Reklama

Pich tłumaczy: gra w przewadze nam nie pomogła!

redakcja

Autor:redakcja

05 listopada 2018, 14:03 • 1 min czytania 0 komentarzy

Rożne głupie wymówki słyszeliśmy w Ekstraklasie. Maciek Iwański narzekał na zbyt ciężkie piłki. Piotrek Ćwielong na umiarkowanie słoneczną pogodę. Robert Pich zgłosił jednak mocną kandydaturę do głupiej wymówki wszech czasów, narzekając na grę w przewadze jednego zawodnika.

Pich tłumaczy: gra w przewadze nam nie pomogła!

Tym, którzy przegapili szlagier Śląsk – Wisła Płock, przypomnijmy pokrótce boiskowe wydarzenia. Wrocławianie po czerwonej kartce Dźwigały od 28 minuty grali w przewadze. Mimo to przegrali 0:3. Nie 0:1 po zabłąkanym, przypadkowym golu, samotnej kontrze i wielkim pechu pod bramką rywala; nie, przegrali zdecydowanie, ustępując Nafciarzom w każdym elemencie piłkarskie rzemiosła.

Co było przyczyną meczu tak żenującego, że kibice WKS następny raz pojawią się na stadionie, owszem, ale jak przyjedzie Mandaryna? Tłumaczy Robert Pich:

– Ta czerwona kartka nam nie pomogła.

Zresztą, zobaczcie sami.

Reklama

Jaką taktykę przyjmą teraz rywale Śląska? To jasne – w pierwszej minucie sanki w jaja, żeby sędzia kogoś wyrzucił i postawił Śląska w trudnej grze jedenastu na dziesięciu, czyli pod ścianą.

Oczywiście reporter odrobinę Picha naprowadził, pewnie zagrały tu emocje, nie wyraził się tak, jak chciał. Co nie zmienia faktu, że wyszło komicznie. Choć wątpimy, by kibiców WKS takie wypowiedzi akurat rozweselały. Dla nich raczej to kolejna łycha dziegciu w naparstku miodu.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...