Reklama

Zamieszanie z kontuzją Zielińskiego, Milik był podejrzanym

redakcja

Autor:redakcja

27 lipca 2018, 21:53 • 3 min czytania 17 komentarzy

Wiemy, że chcielibyście jak najszybciej zapomnieć o wszystkim, co związane jest z występem reprezentacji Polski na mundialu w Rosji, ale wybaczcie – musimy przypomnieć pewną scenkę, do której doszło w trakcie zgrupowania w Soczi. Dzień wolny dla kadrowiczów, wyjście do delfinarium, które niemal skończyło się jedną z bardziej kuriozalnych kontuzji w historii mundiali. Arkadiusz Milik poślizgnął się na mokrej posadzce i błyskawicznie złapał się za nadgarstek. I choć wtedy skończyło się na strachu, to co się odwlecze, to… wiadomo. Sęk w tym, że tym razem pech (a może raczej brak rozwagi, szukamy dobrego określenia) Milika przyczynił się do kontuzji Piotra Zielińskiego. 

Zamieszanie z kontuzją Zielińskiego, Milik był podejrzanym

Przynajmniej taką wersję zdarzeń podało włoskie Radio CRC. Według informacji tej rozgłośni, napastnik reprezentacji Polski postanowił sobie zażartować z klubowego i reprezentacyjnego kolegi. W tym celu wybił on piłkę spod nogi Zielińskiego, w efekcie czego zdezorientowany pomocnik tak niefortunnie postawił stopę, że doszło do skręcenia.

No ujmijmy to tak…

AgileThisAfricangroundhornbill-size_restricted

Jasne, mamy świadomość, że do podobnych figli dochodzi codziennie na boiskach całego świata i wszyscy – jak już przestaną się turlać po ziemi ze śmiechu – wracają w spokoju do zajęć, no ale najwidoczniej Milik miał problem z odpowiednią oceną sytuacji. Wypada jedynie retorycznie zapytać – dlaczego nas to nie dziwi?

Reklama

No a jeśli chodzi o ofiarę, no to nie wygląda to zbyt dobrze. O ile pierwsze doniesienia mówiły o tym, że może skończyć się na strachu i błahostce, o tyle później z Włoch docierały coraz gorsze wieści. Na tę chwilę mówi się, że przez kontuzję kostki Piotr Zieliński najprawdopodobniej straci co najmniej trzy tygodnie w trakcie kluczowego etapu przygotowań. A że raczej trudno zakładać, że później z marszu wskoczy do pełnego treningu i składu, konsekwencje zapewne będą jeszcze poważniejsze.

Ech… Oczywiście nie zrozumcie nas źle – nie ma dobrego momentu na odniesienie kontuzji, ale trzeba przyznać, że ten jest wyjątkowo pechowy, bo zanosiło, że ten sezon może być dla Zielińskiego przełomowy. Sporo było ostatnio w gruncie rzeczy pozytywnych wieści dla „Zielka”. Po pierwsze, przyjście Carlo Ancelottiego – nawet jeśli nowy trener to zawsze niewiadoma, to wydaje się, że pod wodzą takiego fachowca polski pomocnik powinien się mocno rozwinąć. Po drugie, odejście Jorginho do Chelsea – może to i nie był bezpośredni rywal Zielińskiego do gry, ale włoskie media spekulują, że Carlo zamierza w środku pola trochę zamieszać i niektóre role mogą się zmienić. Po trzecie, nowy kontrakt, którego warunki – jak donosi La Gazzetta dello Sport – już zostały ustalone.

Oczywiście nic straconego, no ale wiadomo – łatwiej Zieliński mieć nie będzie.

AKTUALIZACJA: Napoli oficjalnie zdementowało, jakoby Zieliński doznał kontuzji przez Milika. Polski pomocnik miał po prostu „potknął się na piłce w niefortunnych okolicznościach”.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

17 komentarzy

Loading...