Co jakiś czas czytamy wywiady z prezesami klubów Ekstraklasy, w których pojawiają się wypowiedzi kompletnie nietrzymające się kupy. Te rozmowy często nawet jakoś wyglądają, pokazują spójne myślenie prezesa, jasny pogląd na budowę klubu, ale trafia się w nich kompletna głupota, którą trzeba obśmiać. Natomiast wywiad Krzysztofa Zająca, prezesa Korony Kielce, udzielony portalowi CKsport.pl, to stek banialuków, głupot i pierdół, które wypada wyprostować.

Nie żebyśmy spodziewali się po prezesie Zającu, że nagle wyłoży rewolucyjny plan na to, iż Korona w ciągu pięciu lat zostanie nowym RB Lipsk. Ale mógł wypaść chociaż przeciętnie. Albo dopuszczająco. Albo źle, ale z elementami budzącymi optymizm.
A tymczasem po tej lekturze w naszej głowie kołata się tylko jedna myśl – prezes ekstraklasowego klubu kompletnie nie zna się na piłce, a na dodatek ma problemy z logiką.
No bo zobaczcie chociażby ten fragment:
Od początku pana kadencji, tj. od przejęcia klubu przez Dietera Burdenskiego, w klubie ciągle są zawirowania kadrowe, duże zmiany, brak stabilizacji. Czy w planach jest ustabilizowanie tej sytuacji i wzmacnianie się tak, aby walczyć o wyższe cele, o grę w pucharach? Czy jednak Korona zadowoli się TOP8?
– Ja nie widzę tu zawirowań i braku stabilizacji. Moglibyśmy tak mówić, gdyby przyszli zawodnicy za 600-700 tysięcy euro tylko po to, by siedzieć na ławce bądź odchodzić na wypożyczenia do innych klubów.
Jednak Koronę opuściło latem kilku kluczowych w poprzednim sezonie zawodników.
– Dobrze, ale w zeszłym sezonie drużyna, która została złożona na kilka tygodni przed startem ligi, grała przez pierwsze półrocze być może najlepszą piłkę w polskiej lidze. To nie jest zdanie moje czy trenera, ale komentatorów z całej kraju. Z szarej myszki zrobiła się Korona, która zaskakiwała dobrą grą. My wiedzieliśmy, że to może potrwać chwilę, bo kadra nie była dość dobra, by tak się działo przez cały sezon. Widzieliśmy to na wiosnę i w grupie mistrzowskiej.
Czyli wyłóżmy tezę prezesa:
– jeśli co roku wymieniasz pół składu, lepisz nowy zespół na chwilę przed początkiem ligi, co roku opuszczają cię kluczowi piłkarze, do tego dochodzą wysyłki do Klubu Kokosa (Gostomski) czy dziwne manewry z płaceniem za półroczny urlop syna właściciela (Burdenski, ale o tym zaraz), to mamy do czynienia ze stabilizacją i porządkiem
– ale jeśli przestrzelisz z odważnym transferem, to wtedy chaos i dezorganizacja
W takim razie powiedzmy sobie wprost – skoro transfery za ponad pół miliona euro Koronie nie grożą, to w takim wypadku kieleccy kibice mogą spać spokojnie, bo zdaniem prezesa Zająca klub nigdy nie pochłonie widmo braku stabilizacji. PREZES KLUBU Z EKSTRAKLASY ODKRYŁ JEDEN PROSTY SPOSÓB NA ROZSĄDNE BUDOWANIE KLUBU – INNI PREZESI GO NIENAWIDZĄ – ZOBACZ JAK!
Okej, może to był po prostu lapsus językowy (hehe) lub prezes Zając nie do końca potrafił przełożyć swoje myśli na słowa. W takim razie przejdźmy do fragmentu, w którym prezes przekonuje dziennikarza, że latem Korona właściwie wcale się nie osłabiła…
Jaki jest powód tak niespotykanego w historii klubu osłabienia składu? Zapowiadał pan utrzymanie trzonu zespołu, a do tej pory odeszło już sześciu jego podstawowych graczy. Niewykluczone, że to nie koniec osłabień.
– Jakiego osłabienia?
Odszedł Cvijanović…
– … Niech mi pan powie, gdzie gra teraz Cvijanović. Gdzie?
W Arce Gdynia.
– Ile grał w ostatnim meczu? Wszedł na boisko w 85. minucie.
