Reklama

Zmieniamy szyldy: Kozacy Wrocław, Badziewiacy Białystok

red6

Autor:red6

02 października 2018, 17:48 • 3 min czytania 3 komentarze

Jeśli ktoś z was w weekend miał ciekawsze zajęcia niż oglądanie meczów naszej ekstraklasy, straciliście niewiele. Oczywiście nie twierdzimy, że zazwyczaj to piłkarska uczta i orgia dla oczu, ale w tej kolejce poziom nudy przekraczał normę, przez co ogólny obraz stawał się irytujący. I gdy zanosiło się na to, że o tej serii gier zapomnimy najpóźniej w środę rano, do gry wkroczyli piłkarze Śląska Wrocław. 

Zmieniamy szyldy: Kozacy Wrocław, Badziewiacy Białystok

Choć pierwsza połowa idealnie wpisywała się we wcześniej ustalony przez ligowców krajobraz (4 strzały, 0 celnych), w drugiej widzieliśmy mniej więcej coś takiego:

 

Rzadko zdarza się, że po czterech bramkach wbitych w nieco ponad czterdzieści minut możemy powiedzieć, że to najmniejszy wymiar kary, a w tym przypadku właśnie tak było. Przecież Kelemen cztery kolejne strzały obronił, a nie zapominajmy o pudłach – choćby tym Piecha, gdy idealną piłkę wyłożył mu Przemysław Frankowski (tak, to nie pomyłka).

Wstępną jedenastkę kozaków po tej kolejce mogliście zobaczyć już w Lidze Minus, którą znajdziecie TUTAJ, ale tak jak Śląsk zdemolował Jagiellonię, tak i w naszym zestawieniu zrobił porządne przemeblowanie. Czerwiński, Gardawski i Furman muszą nam wybaczyć, ale wolimy Celebana, Cotrę i Łabojkę. No i oczywiście Marcina Robaka, który wyrzucił Hernandeza, ale ta podmianka była bardziej oczywista niż powołania dla Błaszczykowskiego czwartek po środzie.

Reklama

Zaczynamy się zastanawiać, jak stary musi być napastnik Śląska, by przestać robić miazgę z ligowych przeciwników. W listopadzie skończy już 36 lat, ale ciągle się na to nie zanosi. Do czterech bramek w dotychczasowej części sezonu Robak dorzucił trzy w Białymstoku i dziś do spółki ze Zdenkiem Ondraskiem jest już liderem klasyfikacji strzelców. No i robi zamieszanie w „Klubie 100”, bo dzięki temu wyczynowi doskoczył do Piotra Reissa i Andrzeja Szarmacha, którzy w ekstraklasie wypalili również po 109 razy, a kolejne awanse wydają się być tylko kwestią czasu. Jeśli założymy, że Robaka stać w tym sezonie na strzelenie 20 goli, to swoich pozycji nie utrzymają:

– Grzegorz Lato (111 bramek),
– Andrzej Jarosik (113 bramek),
– Ernest Wilimowski (117 bramek),
– Maciej Żurawski (121 bramek),
– Józef Nawrot (121 bramek).

Całkiem prestiżowe towarzystwo. A w jedenastce kozaków 10. kolejki Robak znalazł się w takim gronie.

RJVW0bJ

Pochwaliliśmy Śląsk, ale siłą rzeczy musimy też zganić rywali z Białegostoku. Była to bowiem jakaś zbiorowa amnezja – piłkarze Ireneusza Mamrota na kilkadziesiąt minut zapomnieli, jak gra się w piłkę. Najboleśniejsze było to, iż ten zanik najmocniej dotknął tych, po których się tego nie spodziewaliśmy:

– Ivan Runje to jeden z najlepszych stoperów w lidze, a wczoraj zagrał najgorszy mecz od momentu pojawienia się w Białymstoku,
– Przemysław Frankowski dostaje powołania do reprezentacji, w czasie biedy na skrzydłach ma szansę być w niej kimś więcej niż statystą, a odwalił taką manianę, że szkoda gadać,
– Roman Bezjak zaliczył świetny występ w Zabrzu, a zamiast potwierdzenia swojej przydatności postanowił przejść obok meczu,
– Martin Pospisil ze względu na pozycję na boisku ma być liderem Jagi, a skupił się na pomaganiu Śląskowi,
– Karol Świderski chciałby w końcu więcej grać, a pożytek z jego zmiany był taki, że chyba lepiej byłoby wpuścić na boisko klubową maskotkę.

Reklama

Tak więc prawie połowa składu badziewiaków to piłkarze lidera, choć konkurencja (w ostatniej chwili wylecieli Wiśniewski, Paixao, Christovao, Sobiech i Carlitos) była mocna. Oj, biedna ta nasza liga.

61IRvDs

Fot. 400mm.pl

*
Więcej opinii o ostatniej kolejce ekstraklasy (i rozmowy z Dudkiem, Angielskim oraz Szczepaniakiem) znajdziecie w magazynie Weszłopolscy.

Najnowsze

Komentarze

3 komentarze

Loading...