Trudno nam polemizować z facetem, który zna się na rzeczy i który teoretycznie ma pojęcie na temat fizjologii w sporcie. Ale równie trudno kupić nam gadkę Ryszarda Szulca, że Robert Lewandowski zawiódł na mundialu, bo… jest zbyt przypakowany.
– Teraz Robert Lewandowski bardzo się rozbudował, wygląda jak kulturysta, ciężarowiec, jest bardzo mocny, zwiększył muskulaturę, ale stracił przy tym koordynację. Przesadził z przygotowaniem siłowym, to zaburzyło jego koordynację, to zaburzyło jego czucie piłki. To też jeden z powodów, dla których tak wypadł kapitan i cały zespół na mundialu – mówi na łamach polsatsport.pl Ryszard Szulc, fizjolog i były współpracownik Adama Nawałki.
Niby gość jest wykształcony w kierunku fizjologii, nie pracował byle gdzie i ma pewną renomę, ale nie możemy oprzeć się wrażeniu, że po prostu opowiada bzdury.
Po pierwsze – ciężarowcy wyglądają zdecydowanie inaczej niż Robert Lewandowski. To niby pierdoła, ale jednak ukazuje, że Szulc nieco płynie w swoich porównaniach.
Po drugie – jakoś nie chce nam się wierzyć, że Lewy w ciągu dwóch tygodni przygotowań na mundial dowalił kilka kilogramów mięśni i nagle stał się pokraką. Bo przecież w Bayernie grał ten sam Lewandowski, z tą samą mięśniową zbroją, z takim samym czuciem piłki. I tam muskulatura mu nie przeszkadzała, a w Rosji nagle zaczęła. No, nie trzyma się to kupy.
Po trzecie – przecież nawet na tym turnieju oglądamy zawodników cięższych i silniejszych od Lewandowskiego, którzy doskonale radzą sobie z piłką przy nodze. Ot, chociażby Romelu Lukaku. 191 centymetrów wzrostu, 94 kilogramy wagi. I biega, drybluje, strzela. Cristiano Ronaldo też jest obudowany potężnymi mięśniami z każdej strony, a mimo to daje radę.
Fachowcami nie jesteśmy, ale coś nam się zdaje, że po prostu ktoś chciał być tutaj kontrowersyjny na siłę…
***
Jakie było wasze najdroższe piwo w życiu? Pewnie to, za które musieliście zapłacić mandat, bo piliście je w parku czy innym miejscu publicznym. W podobnej sytuacji znalazł się Dejan Lovren, który w przerwie meczu z Danią wypił na boisku Red Bulla. A że austriacki koncern nie sponsoruje mundial i – co więcej – jest konkurencją dla firm, które wspierają kasą mistrzostwa, to FIFA wymierzyła Chorwatowi karę. Za kilka łyków cukru z kofeiną będzie musiał zabulić 70 tysięcy franków szwajcarskich.
***
Lukaku, Hazard i De Bruyne, złote pokolenie belgijskich piłkarzy. #BRABELpic.twitter.com/8NmZ06v9hQ
— Maciejo Szczęsny (@MaciejoSzczesny) 6 lipca 2018
***
Piękna okładka”De Standaard” po wczorajszym ćwierćfinale Belgii z Brazylią…
Voorpagina @destandaard pic.twitter.com/XMJD3AOhyD
— peter vandermeersch (@pvdmeersch) 7 lipca 2018
… i równie kapitalna okładka „Timesa” przed starciem Anglii ze Szwecją.
Rewelacyjne #Sweden#WorldCuppic.twitter.com/UQA47rQtXD
— Paweł Sławski (@pawelslawski) 6 lipca 2018
***
I na koniec bodaj najciekawsza statystyka całego mundialu. Fajnie, że Hazard zaliczył mnóstwo dryblingów. Interesujące jest to, że Lukaku wygrał trylion pojedynków i zjadł krowę z kopytami. Że Zieliński miał pół celnego podania w pole karne. Ale nas najbardziej nurtowało pytanie – ile czasu Neymar przeleżał na boisku. No i wyszedł niecały kwadransik leżakowania. Czy się stoi, czy się leży…
fot. FotoPyk