Reklama

To jest prawdziwy mundial! Szwajcarzy wygrywają pasjonujący mecz

redakcja

Autor:redakcja

22 czerwca 2018, 22:31 • 3 min czytania 19 komentarzy

Nie obiecywaliśmy sobie zbyt wiele po piątkowym wieczorze z mundialem, a tu proszę! Może nie był to najlepszy jak na razie mecz tych mistrzostw, wszyscy zwolennicy o wyższości spotkań Portugalia – Hiszpania i Niemcy – Meksyk będą mieli swoje argumenty, ale na podium na pewno znajdzie się dla niego miejsce. Obejrzeliśmy pasjonujące starcie dwóch niezwykle ambitnych drużyn, które miały też sporo do zaoferowania pod względem piłkarskim.

To jest prawdziwy mundial! Szwajcarzy wygrywają pasjonujący mecz

Intensywność tego meczu zwalała z nóg nie tylko piłkarzy po kolejnych ostrych starciach. Trudno było się nudzić. Pierwsza połowa stanowiła modelowy przykład tego, jaką Polskę chcielibyśmy zobaczyć z Kolumbią. Szwajcarzy prezentowali większą kulturę gry i dominowali (62 procent posiadania piłki), ale to Serbowie mieli więcej sytuacji i oddali więcej groźnych strzałów. Helweci przed przerwą doszli do dwóch okazji, które zmarnował Blerim Dzemali. Szczególnie może żałować tej drugiej, gdy świetnie podał mu Steven Zuber, lecz dobrze po wyjściu z bramki interweniował Vladimir Stojković.

Serbowie zaczęli, jakby potem świat miał się skończyć. Totalny ogień z dupy. Jedenastu bandziorów, którzy najpierw biją, a potem zadają pytania. Aleksandar Mitrović po dośrodkowaniu Dusana Tadcia pięknie trafił głową już w 5. minucie, a to i tak była już jego druga sytuacja. Potem podopieczni Mladena Krstajicia co chwila siali popłoch w defensywie rywali i uderzali z każdej pozycji, jeśli już znajdowali się w okolicach dwudziestego metra przed bramką Yanna Sommera.

Agresywna gra Serbów miała też jednak swoje konsekwencje w postaci trzech żółtych kartek. Wszystkie dostali pomocnicy, którzy musieli już bardziej uważać. Miało to swoje odzwierciedlenie po zmianie stron, gdy czasami druga linia Białych Orłów musiała nieco odpuścić. Szwajcarzy stali się znacznie groźniejsi i bardzo szybko wyrównali. Granit Xhaka dopadł do piłki przed polem karnym i kropnął wspaniale. Przepięknie. Znakomicie. Cudownie. Jeszcze byśmy trochę określeń znaleźli.

Momentami szalał wszędobylski Xherdan Shaqiri, który zachwyciłby nawet ufoludki przelatujące nad Ziemią, gdyby jego kapitalny strzał z narożnika pola karnego znalazł drogę do siatki, a nie do słupka bramki Stojkovicia. To byłby najpiękniejszy gol tego mundialu.

Reklama

Helweci przycisnęli, kilka razy groźnie strzelali. Serbowie przebudzali się głównie za sprawą Mitrovicia, który ciągle toczył bezpardonowe boje z obrońcami. Jeszcze długo będą trwały spory, czy w starciu z dwójką rywali napastnik Newcastle faulował, był faulowany czy faulowały obie strony. W każdym razie sędzia puścił grę.

No i wreszcie nadszedł doliczony czas. Błyskawiczna kontra Szwajcarii, Shaqiri wychodzi do podania Mario Gavranovicia jeszcze z własnej połowy, „obcinka” jednego z obrońców, sytuacja sam na sam i piłka w siatce. To sprawia, że w tym momencie Szwajcarzy mają cztery punkty i mecz z Kostaryką, a Serbowie trzy i spotkanie z również nie będącą pewną awansu Brazylią. Ależ to będzie pasjonująca ostatnia kolejka!

Serbia – Szwajcaria 1:2 (1:0)
1:0 – Mitrović 5′
1:1 – Xhaka 52′
1:2 – Shaqiri 90′

Fot. newspix

Reklama

Najnowsze

Komentarze

19 komentarzy

Loading...