Reklama

Spacerek Legii

redakcja

Autor:redakcja

25 września 2019, 22:55 • 2 min czytania 0 komentarzy

Wynik tego nie oddaje, zwłaszcza że drugi gol padł dopiero w 90. minucie, ale Legia awans w Niepołomicach wywalczyła niemalże bezstresowo, kontrolując przebieg wydarzeń od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Podejrzewamy, że dla niektórych piłkarzy „Wojskowych” większym stresem byłaby wizyta teściowej niż ten mecz.

Spacerek Legii

Co nie znaczy, że zespół z Warszawy zaprezentował się na stadionie Puszczy koncertowo. Nic z tych rzeczy. Po prostu wypadł bardzo solidnie w obronie – Puszcza nie oddała celnego strzału i w zasadzie nie miała żadnej szansy na gola – i wykorzystał dwie z wcale nie tak licznych sytuacji. Wystarczyło, by uniknąć nerwówki, przesadnie się nie zmęczyć, a jednocześnie mieć poczucie dobrze wykonanego zadania.

Byłby to dla Legii jeszcze większy spacerek, gdyby Mateusz Praszelik wykorzystał dwie idealne okazje. Pierwszą świetnym podaniem w tłoku stworzył mu Jose Kante, ale chłopak chyba nie spodziewał się takiego przebłysku kolegi i tak zgłupiał, że w przedziwny sposób kiksował. A potem idealnie dośrodkował mu Arvydas Novikovas, lecz naprawdę znakomitą interwencją popisał się Mateusz Górski.

Prowadzenie gościom dał dopiero Mateusz Wieteska, główkując nie do obrony po rzucie rożnym Domagoja Antolicia. W drugiej połowie podopieczni Aleksandara Vukovicia niezmiennie dominowali, próbowali atakować na różne sposoby, ale do konkretów dochodzili dopiero w końcówce. Kante przywalił w słupek, a Górski obronił dobitkę Luisa Rochy i wtedy jeszcze się nie udało. Aż wreszcie Luquinhas zaliczył asystę (ależ ma szaloną passę!), bo Kante rozbujał obrońcę, zrobił sobie miejsce i tym razem był skuteczny. Na koniec Legia wyszła z kontrą 4 na 1 i koncertowo ją spieprzyła, Dominik Nagy kulawym strzałem nie miał prawa zaszkodzić bramkarzowi Puszczy. Węgierski skrzydłowy nawet dziś nie przekonywał, to już Novikovas dawał więcej.

Gospodarze może i założenia w szatni mieli inne, jednak w praktyce ich jedyną szansą było dowiezienie 0:0 i wygrana w karnych. W ofensywie nie posiadali żadnych atutów. Niepołomicka publiczność chyba się przyzwyczaiła do takich obrazków. Puszcza w tym sezonie I ligi u siebie wywalczyła jeden punkt w pięciu meczach, za to na wyjazdach aż 13 na 15 możliwych! Oryginalna ekipa.

Reklama

Vuković w stu procentach zrealizował cel. Wywalczył awans w sposób, który kibice raczej zaakceptują bez większego szemrania, uniknął kontuzji i oszczędził kilku najważniejszych zawodników (Majecki, Niezgoda, Gwilia) na ligę. Minusów brak.

Puszcza Niepołomice – Legia Warszawa 0:2 (0:1)
0:1 – Wieteska 41′
0:2 – Kante 90′

Fot. FotoPyK

 

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...