Reklama

Reca z asystą, ale to nie załatwia wszystkiego

redakcja

Autor:redakcja

25 marca 2019, 09:51 • 3 min czytania 0 komentarzy

Zapewne pod niczyim adresem nie bluzgaliście w meczu z Łotwą częściej niż Arkadiusza Recy. Jak to stwierdził na Twitterze Marcin Krzywicki, obrońca Atalanty rozumiał się dziś z Kamilem Grosickim tak jak on z Przemysławem Cecherzem. Czytaj: wcale. Trudno się dziwić takim reakcjom, bo Reca miał najwięcej spektakularnych, łatwo dostrzegalnych błędów w rozegraniu, ale jego występu nie można zupełnie spisać na straty.

Reca z asystą, ale to nie załatwia wszystkiego

Trudno było znaleźć racjonalny argument za wstawieniem go do składu. Nadal nie gra w Atalancie (dwa epizody w Serie A w zasadzie nic nie znaczą) i siłą rzeczy nie może być w optymalnej formie. Jego powołanie zastanawiało tym bardziej, że dość regularnie w składzie Chievo pojawia się Paweł Jaroszyński, który nie jest i nie będzie żadnym wirtuozem, ale jednak spełniał warunek, którego Reca nie spełnia. W obliczu kontuzji Macieja Rybusa pojawiła się zatem dziura na lewej stronie defensywny. Z Austrią próbowano Bartosza Bereszyńskiego, który wypadł przyzwoicie, lecz był mało pożyteczny w akcjach ofensywnych, rywale bez problemu mogli go rozszyfrować, wiedząc, że będzie szukał prawej nogi.

A właśnie jedynym merytorycznym wątkiem, który pojawił się w kontekście Recy na Łotwę była teza, że Jerzy Brzęczek chce teraz na boku obrony zawodnika przede wszystkim atakującego. To miało przeważyć, że zagrał on, a nie Artur Jędrzejczyk.

Wątków pozaboiskowych pojawiło się niestety więcej. Reca jeszcze w zeszłym sezonie był podopiecznym Brzęczka w Wiśle Płock i na pewno nie jest to bez znaczenia. Jeśli jakikolwiek innych selekcjoner wpadłby w ogóle na powoływanie tego zawodnika, trudno zakładać, że nie porzuciłby tego pomysłu po kolejnych miesiącach bez gry. A wręcz zawrzało, gdy w swoim stylu trzy grosze w przedmeczowym studiu TVP dorzucił Maciej Szczęsny. Otóż stwierdził on, że Wisła Płock po pięciu występach Recy w reprezentacji dostanie od Atalanty dodatkowe pół miliona euro. Skojarzenie ma być proste: nowy selekcjoner pośrednio wyświadcza przysługę byłemu klubowi, który nie utrudniał mu odejścia do kadry (w tym momencie piłkarz ma cztery mecze). Brzmi przerażająco i sami jesteśmy ciekawi, jak „Nafciarze” zareagują na ten zarzut.

Ok, jak to wyglądało na boisku? Reca w negatywny sposób najbardziej rzucał się w oczy, gdy w prostych sytuacjach w niewymuszony sposób tracił piłki. Kilka razy posyłał je nie w tempo do Grosickiego, który albo ruszał, albo stawał, a jego kolega podawał dokładnie na odwrót. Ogólnie większa przydatność do ofensywy bardzo długo nie znajdowała potwierdzenia. Zawodnik Atalanty podłączał się do przodu niemrawo i nieśmiało. Jeśli nie tracił piłki, to wycofywał ją do najbliższego, skazując akcję na spowolnienie. Jeśli wrzucał, przeważnie do nikogo, żadnego zagrożenia. Brakowało jakiegokolwiek elementu zaskoczenia – sztuka dla sztuki, schemat dla schematu.

Reklama

No ale nadeszła 76. minuta i wreszcie Reca wszystko zrobił dobrze. Rozpędził się, uprzedził rywala w walce o piłkę, opanował ją, podniósł głowę i idealnie dośrodkował do Lewandowskiego, co dało nam upragnionego gola.

Wkurzające straty nieco przysłoniły fakt, że zawodnik ten solidnie wypadł w defensywie. W przeciwieństwie do Tomasza  Kędziory, jego stroną Łotysze groźniejszych akcji nie przeprowadzali. Wszystko co najgorsze, działo się na drugiej flance. Reca wygrał 10 z 14 pojedynków i to bez wątpienia można mu zapisać na plus. Mając w pamięci jego nieporozumienia z Grosickim, ogólna 76-procentowa celność podań również nie przedstawia się tragicznie (2 podania kluczowe). O wiele gorzej wyglądało to przy dalekich zagraniach. Tylko 1 z 4 przerzutów był celny, a z długich piłek ledwie 2 na 5. Element zdecydowanie do poprawy.

Patrząc globalnie i biorąc pod uwagę klasę rywala, mimo klasowej asysty Reca nie zamknął nam ust tym występem. Dał jednak kilku punktów zaczepienia pozwalających żywić nadzieję, że może jeszcze coś z tego będzie i słowa Macieja Szczęsnego nie są tu sednem sprawy.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Liga Europy

Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

0
Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

Komentarze

0 komentarzy

Loading...