Reklama

Polacy powalczą o triumf na kolejnym turnieju Neymar Jr’s Five

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

20 lipca 2018, 12:25 • 4 min czytania 1 komentarz

Pograć w piłę przeciwko gwiazdom z pierwszych stron gazet – marzenie każdego chłopaka, pasjonującego się futbolem. Do tej pory w turniejach z serii Neymar Jr’s Five udało się to reprezentantom Brazylii i Rumunii. Właśnie te ekipy wygrywały poprzednie edycje rozgrywek, działających pod szyldem: „tracisz bramkę, tracisz zawodnika”. Teraz przed szansą na triumf w Brazylii staną 62 zgłoszone drużyny, w tym jednak z Polski. Zespół Ghetto Gospel – zwycięzcy ogólnopolskich eliminacji do turnieju. Format rozgrywek jest na tyle nietypowy, że każdy ma mniej więcej równe szanse na zwycięstwo.

Polacy powalczą o triumf na kolejnym turnieju Neymar Jr’s Five

– Zagramy na maksimum swoich możliwości i jesteśmy przekonani, że dzięki temu niezależnie od wyników, będziemy schodzić z boiska z podniesioną głową. Jeżeli natomiast chodzi o cel bardziej wymierny, to chcemy wyjść z grupy – mówi Kamil Michalec, zawodnik Ghetto Gospel. Oprócz niego, do brazylijskiego Praina Grande zawitali Damian Adamiecki, Rafał Majchrowski, Patryk Wróbel, Oliver Stawicki, Robert Nowak i Piotr Makowski. Chłopaki ze Śląska nie mieli sobie równych w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej, ogrywając rywali w Katowicach.

Później rozpykali konkurencję na arenie krajowej (TUTAJ klip ze starcia finałowego) i teraz sposobią się, żeby godnie reprezentować Polskę przeciwko rywalom z całego świata. Być może potencjałem technicznym ustępują Latynosom, ale do perfekcji dopracowali grę z kontry, co jest ich głównym atutem.

Rozgrywki rozpoczynają się już dzisiaj i potrwają do jutra. Relację live można śledzić TUTAJ. Neymar Jr’s Five to specyficzna, rodząca niesamowite emocje formuła – drużyny zaczynają od gry pięciu na pięciu, a mecze trwają tylko dziesięć minut. Po każdym straconym golu zespół jest karany utratą zawodnika. Co wcale nie oznacza, że uczestnikom przyświeca kultowa w polskiej ekstraklasie maksyma „gry na zero z tyłu”.

Wręcz przeciwnie. Dominuje widowiskowe, ofensywne usposobienie.

Reklama

– Jestem bardzo podekscytowany, że w trzeciej edycji wzięło udział jeszcze więcej graczy z większej liczby krajów. Cieszę się, jestem częścią turnieju i mogę uszczęśliwić fanów piłki nożnej z różnych kultur, z całego świata. Na finał Neymar Jr’s Five zapraszam ich do Instituto Projeto Neymar Jr, znajdującym się w dzielnicy, w której dorastałem. To też napełnia mnie energią – ekscytuje się sam Neymar.

5

Brazylijczyk już otrząsnął się po porażce na mundialu w Rosji. Choć przyznał, że była ona najsmutniejszym momentem całej jego dotychczasowej kariery. Niemniej – jest gotów wskoczyć na boisko i w trzeciej edycji turnieju, sygnowanego jego imieniem, pokazać kilka fajnych sztuczek w swoich rodzinnych stronach. Zagrać z najlepszą drużyną, później zaprosić ją też do Paryża. Generalnie – zafundować przygodę życia.

Nie było łatwo się do Praia Grande dostać. Mistrzowie z 62 państw to tylko wierzchołek góry lodowej – w eliminacjach na całym świecie wystąpiło przeszło 125 tysięcy zawodników. Mecze rozgrywano na trawie, na betonie, na piasku, w hali. Przetrwali tylko najbardziej uzdolnieni zawodnicy z sześciu kontynentów. Polska ekipa trafiła w grupie między innymi na drużynę z Kolumbii. Będzie zatem okazja, żeby już w pierwszym meczu rozgrywek wziąć rewanż za klęskę reprezentacji Adama Nawałki.

Do tego Ghetto Gospel czekają grupowe starcia z Kanadyjczykami, Turkami i Marokańczykami. Bardzo międzynarodowo i niezwykle ciekawie. Mieszanka rozmaitych stylów mentalności. Teoretycznie najłatwiejsza przeprawa to starcie z zespołem z Ameryki Północnej. Pozostali rywale są piekielnie mocni. Marokańska drużyna Jil Jadid swego czasu sensacyjnie wygrała duży turniej uliczny w Casablance, detronizując ekipę lokalnych gwiazdorów. Prawie zebrali z tego tytułu oklep od rozwścieczonych rywali. Salwowali się ucieczką przez płot.

Neymar Jr’s Five to często mecze niespełnionych profesjonalistów, którzy w pewnym momencie życia wybrali inną drogę niż futbol. Teraz mogą sprawdzić swoje siły w grze o realną stawkę.

Reklama

Finały rozpoczną się w sobotę o godzinie 17:00. Obejmą też potyczkę zwycięzców z drużyną Neymara Jr. Brazylijczyk w zeszłym roku zwerbował do swojej ekipy choćby Gabriela Jesusa i Djibrila Cisse, a zatem naprawdę kozackich partnerów. Wszystko skomentuje Tomasz Ćwiąkała, nadający na żywo dla Red Bull TV. – Podczas eliminacji Mistrzostw Świata w Ameryce Południowej komentowałem głównie mecze Brazylii, którą najbardziej lubię. Komentując Neymar Jr’s Five postaram się przekazać jak najwięcej ciekawostek, nie zakłócając przy tym przebiegu dynamicznej i otwartej gry – zapowiada Ćwiąkała.

Szykuje się naprawdę fajna zabawa z sympatycznym, polskim akcentem. Pozostaje życzyć chłopakom z Ghetto Gospel powodzenia. Okazji, żeby zagrać przeciwko samemu Neymarowi nie doczeka się nigdy wielu profesjonalnych piłkarzy, tymczasem oni mają tę szansę na wyciągnięci ręki. No i przy okazji mogą udowodnić Kolumbijczykom, że Polacy mają jednak jakieś pojęcie o futbolu.

6

Najnowsze

Komentarze

1 komentarz

Loading...