Reklama

Pawłowski i Sosnowiec – para dobrana, czas na długoletni związek

redakcja

Autor:redakcja

13 kwietnia 2019, 14:50 • 3 min czytania 0 komentarzy

Zagłębie wygrzebało się już z ciemnej dupy, szanse na utrzymanie klubu z Sosnowca stoją nieco wyżej niż te na trafienie piątki w totka. Stało się to po pierwsze za sprawą nowego trenera, po drugie – dzięki zimowym transferom, po trzecie – dzięki zwyżce formy Pawłowskiego i Udovicicia. Pierwszy z wymienionych zawodników przedłużył wczoraj umowę z Zagłębiem aż do końca sezonu 21/22. I to dość mocny sygnał wysłany przez lidera drużyny: panowie, nie bierzemy pod uwagę innego scenariusza niż utrzymanie. 

Pawłowski i Sosnowiec – para dobrana, czas na długoletni związek

Pawłowski stałby się latem wolnym zawodnikiem i po takim sezonie bez problemu znalazłby sobie nowego pracodawcę na poziomie Ekstraklasy. Już jesienią spisywał się całkiem dobrze – ciągnął Zagłębie i był bez wątpienia najjaśniejszą postacią w ofensywie – lecz dobre mecze przeplatał średnimi. Oczywiście ma na to też wpływ gra całej drużyny, bo inaczej gra się w momencie, gdy leją cię wszyscy, a inaczej wtedy, gdy twoi koledzy również potrafią się odgryźć. Zimą piłkarz przepracował okres przygotowawczy z drużyną (czego nie zrobił latem) i runda wiosenna to już w jego wykonaniu klasa wyższa ligowa. Na odrodzenie Pawłowskiego wpływ miało z pewnością znalezienie mu nowego miejsca na boisku – pozycji numer dziesięć. Po kontuzji Nowaka to na jego ramieniu znalazła się kapitańska opaska, co również nie było bez znaczenia. 

KURSY NA MECZ ZAGŁĘBIE – WISŁA PŁOCK W ETOTO: 2,7 – 3,55 – 2,65

I cieszy nas, że właśnie w taki sposób starzeje się Pawłowski, bo jego poprzedni sezon w Bruk-Becie był co najmniej niepokojący. Piłkarz wtopił się w szarzyznę klubu, który z hukiem leciał z ligi. Pewnie, znajdował się w gronie najlepiej wyglądających zawodników ofensywnych, koniec końców zapracował na pozostanie w lidze, ale nie potrafił ciągnąć tego wózka tak, jak obecnie. Gdy poważnej kontuzji doznał w grudniu Makuszewski, klub nie zamierzał skracać wypożyczenia. Po spadku z Niecieczą Pawłowski wrócił do Poznania, a oferty zbyt obficie nie spływały. Zawodnik miał przed sobą wizję trenowania w rezerwach, aż w końcu rękę wyciągnęło Zagłębie. 

Reklama

I teraz Pawłowski może tylko się tylko śmiać pod nosem, bo został skreślony w zasadzie z automatu, a przy tej mizerii Lecha Poznań mógłby stanowić o obliczu tej drużyny. 

Oczywiście dalej niewykluczone jest, że Pawłowski po sezonie odejdzie z Zagłębia – jeśli tak, to za gotówkę. Z jednej strony można powątpiewać, że ktoś szarpnie się na 32-latka, z drugiej… to gwarancja jakości na tu i teraz. Piłkarz dla drużyn z dołu tabeli bezcenny. Sam zainteresowany mówi na oficjalnej stronie Zagłębia, że zamierza zostać w Sosnowcu niezależnie od utrzymania klubu, ale wiadomo jak bywa z tego typu formułkami. Zagłębie wykonało zatem świetny ruch – zatrzymało dobrego piłkarza na dłużej, a i być może na nim nawet zarobi (choć jeśli już to oczywiście grosze). 

Fot. FotoPyK

***
Zapraszamy przy okazji do obejrzenia ostatniego „Stan Futbolu”. Krzysztof Stanowski porozmawiał z Jarosławem Mroczkiem, Wojciechem Kowalczykiem, Andrzejem Iwanem i Łukaszem Olkowiczem.

Najnowsze

Inne kraje

Robinho trafi do więzienia? „Gdyby na moim miejscu był biały Włoch…”

Patryk Fabisiak
3
Robinho trafi do więzienia? „Gdyby na moim miejscu był biały Włoch…”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...