby tak dalej.b8

Bardzo dobrze radzi sobie w Rosji. Jest w czołówce ligi pod względem obiorów, w swoim Uralu czasem dorzuci jakiś konkret, czego przykładem jest spotkanie z Arsenalem Tułą, gdy strzelił jedyną bramkę w tamtym meczu. Jeszcze parę takich miesięcy i Brzęczek pewnie go sprawdzi. Czy ten gość może być gorszy niż Góralski? Nie wydaje nam się. Gra w lepszej lidze, a Góralski nie zawsze gra w Bułgarii…
b7

Jurij Siomin, czyli trener Lokomotiwu Moskwa, to całkiem utytułowany facet, bo ma na koncie choćby trzy mistrzostwa Rosji, mistrzostwo Ukrainy i sześć Pucharów Rosji. Ja się jednak pytam: jakim cudem?! W chipsach to wszystko znalazł, wygrał w audiotele, dostał w spadku? Niemożliwe przecież, by osiągnął to dzięki swoim umiejętnościom, bo przecież widzieliśmy, jakiej kompromitacji dopuścił się w środę. Jego rodzina najadła się wstydu na trzy pokolenia do przodu, właściciele klubu schowali twarze w dłoniach. Otóż Siomin w Lidze Mistrzów wypuścił Macieja Rybusa na lewej obronie. Nie mam wątpliwości: Siomin napluł wszystkim w twarz. Tak kpił Kowal w jednym ze swoich felietonów. Nie ma co się dziwić, Rybus narzekał na uraz, a i tak wyszedł na Ligę Mistrzów. Zagrał dobrze, Lokomotiv ograł Bayer Leverkusen. Może czas na kadrę?
b6

Wrócił z kadry i ogłosił, że cieszy się, iż jest w domu, czyli tam, gdzie jest doceniany. Sygnał był jasny: jest bramkarzem Juventusu, jedynką, a nie jest numerem jeden w reprezentacji Polski, a więc w zespole gorszym od Starej Damy. We wrześniu bronił poprawnie, bez wpadek (choć z Chiesą było blisko), bez fenomenalnych parad.b5

Kompletnie nie ma liczb, ale przytrafiają mu się takie mecze jak z Sampdorią, kiedy drybluje, popycha kolejne akcje w przód i jest motorem napędowym Napoli. Co martwi? Że zasiada na ławce w Lidze Mistrzów. Że nie daje nic kadrze. Czyli cóż, standard, ale musi być wysoko, bo za wielu piłkarzy grających na tym poziomie nie mamy.

b4

Kiedy on się tego nauczył?! Do tej pory najbardziej znanym stałym fragmentem Grosickiego był kiks ze Szkocją, kiedy piłka absolutnym fartem wturlała się do bramki rywali po rozpaczliwym wślizgu. Teraz wybór mamy znacznie szerszy, bo Grosik raz za razem ładuje przeciwnikom gole z rzutów wolnych. Było tak z Cardiff, a wcześniej z Millwall. Pytanie jest jedno: czy Lewandowski odda mu piłkę, gdy będziemy mieli okazję z Łotwą bądź Macedonią?

b3

Fabiańskiego chwalimy właściwie co miesiąc, bo on gra dobrze, nawet jak jego koledzy odstawiają cyrki, ale tym razem jest inaczej. Fabiański jest oczywiście w formie, ale Młoty też, w końcu zajmują wysokie piąte miejsce. Udało się ograć Manchester United, który już tak nie straszy jak 100 lat temu, ale czyste konto było? Było. Ponadto Fabiański 24 września w Power Ranking Sky Sports zajął 11. miejsce wśród wszystkich piłkarzy Premier League. Po ostatniej wrześniowej kolejce spadł co prawda na 44. miejsce, ale i tak – klasa.

b2

W Bundeslidze goni rekordy Gerda Muellera, w Lidze Mistrzów walczy o to, by skończyć jako pierwszy z ludzi w klasyfikacji strzelców wszech czasów, czyli za Messim i Ronaldo. Innymi słowy – strzela jak nakręcony. Szkoda, że nie przekłada się to na kadrę, ale można się zastanawiać, ile w tym jego winy (sytuacja z Austrią), a ile trzeba zwalić na okoliczności (sytuacja z selekcjonerem).

b1

Mieliśmy zgryz – Krychowiak czy Lewandowski? Pewnie, możecie nam zarzucić, że zbytnio się przyzwyczailiśmy do cudów proponowanych przez Roberta, ale chcieliśmy docenić wyczyny Grześka. Facet ładuje przecież jak oszalały i to nie tylko w lidze rosyjskiej, która znowu taka słaba nie jest, przeciwnie, ale też w Lidze Mistrzów, gdzie wcisnął bramkę Bayerowi Leverkusen. Krychowiak wybierany jest piłkarzem miesiąca, ląduje we wszelkich jedenastkach kolejki, jak i miesiąca. Ponadto lepiej wyglądał od Lewandowskiego na kadrze, bo nie zawiódł, a Robert już tak. Było na styku, ale naszym zdaniem ten wybór się jednak broni.

71688929_978681912465442_5951523181201195008_n

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...