Odeszli Kaczarawa, Kiełb, Cvijanović…
– … Jeśli ktoś mówi o osłabieniu, to ja panu pokażę nasz skład z pierwszego meczu przeciwko Górnikowi Zabrze. Proszę mi zwrócić uwagę, jeśli to są piłkarze, których w zeszłym sezonie nie było w Ekstraklasie.
(W tym momencie prezes wyjmuje raport meczowy ze składem drużyn – przyp. red.).
Hamrol, Kovacević, Możdżeń, Górski, Jukić, Gardawski, Żubrowski, Kallaste, Diaw, Rymaniak, Soriano, Malarczyk, Petrak, Kosakiewicz, Janjić. Do tego dochodzi Cebula i Brown. Gdzie jest to osłabienie? Tutaj jest 18-19 zawodników. Dwudziesty to najlepszy strzelec trzeciej ligi – Maciej Firlej. Mamy paru utalentowanych piłkarzy, a do tego dojdzie jeszcze trzech, czterech graczy. Biorąc to pod uwagę, chciałbym wiedzieć, panowie, gdzie jest to osłabienie. Ja go zupełnie nie widzę.
(głęboki oddech autora tekstu)
Od czego by tu zacząć… Korona latem straciła najlepszego napastnika – Kaczarawę , najlepszą dziesiątkę (jedną z najlepszych w lidze) – Cvijanovicia, przyzwoitego skrzydłowego – Kiełba, do tego niezłego bramkarza – Alomerovicia – i podstawowego stopera – Dejmka. I gdy dziennikarz zaczyna wymieniać te wszystkie straty, to Zając wyjeżdża z tezą, że co z tego, bo przecież Cvijanović w Arce gra słabo, a tak w ogóle, to wielu zawodników z obecnej kadry grało już w Ekstraklasie. I że co z tego, że nie ma Kaczarawy i Cvijanovicia, skoro jest Diaw i Kallaste.
Łapiecie ten absurd? To tak, jakby przyszedł do was kumpel i powiedział, że wczoraj ukradli mu auto sprzed bloku, a przedwczoraj wylał kawę na nowego laptopa, a wy mu na to „stary, ale przynajmniej masz hemoroidy i zrzędliwą teściową!”.
Dobra, na koniec kwiatek ze sfery biznesowej. Raczkujący biznesmeni, ale i wytrawne wilki sektora finansowego – prezes Zając zdradzi wam tajniki rynku. Oto one:
Czy łatwiej byłoby zaproponować odpowiednie umowy Alomeroviciowi, Kiełbowi czy Cvijanoviciowi, gdyby nie trzeba było comiesięcznie płacić Fabianowi Burdenskiemu?
– Jedno z drugim nie ma żadnego związku. Fabian Burdenski miał dwuletni kontrakt, ważny do końca czerwca 2019 roku. Porozumieliśmy się z nim, że ta umowa będzie trwała do 30 czerwca tego roku. Temat wygasł. Od czerwca Fabiana Burdenskiego na liście płac klubu nie ma.
Skoro zawodnik pobierał pensję, dlaczego zatem nie trenował i nie stanowił zabezpieczenia dla zespołu w razie kontuzji, kartek, zawieszeń?
– Fabian Burdenski miał umowę ważną jeszcze rok, ale doszliśmy z nim do porozumienia, żeby ten kontrakt rozwiązać z półrocznym wymówieniem. To było dobre rozwiązanie zarówno dla nas, jak i dla niego. On nam poszedł na rękę, jak i my jemu.
Ale przez ten czas, kiedy nie trenował, cały czas był na liście płac klubu.
– Oczywiście. Ale mógłby być jeszcze dłużej, przez kolejny rok. To my z nim rozwiązaliśmy kontrakt, a nie on z nami. Umówiliśmy się z zawodnikiem, że jego tu nie będzie przez pół roku, a potem jego kontrakt zostanie rozwiązany. To jest stricte biznesowe rozwiązanie, które jest i dla Korony, i dla piłkarza pozytywne.
Czyli sprawa wygląda tak: Fabian Burdeński przyszedł do klubu latem 2017 roku, podpisał dwuletni kontrakt jesienią rozegrał 343 minuty, a później klub odesłał do na półroczne wakacje, a latem rozwiązano z nim kontrakt, który był ważny jeszcze przez rok. I Zając na to – pozytywne rozwiązanie biznesowe!
