Reklama

Szczęśliwy finał fatalnej historii. Nouri obudził się ze śpiączki

redakcja

Autor:redakcja

21 sierpnia 2018, 14:27 • 4 min czytania 14 komentarzy

Przykra historia Abdelhaka Nouriego światem piłki wstrząsnęła niemal równo trzynaście miesięcy temu. Wychowanek Ajaksa Amsterdam, który powoli wchodził do pierwszej drużyny holenderskiego giganta (w lutym 2017 roku zagrał w meczu Ligi Europy przeciw Legii Warszawa), w lipcu ubiegłego roku stracił przytomność podczas sparingu z Werderem Brema i od tego czasu był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. W międzyczasie lekarze informowali, że w jego mózgu zaszły na tyle poważne i nieodwracalne zmiany, że sukcesem będzie nie tyle powrót do piłki, ale do w miarę normalnego życia. I choć promyk nadziei długo świecił wyjątkowo lichym światłem, to teraz zaczął jarzyć się zdecydowanie mocniej, bo Nouri nie tylko wybudził się ze śpiączki, ale przede wszystkim wreszcie reaguje na to, co dzieje się wokół niego. 

Szczęśliwy finał fatalnej historii. Nouri obudził się ze śpiączki

W Holandii to bez wątpienia informacja dnia. Nie ma się zresztą czemu dziwić, gdyż przez ostatni rok nikt tam o Nourim nie zapomniał. Akcje wsparcia dla piłkarza i jego rodziny oraz duże zainteresowanie mediów były na porządku dziennym. Dość powiedzieć, że w sklepy Ajaksa bardzo długo zdobiły takie witryny:

A pod domem rodzinnym chłopaka przez kilka dni ustawiony był tłum ludzi.

Reklama

O Appie’m pamiętali też jego kumple z młodzieżówki Ajaksa. Justin Kluivert i Philippe Sandler po transferach odpowiednio do Romy i Manchesteru City zdecydowali, że na ich koszulkach pojawi się numer 34, z którym wcześniej występował Nouri. – Moje modlitwy i koszulka z twoim numerem to wyraz szacunku wobec ciebie, przyjacielu. Nauczyłem się bardzo dużo dzięki tobie – napisał Kluivert na swoim instagramowym koncie.

Wcześniej wyrazy wsparcia przesyłały też byłe gwiazdy klubu ze stolicy Holandii.

Reklama

O stanie zdrowia chłopaka wiadomo na razie niewiele. Z relacji, które mediom przekazał jego brat Abderrahim można dowiedzieć się, że Appie ma kontakt z najbliższymi, którzy przez ostatni rok nawet na moment nie odeszli od jego łóżka, potrafi otworzyć usta, unieść brwi czy ruszać głową. Te informacje napawają sporym optymizmem, bo w czasie śpiączki Nouri nie zdradzał – jak zostało to określone w holenderskich mediach – żadnych przejawów życia. W związku z tym istniała poważna obawa, że po wybudzeniu nie ulegnie to zmianie, o czym również informował brat młodego piłkarza. – Lekarze są przekonani, że już mu się nie poprawi. On nic nie czuje i nic nie słyszy. Nie rozpoznaje nas w żaden sposób. Nadziei jednak nie tracimy. Wiara uczy nas akceptować to, co nieuniknione, ale cały czas modlimy się za niego.

Lekarzom, którzy nie do końca wierzyli w powrót Nouriego do zdrowia, rodzina chłopaka zawdzięcza jednak bardzo dużo. Jeszcze w grudniu 2017 profesor Barbara Friesenecker, która badała przypadek wychowanka Ajaksa, twierdziła, że nawet jeśli kiedykolwiek wybudzi się ze śpiączki, to i tak nigdy nie odzyska wzroku, nie będzie mówić, chodzić ani nawet samodzielnie jeść. Dla jego bliskich brzmiało to jak wówczas jak wyrok. Teraz jednak okazuje się, że wszystko wcale nie musi skończyć się tak tragicznie.

Pierwsze oznaki poprawy pojawiły się już kilka miesięcy temu. W grudniu ubiegłego roku roku rodzina poinformowała, że Appie nieoczekiwanie uśmiechnął się, gdy lekarza położył mu na klatce piersiowej piłkę. W szpitalu ten gest odczytano jako dobry prognostyk, wcześniej pacjent nie reagował bowiem na inne bodźce, a próby stymulowania reakcji innymi przedmiotami nie przynosiły żadnych rezultatów. – Obecnie jest z nim zdecydowanie lepiej. Wreszcie możemy się z nim porozumiewać.W dużo lepszym stanie jest też jego system nerwowy. Możemy również posadzić go na wózku inwalidzkim. Niestety, jego układ immunologiczny nadal jest bardzo słaby – przekazał mediom Abderrahim.

W całej historii najbardziej dobijające jest to, że dramatu Nouriego, jak się wydaje, można było uniknąć. Po pierwsze, chłopak cierpiał na arytmię serca, którą przed feralnym zasłabnięciem nie zajmowano się w odpowiedni sposób. Mało tego, dziennikarze „Guardiana”, dotarli do informacji, że w klubie o tej przypadłości wiedzieli już od 2014 roku, ale z jakichś powodów z nikim się tą wiedzą nie podzielili. Po drugie, reakcja lekarzy odpowiadających za zdrowie piłkarzy podczas meczu z Ajaksa z Werderem była zdecydowanie opóźniona i pozostawiała bardzo wiele do życzenia. Zdaniem specjalistów z zakresu pierwszej pomocy, gdyby na zasłabnięcie Nouriego zareagowano w odpowiedni sposób, to skala uszkodzień mózgu w jego organizmie byłaby zdecydowanie mniejsza. Niewykluczone nawet, że wtedy wcale nie wpadłby w śpiączkę.

Rozdzieranie szat i szukanie winnych teraz nie ma jednak najmniejszego sensu. Rodzinna Appiego cieszy się, że wszystko zmierza ku lepszemu, a perspektywy roztaczane przez lekarzy w końcu wywołują uśmiech, a nie łzy. I chociaż do choćby względnej normalności sporo jeszcze brakuje, to najgorszą cześć dramatu, co najważniejsze, mają już za sobą.

Najnowsze

1 liga

Grał przeciwko Realowi i Barcelonie, jest testowany przez Arkę

Szymon Piórek
0
Grał przeciwko Realowi i Barcelonie, jest testowany przez Arkę

Komentarze

14 komentarzy

Loading...