Reklama

Rozwścieczony Bayern demoluje Mainz

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

17 marca 2019, 20:43 • 3 min czytania 0 komentarzy

Piłkarze Bayernu długo kaca nie leczyli. Kilka dni temu wylecieli za burtę w Lidze Mistrzów, a dziś roznieśli Mainz. I to tak konkretnie roznieśli, ponieważ ekipa z Moguncji nie zdążyła otrząsnąć się po sierpowym, a podopieczni Kovaca wyprowadzali już kolejny cios. Nokaut totalny, który choć trochę sprawił, że klęska z Liverpoolem będzie mniej bolesna dla fanów.

Rozwścieczony Bayern demoluje Mainz

Bawarczycy zareagowali odpowiednio, bo było widać na ich twarzach sportową złość, a nie zrezygnowanie. Całkiem słuszne podejście, ponieważ w sobotę Borussia przywiozła z Berlina trzy oczka. Trzeba było gonić… Pogoń trwała jednak tylko moment, gdyż nie minęło nawet pięć minut, a Robert Lewandowski wpisał się na listę strzelców. Nasz rodak – uderzając prawą nogą – wykorzystał dośrodkowanie Davida Alaby.

Obrońcy Mainz grali w taki sposób, że Robert (198) spokojnie mógł już dziś ustrzelić dwusetkę w Bundeslidze. Tak się jednak nie stało, bo Polakowi zabrakło skuteczności w najważniejszych momentach. Przede wszystkim dał ciała, gdy uderzył piłką wprost w bramkarza, będąc zupełnie niepilnowanym na szóstym metrze. Inna sprawa, że przy dobitce Alphonso Daviesa bramkarz gości nie miał już szans.

Polak szukał drugiej bramki, gdyż uderzał jeszcze nogą i głową, ale brakowało w tym wszystkim precyzji. Kapitan reprezentacji Polski stanął również oko w oko z bramkarzem, ale zdążył dopaść go jeden z obrońców. Lewandowski domagał się karnego, ale racji nie miał. Podobnie zresztą jak arbiter, który ostatecznie w tej sytuacji odgwizdał spalonego.

Największym kozakiem meczu został James Rodriguez. Kolumbijczyk trafił do siatki po tym, jak w polu karnym klatką piersiową dograł do niego Goretzka. Uczciwie trzeba jednak powiedzieć, że nie była to bramka o specjalnie dużej skali trudności. Za drugim razem 27-latek podniósł już sobie poprzeczkę, bo w stylu Robbena zszedł z piłką do środka, a następnie huknął tak, że Mueller nie był w stanie interweniować. Mało? Sytuacja sam na sam z bramkarzem, a James – tym razem w stylu Leo Messiego – podcinką umieścił piłkę w siatce.

Reklama

Mainz było jak worek treningowy, w który gospodarze naparzali bez opamiętania. Jednym z bombardujących był Kingsley Coman, który najpierw trafił w słupek. Przy drugiej próbie, gdy uderzał zza pola karnego, piłka już zatrzepotała w siatce. Wspomnieliśmy, że przyjezdni zamienili się w worek treningowy, a ten przecież nie oddaje. No właśnie, podopieczni Sandro Schwarza równie żałośnie jak w defensywie, zagrali w ofensywie. Ich najgroźniejsza akcja była wtedy, jak Neuer trafił w nogę Boetiusa. Piłka do bramki jednak nie wpadła, ponieważ golkiper reprezentacji Niemiec zdołał naprawić swój błąd.

Kwietniowy Der Klassiker zapowiada się niezwykle ciekawie. Oczywiście do tego spotkania Borussia albo Bayern mogą się jeszcze potknąć, ale obecnie nie zapowiada się na taki scenariusz. Drużyna Łukasz Piszczka w 27. kolejce zmierzy się z Wolfsburgiem na własnym terenie, a Bayern pojedzie zagrać z Freiburgiem.

Bayern – Mainz 6:0 (3:0)

1:0 Lewandowski 3′

2:0 James 33′

3:0 Coman 39′

Reklama

4:0 James 51′

5:0 James 55′

6:0 Davies 70′

Fot. NewsPix

Najnowsze

Anglia

Klopp: Jeśli będziemy grać tak dalej, nie mamy szans na mistrzostwo

Bartosz Lodko
1
Klopp: Jeśli będziemy grać tak dalej, nie mamy szans na mistrzostwo
1 liga

Concordia Elbląg odpowiada na zarzuty dot. match-fixingu

Bartosz Lodko
3
Concordia Elbląg odpowiada na zarzuty dot. match-fixingu
Francja

Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Bartosz Lodko
0
Radosław Majecki się rozkręca. Trzeci mecz z rzędu na zero z tyłu

Niemcy

Niemcy

Dyrektor sportowy Bayeru: Planujemy naszą przyszłość z Grimaldo w składzie

Bartek Wylęgała
0
Dyrektor sportowy Bayeru: Planujemy naszą przyszłość z Grimaldo w składzie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...