Jeśli prezes chciałby się jeszcze pochwalić kolejnymi tak rozważnymi ruchami biznesowymi, to my chętnie podpiszemy z Koroną dwuletnie kontrakty, nie zagramy nawet minuty, a za rok tę umowy rozwiążemy. Pan prezes zapłaci nam z 40 koła miesięcznie, a w sierpniu 2019 roku będzie mógł wypiąć pierś i powiedzieć „podjąłem stricte biznesowe rozwiązanie, które jest i dla Korony, i dla piłkarzy z Weszło pozytywne”.
Ten wywiad to naprawdę kawał pouczającej lektury. Szczególnie dla sympatyków piłki, którzy myślą, że jeśli ktoś już został prezesem klubu piłkarskiego, to musi się na tym znać. No, jak widać – wcale nie musi.
fot. 400mm.pl
Równie dobrze można powiedzieć, że straciła:
– napastnika, który marnował setkę za setką;
– ofensywnego pomocnika, który nie potrafi wywalczyć sobie miejsca w słabej Arce, a pod koniec sezonu w Koronie dołował;
– bezproduktywnego skrzydłowego, typowego jeźdźca bez głowy, który talentem nie dorasta Jukicovi do pięt;
– bramkarze, który niejedną szmatę puścił;
– jednego z najbardziej nieruchawych stoperów w lidze.
Treść usunięta
Tylko ze jak masz chujowego piłkarza, to jest niewielkim ryzykiem zatrudnienie w jego miejsce innego chujowego. Czasami tak jest, że ktoś kijowy akurat odpala w innym środowisku. Masz ten przykład Trnawa. U nas dziady, a tam jakoś się zgrali.
Tylko ze jak masz chujowego piłkarza, to jest niewielkim ryzykiem zatrudnienie w jego miejsce innego chujowego. Czasami tak jest, że ktoś kijowy akurat odpala w innym środowisku. Masz ten przykład Trnawa. U nas dziady, a tam jakoś się zgrali.
Kaczarawa może i trochę sytuacji marnował, ale był jednym z może 5 poważnych napastników w tej lidze. Akurat atak to najbiedniejsza formacja naszej ligi, Carlitos i Nikolić to nie są nie wiadomo jacy piłkarze, a byli najlepszymi napastnikami od czasu odejścia Lewandowskiego z Lecha.
Uważasz, że Carlitos czy Nikolić byli lepszymi napastnikami od Rudnevsa? Śmiała teza. I aby nie było czepiania, wcale nie piszę, że z całą pewnością był on lepszy od tej dwójki, ale na pewno nie był gorszy. W pucharach europejskich, czyli tam, gdzie futbol werfikuje kto z naszych jest ogórkiem, a kto nie, to Rudnevs wypadał w Lechu znacznie lepiej niż np Nikolić w Legii.
No tak Janjic jest lepszy od Cvijanovicia, buhahahahahaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ktoś przychodzi – ktoś odchodzi, ktoś inny wydoił klub na kaskę, normalna rzecz w klubie piłkarskim. Czy prezes Korony przegrał pojedynek z logicznym myśleniem, zobaczymy późną jesienią. Może się wtedy okazać, że intelektualnym przegranym jest wyłącznie autor tego tekstu. Szanse 50/50. Ewentualnie prezes Korony może ciągać autora po sądach (ostatnio modne).
Weszło stosuje logikę wyrywkową, to znaczy wyrywa coś z kontekstu i zaczyna wałkować temat.
Chyba na Weszło czytałem artykuł o Genk w którym opisywali jak sobie świetnie radzi ten klub, bo po poprzednim sezonie odeszło 9!!!!! WIODĄCYCH zawodników a teraz gra zupełnie nowy zespół.
Jeśli ktos tu ma kłopot z myśleniem to chyba goście z Weszło. Czego się spodziewali po Koronie że będzie robić transfery po kilkaset tys EUR?
W zeszłym roku wróżyli im pewny spadek, wyśmiewali trenera Lettieriego i prezesa Zająca bo ten się pozbył takiej gwiazdy trenerskiej jak Bartoszek.
Niczym nie zmącone zadowolenie z siebie weszlaków wynika z tego że albo nie mają pamieci albo wyciąganie wniosków jest dla nich zbyt trudne. A chyba i jedno i drugie.
Nie specjalnie rozumiem co jest takiego kontrowersyjnego w tym fragmencie z Fabianem: skoro w klubie i tak był zbędny to chyba lepiej zapłacić mu odprawę równą 6 pensjom, niż trzymać go w klubie przez kolejne 18 miesięcy.
