Reklama

Terry na pomoc Spartakowi i Massimo Carrerze

redakcja

Autor:redakcja

09 września 2018, 21:36 • 4 min czytania 12 komentarzy

W 2008 roku John Terry przeżył w Moskwie swoją prawdopodobnie największą osobistą klęskę. Przestrzelony rzut karny w finale Ligi Mistrzów bez wątpienia śnił mu się wielokrotnie, wracając do niego pod postacią najgorszych koszmarów. Dziesięć lat po feralnym strzale w słupek, po którym zaniemówił cały piłkarski świat, legendarny już teraz obrońca Chelsea i reprezentacji Anglii wraca do stolicy Rosji. I to nie po to, aby odgonić demony przeszłości, ale by reprezentować barwy miejscowego Spartaka. Szok? Bez wątpienia, bo przecież absolutnie nikt nie spodziewał, że Terry’ego – o ile nie wydarzy się totalny kataklizm, który nieoczekiwanie zatrzyma ten transfer –  będzie można oglądać w Rosji na co dzień.

Terry na pomoc Spartakowi i Massimo Carrerze

Przenosiny byłego kapitana reprezentacji Anglii do moskiewskiego klubu już na starcie wywołały żywiołową dyskusję, dzieląc rosyjskie środowisko piłkarskie. Część dziennikarzy i ekspertów uważa, że Terry jest Spartakowi po prostu zbędny. Że najlepsze lata już dawno ma za sobą, o czym świadczy chociażby fakt, iż ostatni sezon spędził tylko w Championship, a skoro tak, to w najlepszym wypadku będzie z niego taki sobie pożytek. Inni przekonują z kolei, że Anglik to nadal uznana firma i człowiek-instytucja w obronie, co dla „czerwono-białych” jest najważniejsze. Jeśli bowiem Spartak w ostatnich latach, nawet w mistrzowskim sezonie 2016/17, miał w którejś formacji naprawdę duże problemy, to tą formacją była właśnie defensywa.

I chyba to właśnie zwolennicy transferu Terry’ego są w tym przypadku grupą, której należy przyznać rację. W Rosji wiekowi środkowi obrońcy radzą sobie bowiem bardzo dobrze, czego najlepszym przykładem może być trio Aleksiej Bierezucki-Witalij Bieriezucki-Siergiej Ignaszewicz, trzeci najszczelniejszy blok obronny w całej lidze w poprzednim sezonie, albo Cesar Navas – ostoja defensywy Rubinu Kazań, a wcześniej FK Rostów. Fakty są po prostu takie, że w Premier Lidze bardzo dużo można ugrać samym doświadczeniem, umiejętnością odpowiedniego ustawienia się czy skuteczną grą w powietrzu. Szybkość, dynamika i zwrotność, to aspekty, które mimo wszystko schodzą na dalszy plan i które można wyrównać chociażby poprzez dokooptowanie do doświadczonego stopera kogoś młodszego i bardziej wybieganego

W Spartaku względnie młodych i ambitnych środkowych obrońców, z którymi klub wiąże duże nadzieje, nie brakuje, więc Terry w przywołany schemat wpasuje się idealnie. Oczekiwania wobec niego na pewno będą duże, ale czy do kogoś z tak wielkim nazwiskiem można podchodzić inaczej? Co więcej, Anglik do gry musi być gotowy jak najszybciej, najlepiej wręcz od zaraz, bo po kontuzji Samuela Gigota, który zerwał więzadła w niedawnym meczu ligowym z Zenitem, na środku obrony „czerwono-białych” powstała wyrwa do natychmiastowego zasypania. Niewykluczone zresztą, że gdyby nie uraz francuskiego defensora, to Terry w ogóle nie zawitałby do Moskwy, ale wchodzenie w szczegóły chyba niespecjalnie ma sens. Liczy się tylko to, że Anglik dojechał, zaakceptował umowę na rok z możliwością przedłużenia o kolejny sezon i zgłosił gotowość realizacji nowych wyzwań.

Reklama

Oczywiście transfer Terry’ego poza wymiarem sportowym ma też wymiar marketingowy. Premier Liga od dłuższego czasu cierpi na brak wielkich gwiazd, co w naturalny sposób obniża jej wartość i rzutuje na średnie zainteresowanie. Były piłkarz Chelsea to oczywiście gwiazda wygasająca, ale jednocześnie cały czas rozpoznawalny zawodnik, który wciąż budzi w kibicach emocje. Może już nie takie jak kiedyś, ale na pewno większe niż inni czołowi reprezentaci Premier Ligi na czele z niedawno podpisanym przez Zenit Claudio Marchisio.

Przy okazji Terry, o czym w Rosji nie mówi się głośno, w Spartaku będzie miał do wykonania dodatkową misję. Massimo Carrera, trener moskiewskiej ekipy, spodziewa się, że Anglik wniesie do szatni mnóstwo charyzmy i charakteru, których na boisku często brakowało jego zespołowi. Jednocześnie włoski szkoleniowiec ma nadzieję, że Terry stanie się naturalnym liderem Spartaka, dzięki czemu na boczny tor zostanie odsunięty dotychczasowy kapitan „czerwono-białych”, Denis Głuszakow. Carrerze coraz trudniej jest bowiem ukryć, że z Głuszakowem niekoniecznie jest mu po drodze, o czym świadczy chociażby fakt, przed startem sezonu chciał pozbawić go kapitańskiej opaski. Wówczas spotkał się jednak z oporem drużyny, która w byłym reprezentancie Rosji widzi jedynego w składzie zawodnika z odpowiednio wyostrzonymi cechami przywódczymi. Po przyjściu Terry’ego może się to zmienić, na co Włoch szczerze zresztą liczy.

Jeśli wierzyć rosyjsko-angielskim doniesieniom, były zawodnik Chelsea w stolicy Rosji ma zarabiać blisko dwa miliony euro rocznie. Jak na tamtejsze realia raczej nie jest to dużo, choć już podnoszą się głosy, że szefowie Spartaka niedawno żalili się na brak środków na wymianę murawy, a teraz ot tak podsuwają wysoki kontrakt piłkarskiemu emerytowi. Takie stawianie sprawy wygląda jednak na nieuczciwe, bo Terry na pewno ma jeszcze coś do zaoferowania. Spartak po prostu postanowił z tego skorzystać i ta decyzja obu stronom może przynieść pokaźne profity.

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Inne kraje

Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Damian Popilowski
1
Świetna dyspozycja Michała Skórasia. Polak trafił do siatki w starciu z Genk [WIDEO]

Komentarze

12 komentarzy

Loading...