– Spodziewam się wysokiej porażki Irlandczyków. Źle się dzieje z naszą reprezentacją – gdy pytałem Jamesa Carew, zaprzyjaźnionego redaktora serwisu Póg Mo Goal, nie miał wątpliwości, że wtorkowy sparing to będzie kolejne rozczarowanie na długiej liście złych rzeczy, jakie w ostatnim czasie dzieją się wokół reprezentacji Irlandii.

Co właściwie jest nie tak? Skąd tak ogromny pesymizm?
James Carew: – W tym momencie panuje ogromne zamieszanie wśród kibiców reprezentacji. Menedżer Martin O’Neil, a przede wszystkim jego asystent Roy Keane są pod nieustanną presją mediów i kibiców. Porażka 1:5 u siebie z Danią w barażach o mistrzostwa świata jest wciąż świeżą, niezabliźnioną raną. Co gorsza, oprócz „bezjajecznej” porażki 1:4 z Walią w Lidze Narodów, mieliśmy kilka skandali, które wskazują, że reprezentacja jest w tym momencie w czarnej dziurze.
To znaczy?
Liga Narodów miała być nowym otwarciem dla Martina O’Neilla. Selekcjoner chciał dopływu świeżej krwi i oddzielenia grubą kreską duńskiej katastrofy. Ale najpierw utalentowany, 19-letni Declan Rice z West Hamu, który zagrał w trzech towarzyskich meczach dorosłej reprezentacji, stwierdził, że zastanawia się nad zmianą barw i reprezentowaniem Anglii. Następnie przyjazdu na zgrupowanie odmówił Harry Arter, nie dogadujący się od dłuższego czasu z Royem Keanem, czego apogeum była kłótnia między tymi dwoma sprzed czterech miesięcy. Przedwczoraj do sieci wyciekło nagranie bocznego obrońcy Stephena Warda, który zdradza szczegóły tamtej sprzeczki. Keane miał chamsko ubliżać Arterowi pytając go, dlaczego nie trenuje. To wszystko, a także mocno osłabiony skład, sprawiają, że presja na Martinie O’Neillu przed meczem z Polską jest ogromna.
Jaka jest wasza sytuacja kadrowa przed tym meczem?
Irlandczycy muszą sobie radzić z nieobecnością kapitana Seamusa Colemana, Stephena Warda, Robbiego Brady’ego, Jamesa McCleana i napastnika Jonathana Waltersa. Nikt nie spodziewa się wiele po wyjeździe na mecz z Polską, szczególnie biorąc pod uwagę negatywne emocje dookoła drużyny.
Oprócz tego wasza obrona zdaje się przeciekać – cztery gole stracone z Walią, a łącznie w pięciu ostatnich meczach wasz bramkarz sięgał do siatki aż trzynaście razy.
Mimo braków, Irlandczycy wciąż mogą być bardzo wymagającym rywalem w obronie. Owszem, z kontuzją wypadł Seamus Coleman, ale w jego miejsce wskoczy Cyrus Christie z Fulham, spisujący się naprawdę dobrze grając w miejsce Colemana, gdy ten leczył złamaną nogę. Po drugiej stronie braknie Stephena Warda, który oficjalnie opuścił zgrupowanie z powodu kontuzji. Nieoficjalnie mówi się jednak, że to za sprawą nagrania, które wyciekło do mediów. W jego miejsce wskoczy jednak ekscytujący obrońca Wolverhampton, Matt Doherty.
Co w takim spotkaniu może ewentualnie być waszym atutem?
Reakcja zawodników, którzy chcą udowodnić, że mogą być przydatni dla tej reprezentacji i zaprezentować się pozytywnie. Wśród nich są młodzi piłkarze bez doświadczenia w drużynie narodowej, którzy chcą wycisnąć maksimum z każdej otrzymanej szansy, jak choćby dwaj koledzy z Preston North End, napastnicy Callum Robinson i Graham Burke.
Na kogo warto zwrócić szczególną uwagę?
Warto będzie się przyglądać nowemu w reprezentacji Ronanowi Curtisowi. 22-latek może zadebiutować, gdy jest w gazie, po strzeleniu pięciu goli w sześciu meczach dla Portsmouth.
Jaki wynik przewidujesz?
Spodziewam się wysokiej porażki Irlandczyków i jeszcze większej presji na O’Neillu i Keanie.
Rozmawiał SZYMON PODSTUFKA
fot. FotoPyK
To w końcu jak ten Ward ma na imię?
Klątwa weszło .
Jak maja zagrać dupę , to jest szansa ze im z nami wyjdzie po słabym widowisku
.
Czyli weszlo dopisuje 3 punkty dla naszego zespoli Oby nie odwrotnie
Oby nie było jak z Ległą w el. do LM…
Wtedy też pytania stawiano „ile goli strzeli Legia?”, a skończyło się na luksemburskiej kompromitacji…
U nas często tak jest, że jak się w prasie pisze, że polskie drużyny są faworytami to kończy się zgoła odwrotnie…
Pzdr.
to prawda, Irlandia jest w czarnej dziurze, i nie chodzi tylko o piłkę nożną. Skoro młody Irlandczyk, i to jeszcze o typowo irlandzkim imieniu Declan, woli być Anglikiem, to znaczy, że Irlandii niedługo nie będzie. No bo po porzuceniu Kościoła przez Irlandczyków co odróżnia Irlandczyka od Anglika? Nic. Takich sukcesów nie odniósł ogniem i mieczem Cromwell ani kolejne pokolenia angielskich kolonistów i najeźdźców. Niesamowity paradoks.
Lewaki z kasa zrobili wiecej w kilkanaście lat niz setki lat angielskiej okupacji. Brawa
nie tylko lewaki