Treść usunięta
Ale byl w klubie, a autor wysmiewa rozwiazanie kontraktu. Abstrahujac od zatrudnienia tego pilkarza, rozwiazanie kontraktu bylo akurat najlepszym rozwiazaniem biznesowym. No chyba ze ktos by go kupil… :D.
Nikt nie wyśmiewa samego rozwiązania kontraktu. Wyśmiewany jest fakt, że koleś miał kontrakt a przez pół roku nie było go w klubie. Nie przychodził do pracy a miał płacone. Kontrakt rozwiązano dopiero teraz i prezes przedstawia to jako swój sukces….
„Nikt nie wyśmiewa samego rozwiązania kontraktu. Wyśmiewany jest fakt, że koleś miał kontrakt a przez pół roku nie było go w klubie.” – przecież to jest sprzeczność, kontrakt został właśnie rozwiązany w taki sposób, że piłkarz odstąpił od niego w zamian, za półroczny okres wypowiedzenia i zwolnienie z obowiązków.
Autor raczej wyśmiewa to, że nie zmuszono go do treningów za te pieniądze, żeby pograł chociaż w rezerwach i jakoś na te pieniądze zapracował.
Nie bylo rezerw bo prezes uznal ze sa zbedne. Znacznie lepiej trenuje sie w kasynie.
Autor artykułu jest hipokrytą. Nigdy nie przeczytałem na tym portalu złego słowa jakiegokolwiek dziennikarza na Stanowskiego, czyli szefa. Podobnie – na kumpli szefa. To normalna kolej rzeczy – jako pracownik nie podskakujesz szefowi, jego rodzinie i kumplom, w oficjalnych komunikatach musisz stać za nim murem, więc musisz gadać/pisać głupoty. Tak wygląda ten świat, za niegryzienie się w język nie płacą w branży zarządzania klubem sportowym/dziennikarstwie. Więc dlaczego, autorze artykułu, wypominasz gościowi tę sprawę z młodym Burdenskim, skoro zrobił w tym momencie zupełnie normalną rzecz, taką, jaką Ty robisz na co dzień?
Podsumowując – jeżeli ktoś ma tu problem z logicznym myśleniem – to tylko Ty.
Autor artykułu nie ma czasu na rozeznanie w temacie bo ma mokre majty na widok Quebo na stadionie Marymontu
Lepiej byłoby gdyby Fabian pozostał na kontrakcie jeszcze przez rok? Chyba nie. Gostomski też miał płacone przez pół roku, ale o tym nie napisaliście, bo fajnie sprzedaje się informacja, że syn prezesa dostawał pieniądze za nic. Jeśli umowa była rozwiązana z winy klubu, a Fabian przystał na takie warunki, to nie ma nic w tym złego, przynajmniej nie było jak z Plaku w Śląsku, albo Cierzeniakiem w Wiśle.
Ja p******le, Kaczarawe puścił, TOŻ TO ŚCISŁY TOP NAPADZORÓW Ekstraklasy, dokładnie 22 słownie: dwudziesty drugi ! strzelec zeszłego sezonu, no prawie najlepszy, ba gdyby nie supernapadzior Helik byłby 21!! Jestem pod wrażeniem wiedzy piłkarskiej autora, sam bym na to nigdy nie wpadł. A jaka logika i sznyt byznesowy, no jasne że lepiej bezużytecznej pokrace zapłacić za cały kontrakt niż za 1/3 spuścić go po drucie. NIGDY BYM NA TO NIE WPADŁ.
I ten Kaczarawa, no, no, no.
Wiesz Pan co, pie***l Pan tą robotę w Weszło i idź na dyrektora sportowego do Legii. Mają tam wakat.
Może bramek dużo nie strzelał, ale jednak świetnie się zastawiał i miał sporo asyst.
Korona chciała żeby został, no ale na Cyprze płacą lepiej.
No dobrze, w klasyfikacji kanadyjskiej był 15. Ja nic nie mam do Niki, spoko zawodnik, tylko czy aby na pewno, cytuję „najlepszą dziesiątkę, (jedną z najlepszych w lidze)”, to najlepszy napadzior, bądź jeden z najlepszych?
