Reklama

Jaka przyszłość czeka Błaszczykowskiego?

redakcja

Autor:redakcja

06 października 2018, 15:03 • 5 min czytania 30 komentarzy

Wczorajszy dzień Jakub Błaszczykowski prawdopodobnie zakreśli w kalendarzu czerwonym flamastrem. Pierwszy raz w tym sezonie pojawił się na boisku Bundesligi. Mamy październik, sezon rozpoczął się w sierpniu. Przebywał na boisku całe dwanaście minut.

Jaka przyszłość czeka Błaszczykowskiego?

Poza tym…

Mecz z Borussią Moenchengladbach – na ławce.
Mecz z FSV Mainz – poza kadrą.
Mecz z SC Freiburg – poza kadrą.
Mecz z Herthą Berlin – poza kadrą.
Mecz z Bayerem Leverkusen – poza kadrą.
Mecz z Schalke 04 – poza kadrą.
Mecz w pucharze z czwartoligowym SV 07 Elversberg – siedem minut.

Co więcej, od początku roku uzbierał w VfL ledwie 112 minut, czyli mniej niż w ostatnich dwóch meczach biało-czerwonych. Oczywiście te dane nie przeszkadzają Jerzemu Brzęczkowi w powoływaniu Błaszczykowskiego do reprezentacji. Selekcjoner atakuje dziennikarzy argumentem, że jego piłkarz jest traktowany poniżej krytyki i prowokuje, by ci wskazali lepszych kandydatów od jego siostrzeńca. No cóż, możemy strzelać jak z rękawa – Kądzior, Kurzawa, Grosicki, Makuszewski, Frankowski, Mierzejewski, Jóźwiak…

Oni, cokolwiek o nich mówić, przynajmniej uprawiają swój zawód. Siódemka – jak na nasze – całkiem solidna. A miejsca cztery, pięć.

Reklama

Niedopowiedzeniem byłoby, że kariera Kuby znalazła się na zakręcie. Ona w zasadzie walnęła w bandę. Zawodnik jeszcze ma kontrolę nad pojazdem, ale potrzeba naprawdę dużej sprawności, by wyprowadzić go na prostą. Dziś – trochę pół żartem – Błaszczykowski może żałować, że w zeszłym sezonie Wolfsburg nie zleciał z ligi, ostatecznie wygrywając baraże. Na zapleczu z pewnością byłoby więcej szans na regularną grę.

Sytuacja Błaszczykowskigo może martwić o tyle, że to przecież zawodnik dość uniwersalny i w Wolfsburgu nigdy nie widziano w nim wyłącznie skrzydłowego, lecz także gościa zabezpieczającego tyły, wręcz ustawianego na prawej obronie. Jeśli wierzyć wyliczeniom Transfermarktu, dokładnie połowę swoich meczów w mieście Volkswagena Polak rozegrał w linii defensywy. Oczywista oczywistość – wszechstronność zawsze jest atutem, to potencjalnie dwa miejsca, w które w razie czego można wskoczyć.

– Jego problemem są Reanto Steffen i Admir Mehmedi, którzy są na prawym skrzydle po prostu lepsi – mówi Leonard Hartmann z gazety Wolfsburger Nachrichten. – Kuba może być co najwyżej numerem trzy. Labbadia sam powiedział na konferencji prasowej, że pechem Błaszczykowskiego było powołanie na mundial. Jego rywale wykorzystali okazję, podczas gdy Kuba jeszcze odpoczywał po mistrzostwach. Ostatnio załapał się do kadry tylko dlatego, że Mehmedi boryka się z urazem – dodaje Tim Lüddecke piszący o drużynie „Wilków” na portalu Sportbuzzer.

Tak żeby konkurencji nie było zbyt mało, dodajmy, że grający zwykle na środku Yunus Malli także trochę wie o grze na prawej flance.

Leonard Hartmann: – Nie widzę wielkich perspektyw dla Kuby w Wolfsburgu, nawet jeśli jest stuprocentowym profesjonalistą i przyjmuje swoją rolę bez kręcenia nosem. Jego sytuacja już się nie poprawi. Wszyscy wiedzą, że latem VfL chciał ściągnąć jeszcze jednego prawoskrzydłowego, Maxwela Corneta z Olimpique Lyon. Transakcja wysypała się w ostatnich sekundach. Mówi się, że zimą klub zrobi kolejne podchody pod nowego skrzydłowego.

