Reklama

Zizou nie zapomniał jak wygrywać

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

16 marca 2019, 19:47 • 3 min czytania 0 komentarzy

Reakcja Florentino Pereza na kryzys trzęsienie ziemi w Realu Madryt była nie tylko dobra, a wręcz perfekcyjna. Powrót Zinedine’a Zidane’a fani Królewskich zatytułowali identycznie, jak Tolkien trzecią część „Władcy Pierścieni”. Powrót Króla na Santiago Bernabeu nie okazał się jednak magiczny. Co prawda Real Madryt wygrał, ale fajerwerków próżno było szukać w starciu ze słabiutką Celtą Vigo.

Zizou nie zapomniał jak wygrywać

Francuski szkoleniowiec oznaczał nowe rozdanie dla wielu graczy, ale chyba nikt się nie spodziewał, że szansę już w meczu z Celtą Vigo dostaną Isco, Navas, Marcelo, Asensio i Bale. Ten pierwszy został ściągnięty z trybun, a cała reszta z ławki rezerwowych. Dziwi przede wszystkim występ Walijczyka, który pokłócił się w ostatnich tygodniach z całym światem, a ulubieńcem Zidane’a – mówiąc łagodnie – też nigdy nie był.

Momentami mieliśmy wrażenie, że każdy grał na swój rachunek. Wszyscy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, by zyskać aprobatę Zizou. Oczywiście wiele pożytku z tego nie było, co nie oznacza jednak, że nikt dziś nie zapunktował. Trudno oprzeć się wrażeniu, iż największym wygranym jest Gareth Bale. Walijczyk regularnie naparzał dośrodkowaniami w pole karne Celty Vigo, a jak żaden z kolegów nie potrafił dopaść do piłki, sam wziął się za wykańczanie akcji. Zaczął od grzmotnięcia w poprzeczkę… Skończył na strzelonej bramce. Walijczyk otrzymał podanie od Marcelo, a następnie uderzył tak precyzyjnie, że golkiper gości nie miał szans na interwencję.

Marcelo wybitnego spotkania nie rozegrał, ale sam fakt, że nie zawalił żadnej bramki, a także zaliczył asystę, daje nadzieję, że Real Madryt jeszcze nie stracił genialnego Brazylijczyka. Przede wszystkim 30-latek wyglądał całkiem przyzwoicie w ofensywie. Zagrał kilka dobrych piłek w pole karne, oddał niezły strzał, a także brał czynny udział w kreowaniu gry. Tradycyjnie nieco gorzej było w defensywie, bo raz z łatwością minął go Boufal, innym razem nie zdążył wrócić do obrony… Pomimo tego i tak było o niebo lepiej niż w meczu z Gironą, w którym Portu ośmieszał go na każdym kroku.

Inna sprawa, że Królewscy grali z takim przeciwnikiem, który nie ośmiesza rywali, a jest przez nich regularnie ośmieszany. Tak więc Marcelo nie miał w defensywie wybitnie trudnych zadań. Co z tego, że przyjezdni w miarę dobrze wychodzili z kontratakami, jeśli w decydującym momencie Boufal i Sisto nie potrafili celnie podać. A jak już udało dojść do pozycji strzeleckiej, to uderzenie Marokańczyka zablokował Varane. Generalnie goście mieli problem z dochodzeniem do dobrych sytuacji – jeden groźny strzał głową Gomeza, to trochę mało, by myśleć o zdobyciu choćby punktu na Santaigo Bernabeu. Tym bardziej że Keylor Navas grał tak jak wtedy, gdy wygrywał Ligę Mistrzów przed rokiem.

Reklama

Isco za kadencji Solariego zwiedzał trybuny, a nową erę Zizou zaczął od trafienia do siatki. Hiszpan wykorzystał podanie od Benzemy, który wystawił mu tzw. patelnię w polu karnym. Należy jednak zaznaczyć, że połowę roboty w tej sytuacji wykonał Asensio, który świetnym rajdem napędził całą akcję. Zresztą nie tylko w tej, ponieważ 23-latek wreszcie zaczął przypominać siebie z poprzedniego sezonu. Przede wszystkim brał grę na siebie i wychodziło mu to naprawdę nieźle.

Do końca sezonu pozostało jeszcze dziesięć kolejek, w których Zinedine Zidane przede wszystkim będzie testował graczy, a także przywracał wiarę starym żołnierzom. Wojownikom, z którymi wygrał trzy Ligi Mistrzów z rzędu. Bez wątpienia nie wszyscy przetrwają testy, ale całkiem możliwe, że część zawodników, która jeszcze tydzień temu była pewna swojego odejścia, zmieni zdanie. Oczywiście nowy Real Madryt poznamy dopiero w nowym sezonie, ale z całą pewnością jego budowa zaczęła się już dziś.

Real Madryt – Celta Vigo 2:0 (0:0)

1:0 Isco 62′

2:0 Bale 77′

Fot. NewsPix

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]

Jakub Białek
0
Vusković, czyli pieniądze w piłce nie grają [KOZACY I BADZIEWIACY]
Inne kraje

Kluby z Arabii Saudyjskiej chcą Kevina De Bruyne. W grze 100 milionów euro

Patryk Fabisiak
0
Kluby z Arabii Saudyjskiej chcą Kevina De Bruyne. W grze 100 milionów euro

Hiszpania

Hiszpania

Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak

Patryk Fabisiak
3
Pique po El Clasico: Czy to była kradzież? Samo pytanie wskazuje na to, że tak
Hiszpania

Laporta: Będziemy wnioskować o powtórzenie meczu, jeśli Yamal strzelił prawidłowego gola

Arek Dobruchowski
10
Laporta: Będziemy wnioskować o powtórzenie meczu, jeśli Yamal strzelił prawidłowego gola

Komentarze

0 komentarzy

Loading...