Posmialismy się rok temu gdy Korona budowala na szybko sklad z „Niemieckich odpadów”, z trenerem „z sukcesami” Ale prawda jest taka, że pokazali jak można tanim kosztem grać w lidze, umiejętnie brać darmowych zawodników itp. Nie zdziwiłem się zbytnio gdy odchodzili najlepsi przed obecnym sezonem I nie zdziwię się za rok. Kielb może i jest legendą ale jakość Kielba można zastąpić płacąc dużo mniej komu innemu itd, itp. Ogólnie duże brawa.
Szkoda ze najlepsze wyniki wykrecali z tym skladem co zrobil 5. miejsce rok wczesniej. Doszli tylko Kosakiewicz i Jukic plus Kovacevic na obronie. Jak juz zaczeli od wiosny tworzyc sklad po swojemu, to zeby bola od ogladania tego. Laga do przodu i moze bedzie karny.
Kosakiewicz, Jukic, Kovacevic, Cvijanovic, Kaczarawa, Soriano, Alomerovic, Gardawski… To ilu?
Gardawski się leczył na okrągło tak samo jak Soriano i Kaczarawa. Ich wkład w dobrą grę Korony na jesieni był mały. Na wiosnę już był ich autorski pomysł i skończyła się gra.
Typowe czepianie się słówek, ciekawy wywiad.
Jak tak patrzę wkoło siebie, to mam wrażenie, że aby być ministrem, dyrektorem, nauczycielem, czy nawet dziennikarzem, to też nie trzeba się na niczym znać.
Może cymbały z weszło napiszą dlaczego Korona przed meczem z Miedzią ma tylko 4 dni przerwy od poprzedniego spotkania i do tego podróż przez całą Polskę, podczas gdy Miedź ma tydzień wolnego? Do tego trzeba mieć odwagę, której anonimowemu stażyście brakuje.
Ty za to się podpisales. Ciekawe czy Real i Barcelona też płaczą jak grają cały sezon co 3-4 dni. Jeszcze poplaczcie że w 5 kolejce już czują zmęczenie sezonem
Idź być durniem gdzie indziej.
Chyba wy z Lettierim na czele
Porównywanie Realu i Barcelony do Korony sprawia, że nie warto wchodzić z tobą w jakąkolwiek dyskusję.
Zapewne przeczytaliście całość wywiadu, a nie tylko przytoczone fragmenty – jeśli tak to zupełnie nie rozumiem przypierdalania się do prezesa Zająca. Jako kibic Korony cieszę się, że w końcu w klubie panuje jakiś względny ład, stabilizacja i wygląda na to, że klub zmierza w dobrym kierunku. To samo obserwuje w komentarzach kieleckich kibicow. Może ktoś wie o co dokładnie chodzi w relacjach Stanowski-Zajac, że po wywiadzie w którym prezes wypadł naprawdę dobrze widzimy tutaj kolejny raz takie bezczelne napoerdalanie bez powodu?
Treść usunięta
Pomimo hipokryzji i zachowań w stylu Super Expressu ten portal dalej jest najlepszy jeśli chodzi o futbol, co tym gorzej świadczy o konkurencji, biorąc pod uwagę fakt zdecydowanego obniżenia poziomu na przestrzeni ostatniego roku przez Weszło. Od początku przejęcia Korony przez Burdenskiego widzę tutaj dużą antypatię względem prezesa Zająca, a nie zarejestrowałem żadnego powodu. Chciałbym więc wiedzieć co takiego zaszło między nimi, że napierdalają w prezesa Korony wyrwanymi z naprawdę dobrego wywiadu fragmentami. Ktoś posiada informacje na temat początku ich relacji? Czy to zwykłe dziecinne „porachunki”, w których Weszło skrytykowało Koronę/Zająca, potem klub/prezes odpowiedział, a teraz Weszło zwyczajnie atakuje na każdym kroku, jak to ma w zwyczaju?
Z brunejskim dobrze sie dogadali. Aurorze brutalnie logiczny. Zaplacili mu jedna trzecia kontraktu. To nornalne.Jakby bruneiski nie chial rozwiazac to by zaplacili calosc. Obczaj sobie odprawy trenetor to dwa
Treść usunięta
Treść usunięta
To nic znam klub to płaci piłkarzowi 200 na miesiąc i grał tylko w klubie kokosa. Tam to dopiero jest burdel i zarzadzanie biznesowe.
WESZŁO! omówcie cały wywiad, bo to tylko część pierwsza. Paradoksalnie najrozsądniejsza, dalej jest tylko lepiej (gorzej?) 😀