Reklama

Barcelona robi swoje i czeka. Valencia w środę zaklepie jej tytuł?

redakcja

Autor:redakcja

24 kwietnia 2019, 00:41 • 2 min czytania 0 komentarzy

Ernesto Valverde we wtorkowy wieczór upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu. Barcelona pewnie wygrała kolejny ligowy mecz, a przy okazji oszczędzone zostały siły kilku kluczowych zawodników – z Leo Messim na czele. 

Barcelona robi swoje i czeka. Valencia w środę zaklepie jej tytuł?

Blaugrana planowo pokonała na wyjeździe Deportivo Alaves, które do niedawna było poważnym kandydatem do gry w europejskich pucharach. Chyba jednak przestraszyło się tej szansy, bo licząc z meczem przeciwko Barcy, w ostatnich sześciu kolejkach wywalczyło zaledwie dwa punkty, a u siebie po raz ostatni wygrało 11 lutego. Dzisiaj zaś drużyna Abelardo miała o tyle utrudnione zadanie, że ze względu na kumulację żółtych kartek wystąpić nie mógł Jonathan Calleri, najlepszy strzelec ekipy El Glorioso.

A że dodatkowo Jony, lider ofensywy gospodarzy, był jak na siebie wyjątkowo niechlujny, to ter Stegen zaliczył dość spokojny wieczór. Parę wypadów pod pole karne, kilka podejść z pressingiem, lecz niewiele z tego wynikało dla Alaves. Goście w pełni kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, ale na gole czekali do początku drugiej połowy. Najpierw Luis Suarez sprytnie przepuścił podanie Sergiego Roberto do wbiegającego w pole karne Carlesa Aleni. Ten dobrze przyjął, precyzyjnie strzelił i Pacheco wreszcie skapitulował.

Gdy minęła godzina gry, było po wszystkim. Po zagraniu ręką Tomasa Piny sędziowie, wsparci VAR-em, podyktowali rzut karny, którego na bramkę (dwudziestą pierwszą w tym sezonie ligowym) zamienił nieskuteczny w innych momentach meczu Suarez.

Zaraz potem na boisku zameldował się Messi, co zapewne miało pozbawić gospodarzy wszelkich złudzeń, że mogą coś jeszcze zdziałać. Argentyńczyk jak na siebie szału nie zrobił, choć i tak był o włos od kolejnego gola. Pacheco sparował jednak jego strzał na słupek.

Reklama

Jeśli w środę Atletico przegra na własnym stadionie z Valencią, Barcelona już wtedy będzie pewna obrony mistrzostwa Hiszpanii. Nie bylibyśmy jakoś mocno zdziwieni. „Nietoperze” od trzech miesięcy są w gazie, co potwierdziły również w Lidze Europy (pewny awans do półfinału po dwumeczu z Villarrealem). Z drugiej strony Atletico cztery ostatnie domowe mecze w La Liga wygrywało do zera. Blaugrana na pewno jednak chętnie poczeka do soboty, by świętować tytuł przed swoimi kibicami po spodziewanym zwycięstwie nad Levante. Później wszystko już będzie można podporządkować Lidze Mistrzów, gdzie czeka Liverpool.

Alaves – Barcelona 0:2 (0:0)
0:1 – Alena 54′
0:2 – Suarez 60′ karny

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
5
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...