Reklama

Powtórka z rozrywki. Znów wygrywamy z Belgią 3:1

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

05 września 2018, 23:14 • 4 min czytania 0 komentarzy

Jeśli dzisiejszy mecz z Belgami uznać za ostatni sprawdzian przed mistrzostwami świata, to wypadałoby wystawić Polakom czwórkę. Zagrali poprawnie, momentami przewyższali rywali o dobre dwie klasy, ale stracili seta i sprawili sobie nieco problemów. Egzamin dojrzałości jednak dopiero przed nimi: 12 września, meczem z Kubą, rozpoczną walkę o medale.

Powtórka z rozrywki. Znów wygrywamy z Belgią 3:1

Po dzisiejszym spotkaniu z pewnością możemy napisać jedno: Artur Szalpuk jest fenomenalny. Bierzemy pełną odpowiedzialność za te słowa, ale nie zdziwimy się, jeśli będzie on jedną z największych gwiazd nadchodzących mistrzostw. Dziś ogarniał, co tylko się dało: ataki z każdej pozycji, kiwki, blok… A do tego przyjęcie, bo przecież za to też odpowiada. Momentami można było odnieść wrażenie, że Szalpuków jest dwóch. Zresztą ten stan trwa już od dobrych kilku meczów reprezentacji, bo przecież to właśnie nowy  zawodnik Skry został MVP Memoriału Huberta Wagnera. Z takimi siatkarzami możemy atakować poważne pozycje. Tym bardziej, że Polacy powinni w Bułgarii wyglądać jeszcze lepiej. Tak przynajmniej mówił sam Artur Polsatowi Sport, już po meczu z Belgami:

– W tych sparingach robiliśmy krok po kroku. Teraz dwa dni wolnego, potem zaczynają się mistrzostwa. Widać, że praca na treningach przyniosła efekt, poprawiła się zagrywka, potrafimy odrzucić rywala od siatki. Myślę, że gdy odpoczniemy, będziemy jeszcze świeżsi, bo w Spale znów przytrenowaliśmy. Miejmy nadzieję, że nie pokazaliśmy wszystkiego, co mamy i jesteśmy w stanie grac jeszcze lepiej oraz skuteczniej.

https://twitter.com/_SkraBelchatow_/status/1037432395987931141

Dziś tak naprawdę Belgowie podskoczyli nam dwa razy. Na samym początku spotkania, ale nie dali rady utrzymać dobrej dyspozycji na dystansie całego seta, a potem pod koniec drugiej partii, gdy sami skomplikowaliśmy sobie życie i ostatecznie seta przegraliśmy. Pojawiły się wtedy błędy indywidualne, pojawiły nieskończone ataki. Jasne, kolejne dwa sety Polacy gładko wygrali, ale powiedzmy sobie szczerze: Belgowie to nie siatkarscy królowie świata. Wygrana była tu wręcz obowiązkiem, który należało spełnić. I wczoraj, i dziś. Udało się, choć mogło być lepiej.

Reklama

Gdybyśmy mieli na coś narzekać, to wciąż martwi nas forma Bartosza Kurka. Zresztą komentujący spotkanie Łukasz Kadziewicz również wielokrotnie wyliczał statystykę skutecznych ataków Bartosza, która w pewnym momencie kręciła się w okolicy 20%. Dla siatkarza tej klasy usprawiedliwieniem takiego wyniku może być jedynie złamana ręka. Jesteśmy dziwnie pewni, że dziś Bartek nie miał z nią problemów. Liczymy na to, że Kurek stanie się w trakcie mistrzostw jednym z liderów tej kadry, ale na razie wygląda to tak, jakby ktoś go zakręcił, a Vital Heynen nie potrafił poradzić sobie z rolą hydraulika.

https://twitter.com/Katie7620/status/1037416810906378240

Dużo lepiej spisywali się za to inni weterani: Michał Kubiak to klasa i lider z prawdziwego zdarzenia, Piotra Nowakowskiego bez formy chyba nie widzieliśmy ani razu w swoim życiu (ten gość jeszcze kilka miesięcy temu leczył poważną kontuzję!), a Paweł Zatorski na pozycji libero jest po prostu geniuszem. Czasem mamy wątpliwości, czy jest piłka, której nie byłby w stanie przyjąć. Nieźle też radził sobie Fabian Drzyzga na rozegraniu, a to element, z którym – choćby w trakcie Memoriału Wagnera – miewaliśmy problemy.

Widzicie co się dzieje? Trudno wskazać nasze słabe punkty, co przed najważniejszym turniejem w roku jest informacją po prostu doskonałą. Tym bardziej, że mamy kilkunastu gości, którzy mogą wnieść coś do gry. Spójrzcie choćby na pozycję środkowego: trzech zawodników, a każdy może grać w pierwszej szóstce. To kadra w budowie, ale dzięki temu każdy z zawodników powołanych przez Heynena jest dla niej istotny. Jasne, trener ma ból głowy, ale życzymy mu tylko takiego. Bo brak podstawowej szóstki i równy poziom całego zespołu oznacza, że rywalom trudniej jest nas rozpracować. Dodatkowo możliwość rotowania przyda się na tak wymagajacej imprezie. O jej trudach wspominał Polsatowi Sport Paweł Zatorski:

– Myślę, że jesteśmy gotowi na mistrzostwa świata. Wiemy, że to będzie trudny i długi turniej, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wyglądać, jak najlepiej. Jesteśmy drużyną w budowie i ten cykl powinien być długi – chodzi nie tylko przygotowanie przed mistrzostwami. Wszyscy mamy duże rezerwy, trener mówił nam to, jak tylko przyjechał po raz pierwszy i potwierdził po Lidze Narodów. Dzięki tej współpracy z nim możemy się jeszcze poprawić. 

Reklama

Ostatnie wyniki biało-czerwonych pozwalają spojrzeć na nadchodzące mistrzostwa z optymizmem. Nie chcemy jednak pisać popadać w skrajny optymizm, bo – podkreślmy jeszcze raz – to wciąż zespół, który się dociera. Możliwe, że wszystkie elementy wskoczą na swoje miejsce już w Bułgarii, ale możliwe też, że trochę na to poczekamy. Do naszych reprezentantów mamy więc jedną prośbę – wydaje nam się, że adekwatną do oczekiwań: panowie, walczcie o każdy punkt. Mamy przeczucie, że zostanie spełniona.

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
0
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Inne sporty

Polecane

Damian Wojtaszek: Nie jestem całkowicie spełniony. Marzyłem o igrzyskach [WYWIAD]

Jakub Radomski
1
Damian Wojtaszek: Nie jestem całkowicie spełniony. Marzyłem o igrzyskach [WYWIAD]
Polecane

Pierwszy krok zrobiony. Jastrzębski Węgiel o dwa sety od finału Ligi Mistrzów

Sebastian Warzecha
1
Pierwszy krok zrobiony. Jastrzębski Węgiel o dwa sety od finału Ligi Mistrzów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...