Tim Lüddecke: – Kuba ma kontrakt do końca roku. Nie sądzę, że myśli o zakończeniu kariery, więc transfer zimą jest możliwy. Zwłaszcza, że VfL pewnie nie trzymałby go na siłę. Może oczywiście wypełnić swoją umowę, ale z pewnością nie zostałaby ona przedłużona.

Reklama

Leonard Hartmann: – Wydaje mi się, że albo wróci do Polski, albo wybierze kierunek w stylu USA.

Sytuacja piłkarza nie jest dla nikogo w Wolfsburgu komfortowa. Że nie cieszy się z niej piłkarz – to wiadomo. To także problem dla trenera, który ma w swojej kadrze całkiem dużą postać jak na realia Bundesligi, do tego powoływaną do kadry i która zamiast wypłakiwać się w mediach, po prostu zapieprza na treningach. Niemieccy dziennikarze przyznają zresztą, że po mundialu nie ma szansy złapać Kubę nawet na krótką rozmówkę. Jest to pewnie także kamyczek do ogródka dla władz klubu. Wolfsburg nie uchodzi za najrozsądniej wydający pieniądze klub w Bundeslidze, a renomowany gracz poza kadrą meczową nie jest symbolem finansowej wstrzemięźliwości.

Bruno Labbadia: – Postawa Kuby to top. Absolutny profesjonalista. Nie przychodzi mi łatwo niezabieranie na mecz piłkarza z takim doświadczeniem i jakością. Niestety, zaszkodziły mu mistrzostwa świata, po których przyjechał cztery tygodnie później niż reszta. Fizycznie jego konkurenci byli wtedy znacznie dalej niż on. Nasza jedenastka dobrze zaczęła ligę i nie było zbyt wielu powodów, by coś zmieniać.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że od Błaszczykowskiego zdążyli się już w Wolfsburgu odzwyczaić. W całym poprzednim sezonie piłkarz borykał się z urazem pleców, który wyleczył dopiero pod koniec sezonu. W klubie chciano przeprowadzić operację (ta jednak prawie na pewno wyeliminowałaby piłkarza z mundialu), Kuba wołał jednak spróbować rehabilitacji (która nie przynosiła skutków). Nikt nie chciał słyszeć w VfL o tym, by Polak spotykał się z Leszkiem Dyją, z którym pracuje od lat. Po miesiącach daremnej rehabilitacji Niemcy pozwolili na wyjazd do Płocka. Po kilku tygodniach żmudnej pracy Kuba doszedł do siebie. W międzyczasie „Wilki”, niestety, nauczyły się funkcjonowania bez niego.

Wszystkie elementy zebrane do kupy kreują dość mało optymistyczny obraz. Jeśli Błaszczykowski nie zmieni klubu zimą, w kolejnym półroczu prawdopodobnie nic go nie czeka. Jeśli zdecyduje się na zmianę – nie będzie miał najlepszych kart na ręku przy poszukiwaniach nowego pracodawcy. Zwłaszcza, że zimowe okienka są specyficzne i polegają raczej na uzupełnianiu składów, aniżeli szukaniu faktycznych wzmocnień.

Polska go jednak zawsze przyjmie. I liga, i kadra. Pytanie tylko, czy na pierwszą nie jest jeszcze zbyt wcześnie, a na drugą już za późno.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…

Maciej Szełęga
5
Pomocnik Warty otwarcie krytykuje klub: zastanawiam się, co ja do cholery tutaj robię…
1 liga

Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu

Damian Popilowski
2
Lechia Gdańsk odpowiada byłemu prezesowi: Próba destabilizacji klubu
Anglia

Media: Gwiazdor West Hamu może zostać następcą Mohameda Salaha

Maciej Szełęga
1
Media: Gwiazdor West Hamu może zostać następcą Mohameda Salaha

Komentarze

30 komentarzy

Loading...