Reklama

Gwiazdka z nieba dla Legii, Wisły i Carlitosa

redakcja

Autor:redakcja

08 września 2019, 13:13 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jeszcze chwilę temu Aleksandar Vuković miewał rozterki pod tytułem „Carlitos czy Kulenović?”, „Carlitos czy Niezgoda?”, „Carlitos czy asystent podawacza bidonów?”. Teraz… będzie mu się pracowało łatwiej. Jakkolwiek zabawna/tragiczna/irytująca byłaby saga z Carlitosem w roli głównej, kończy się dla warszawskiego klubu całkiem miło. Jak poinformował na Twitterze Mateusz Miga z TVP Sport, jest już niemal pewne, że Hiszpan zostanie opchnięty na Bliski Wschód (konkretnie – do klubu Al-Wahda z Emiratów) za trzy miliony euro. Biorąc pod uwagę okoliczności (wypychanie z klubu) i metrykę piłkarza (29 lat), ten transfer spada Legii jak gwiazdka z nieba.

Gwiazdka z nieba dla Legii, Wisły i Carlitosa

Podsumujmy:

Lipiec 2018: Carlitos trafia do Legii za 450 tysięcy euro plus bonusy w razie awansu do pucharów (bonusy niezrealizowane).
Sezon 18/19: Carlitos strzela szesnaście bramek i notuje sześć asyst, jest jednym z najlepszych napastników w lidze, choć zarazem trudno powiedzieć, żeby w Legii spełnił wszystkie oczekiwania.
Lipiec-sierpień 2019: Carlitos jest odstawiony na boczny tor.
Wrzesień 2019: Carlitos odchodzi last minute do Zjednoczonych Emiratów Arabskich za trzy duże bańki.

Szybka kalkulacja: towar przez rok traci na jakości, z marki “najlepszy napastnik w lidze” przeistacza się najpierw w “dobry napastnik, ale już nie to co kiedyś”, aż do “zrobimy wszystko, by w kolejce do gry przed nim był nawet masażysta”. Carlitos nie odchodzi jako ważny zawodnik pierwszego składu, a piąte koło u wozu, ofiara personalnej gierki. Nie trzeba było go wyciągać za uszy, sam chciał odejść. Klub chciał też go opchnąć. I znajduje się klub, który wykłada na stół trzy bańki. Za 29-latka. Naprawdę, jak gwiazdka z nieba.

Reklama

Na transakcji dużo (naprawdę dużo – około 765 tys. euro) zyska Wisła Kraków, która zagwarantowała sobie 30% od sumy odstępnego z nadwyżki od 450 tysięcy euro. Bierzemy w dłoń kalkulatory…

Legia zarobi zatem łącznie: 1,78 mln euro (3 mln euro – 765 tys. euro – 450 tys. euro).
Wisła: 1,22 mln euro (450 tys. euro + 765 tys. euro).

WARKA 20.06.2019 ZGRUPOWANIE W WARCE TRENING PILKARZY LEGII ALEKSANDAR VUKOVIC CARLITOS FOT. MARCIN SZYMCZYK/ 400mm.pl

Kwota robi jeszcze większe wrażenie, gdy porównamy ją z sumami odstępnego innych gwiazd Ekstraklasy, odchodzących z Legii w ostatnich latach:

a) za identyczną sumę odszedł Nemanja Nikolić,
b) Vadis Odjidja-Ofoe, chyba najlepszy piłkarz w Ekstraklasie w ostatnich latach, odszedł za dwa miliony euro plus jeden milion w bonusach,
c) Aleksandar Prijović odszedł za 2,2 miliony euro.

Jednocześnie patrzymy, za ile opchnięto Kulenovicia i… zaraz, zaraz, coś nam tu nie gra.

Reklama

Jeżeli Carlitos idzie za trzy miliony euro, to jakim cudem wypuszczono z klubu Kulenovicia za 1,6 bańki? Jeden ma 20 lat, drugi 29. Jeden jest czołową postacią chorwackiej młodzieżówki, drugi najlepsze lata gry ma już prawdopodobnie za sobą. Jeden miał abonament na pierwszy skład, drugi nie zawsze pojawiał się nawet z ławki. Jeżeli Carlitosa da się opchnąć za trzy bańki, to dlaczego nie poczekano na lepszą ofertę za Kulenovicia? Bo przecież niemożliwe, by rynek wyceniał go dwa razy niżej, prawda? Czy kwoty transferowe zawodników Legii wyznaczają prawidła rynku czy maszyna losująca? A może jak się trafi, tak się sprzedaje?

Sam Carlitos mógł trafić na Bliski Wschód już dużo wcześniej. Jeszcze jako piłkarz Wisły otrzymał propozycję kontraktu od jednego z tamtejszych klubów. Zarabiałby tam trzy razy więcej niż w Legii, ale… wówczas się uparł: ja chcę do Warszawy i koniec. Troszeczkę zakochał się w stolicy, stolica troszeczkę w nim (choć nie od razu). Związek próby czasu nie przetrwał, był raczej burzliwy, choć swoje wzloty miał.

Dziś pewnie Carlitos żałuje, że nie przyjął propozycji z tego kierunku już rok temu, ale jeszcze ma trochę czasu, by się sowicie dorobić.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
11
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...