Reklama

Szymon Marciniak w Gdańsku ustrzelił hat-tricka. Szkoda, że swojaków

redakcja

Autor:redakcja

31 lipca 2018, 23:18 • 3 min czytania 16 komentarzy

Trzy błędy w tej kolejce Ekstraklasy, trzy w jednym meczu, wszystkie trzy popełnił Szymon Musiał i to wszystkie na korzyść jednego klubu. Oj, nie był to dobry weekend dla naszego eksportowego arbitra. Ale jeśli szukać pozytywów, to w pozostałych meczach było – w kontekście sędziowskim – bardzo dobrze.

Szymon Marciniak w Gdańsku ustrzelił hat-tricka. Szkoda, że swojaków

Może zanim rozpatrzymy błędy z meczu Lechii ze Śląskiem, to pochylmy się nad analizą tego, co działo się w Zabrzu. Tam Górnik mierzył się z Wisłą Płock, a sporo kontrowersji wzbudziła sytuacja, gdy Thomas Dahne zdemolował w polu karnym Jesusa Jimeneza. Moglibyśmy roztrząsać, czy Niemiec faktycznie faulował w tej sytuacji Hiszpana, ale tak naprawdę nie ma to znaczenia. Zawodnik Górnika sekundę przed tym starciem zagrał piłkę ręką i w ogóle nie powinniśmy się zastanawiać czy karny był, czy go nie było.

cr

Musiał nikogo nie skrzywdził, chociaż nie odgwizdał ani ręki, ani nie wskazał na wapno, a po prostu zarządził rzut sędziowski, bo Jimenez w tej sytuacji zwijał się z bólu i arbiter postanowił przerwać grę, by ocenić jego stan zdrowia. Czyli błąd popełnił, ale nikogo nie skrzywdził, bo o rzucie karnym dla Górnika nie ma mowy.

Okej, mamy to za sobą? No to przechodzimy do dania dnia – Lechia Gdańsk kontra Śląsk Wrocław i „Szymon Marciniak Show”.

Reklama

Po pierwsze – nie ma karnego dla Śląska w pierwszej połowie. „Faulowany” w tej sytuacji Haraslin sam inicjuje kontakt z nogami obrońców, na dodatek wyrzuca się w powietrze jeszcze zanim do tego kontaktu doszło. Typowe szukanie „jedenastki” wykorzystując to, że ktoś nawet minimalnie wystawił nogę przed siebie. Przestańmy z tymi tekstami o tym, że „obrońca dał sędziemu pretekst”. Haraslin frunie jeszcze przed kontaktem z nogą rywala. Teatr, na który Marciniak dał się nabrać.

cr

Po drugie – nie ma mowy o spalonym przy golu Wojciecha Golli. Obrońca Śląska rzecz jasna nie pali, ale według sędziego na pozycji spalonej był Piech stojący przed Kuciakiem. Sędzia uznał, że napastnik gości absorbował i bramkarza, i obrońców. Z tym, że postawa Piecha jest tutaj absolutnie pasywna. Augustyn stojący obok na jego obecności korzysta, bo wspiera się na nim przy wyskoku do podania Celebana. Kuciak widzi to zagranie, bo piłka frunie ponad głową Piecha, który nie podejmuje żadnej próby jej dotknięcia. Golla wbija piłkę do siatki, ale Marciniak bramki nie uznaje. Zupełnie niesłusznie.

cr

Po trzecie – faul Cholewiaka przy drugim rzucie karnym ma miejsce przed polem karnym. O ile jesteśmy w stanie zrozumieć, że przy poprzednich sytuacjach Szymona Marciniaka zawiodła interpretacja zdarzenia, tak tutaj… No nie wiemy co zawiodło. Jeśli VAR dostał tę powtórkę, którą prezentujemy poniżej, to wszystko powinno być jasne. Mowa tu o wślizgu, a nie ciągnięciu za koszulkę, a zatem nie ma tu zastosowania kruczek o tym, że liczy się rozłożenie przewinienia w czasie. Jeśli Cholewiak ciągnąłby rywala za koszulkę przed polem karnym, obaj wbiegliby w szesnastkę i dopiero wtedy przeciwnik padłby na murawę, to wtedy sytuacja jest jasna – wapno. Ale tutaj wślizg ma miejsce przed linią pola karnego, do kontaktu dochodzi przed linią, czyli Lechii należał się tylko rzut wolny.cr

Wynik z remisu weryfikujemy oczywiście na zwycięstwo Śląska. Paixao strzelił tylko jednego z dwóch karnych, ponadto Śląsk powinien mieć gola więcej. Nie wiemy, jak by to się wszystko potoczyło, ale trzy błędy na korzyść jednej z drużyn w przypadku remisu nie pozostawiają możliwości do przypuszczeń. Lechia bez pomocy arbitra po prostu by to spotkanie przegrała.

Reklama

Szymon Marciniak przyjął od nas pierwszą sędziowską jedynkę w tym roku. Hat-trick (choć nie klasyczny) poważny błędów w jednym meczu? Panie Szymonie… Komu jak komu, ale panu nie wypada.

nd1

Najnowsze

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
1
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Jakub Radomski
1
Droga Kapralika wiedzie przez Górnika. „Może być wart więcej niż 10 milionów euro”

Komentarze

16 komentarzy

Loading...