Reklama

Genk pechowy, ale znów z rozmachem. Gent uratował pierwszy punkt

redakcja

Autor:redakcja

06 sierpnia 2018, 16:06 • 2 min czytania 10 komentarzy

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że w III rundzie eliminacji Ligi Europy Lech Poznań będzie miał trudniejszą przeprawę niż Jagiellonia Białystok. Z prostego powodu – z dwójki belgijskich rywali polskich drużyn, to bez wątpienia jego jest w tym momencie mocniejszy. Racing Genk co prawda w miniony weekend stracił pierwsze punkty w nowym sezonie, ale znów pokazał dużą jakość.

Genk pechowy, ale znów z rozmachem. Gent uratował pierwszy punkt

Genk tylko zremisował u siebie z St. Truiden. Miał jednak wyjątkowego pecha. Jego piłkarze cztery razy trafiali w poprzeczkę, stworzyli też inne sytuacje. Wreszcie pięknego gola z rzutu wolnego strzelił Rusłan Malinowski (kapitalnie wykonuje stałe fragmenty gry), co chyba za bardzo rozluźniło gospodarzy, bo St. Truiden zaraz potem wyrównało po płaskim uderzeniu Wataru Endo tuż sprzed pola karnego. Można zakładać, że Genk drugiego tak pechowego meczu w najbliższym czasie niestety nie rozegra.

Tydzień temu, w 1. kolejce belgijskiej ekstraklasy, Genk wygrał aż 4:0 z Lokeren, a równie dobrze mogłoby być drugie tyle.

Siła ofensywna tej drużyny robi spore wrażenie. Licząc dwumecz z luksemburskim CS Fola Elsch, w czterech meczach nowego sezonu zdobyła ona aż 14 bramek. Co oczywiście nie znaczy, że „Kolejorz” jest bez szans. Nie róbmy z Genku jakichś mocarzy futbolu, ale trzeba mieć świadomość, że to już nieporównywalnie wyższa półka niż Szachtior Soligorsk.

Reklama

Dodajmy, że poza kadrą w niedzielę był Jakub Piotrowski. W najbliższym czasie na grę może on liczyć jedynie w spotkaniach z mniej wymagającymi przeciwnikami.

Gorzej w sezon wszedł KAA Gent, z którym zmierzy się Jagiellonia. Na inaugurację Jupiler Pro League poległ 2:3 ze Standardem, a teraz dopiero w 90. minucie uratował domowy remis z Zulte Waregem. Wszystko mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby Yuya Kubo na początku drugiej połowy wykorzystał rzut karny.

W pucharach Gent jeszcze nie grał, zaczyna dopiero od najbliższej rundy.

Rywal Legii, luksemburski Dudelange, rywalizację ligową w sezonie 2018/19 zaczyna… dziś wieczorem. Dziwny termin, skoro w czwartek mecz z mistrzami Polski. Ale absolutnie nas on nie martwi!

Racing Genk – St. Truiden 1:1 (0:0)
1:0 – Malinowski 68′
1:1 – Endo 71′

Skład Genku: Danny Vuković – Joakim Maehle (84′ Bojan Nastić), Sebastien Dewaest, Joseph Aidoo, Jere Uronen – Sander Berge, Alejandro Pozuelo, Rusłan Malinowski – Dieumerci Ndongala (73′ Edon Zhegrova), Mbwana Samatta (60′ Zinho Gano), Leandro Trossard.

Reklama

***

KAA Gent – Zulte Waregem 1:1 (0:0)
0:1 – Derijck 66′
1:1 – David 90′

Skład Gentu: Colin Coosemans – Thomas Foket (77′ Stallone Limbombe), Ihor Płastun, Sigurd Rosted, Nana Asare – Jean-Luc Dompe, Taiwo Awoniyi, Birger Verstraete, Giorgi Czakwetadze, Yuya Kubo (63′ Brecht Dejaegere) – Roman Jaremczuk (78′ Jonathan David).

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Polecane

Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024

Paweł Paczul
0
Probierz: Grając tak jak z Walią, mamy szansę na awans z grupy Euro 2024
Ekstraklasa

Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Michał Trela
1
Królowie stojącej piłki. Kto w Ekstraklasie najlepiej korzysta ze stałych fragmentów gry?

Komentarze

10 komentarzy

Loading...