Reklama

Czas wskoczyć do basenu z futbolowymi rekinami

redakcja

Autor:redakcja

17 czerwca 2018, 11:15 • 4 min czytania 0 komentarzy

Każde małe dziecko wie, że w piłce musisz być rekinem, żeby nie zjadły cię inne rekiny. I Brazylia z Niemcami są takimi właśnie rekinami. Do ich basenu wskoczymy dziś, mając nadzieję na przynajmniej taką dawkę adrenaliny, jak ludzie dający się spuścić w klatce do morza, by później modlić się o to, aby drapieżnik nie sforsował krat. Rolę płotek mają zaś dziś odegrać Szwajcarzy i Meksykanie, mając pewnie nadzieję, że tak jak bohaterowie „Rybek z Ferajny”, tak i oni na swej drodze trafią na rekina-wegetarianina. 

Czas wskoczyć do basenu z futbolowymi rekinami

WYDARZENIE DNIA

Jedni nazwą to przypadkiem, inni układem gwiazd, jeszcze inni podgrzewaniem kulek i smarowaniem pod stołem. Rzecz wygląda jednak następująco: jeśli Brazylijczycy i Niemcy nie spartolą spektakularnie misji pod tytułem: wygrać grupę – spotkać się będą mogli dopiero w finale. I wcale byśmy z tego powodu nie narzekali, w zadumie skrobiąc się wtedy po głowie aż do ostatniego akordu mundialu. Czy Niemcy w najważniejszym meczu czterolecia raz jeszcze zrobią Brazylii coś na kształt Mineirazo, czy może Canarinhos – dziś w zgodnej opinii zdecydowanie mocniejsi niż wtedy – pobiorą reparacje za tamtą krzywdę w brutalny piłkarsko sposób.

Dziś dowiemy się, czy jedni i drudzy poczynią w tym kierunku pierwszy krok. Że on właśnie bywa najtrudniejszy, to wiedziała już niemal pół wieku temu Anna Jantar.

PAŹDZIERZ DNIA

Reklama

Kostaryka grająca piątką w obronie kontra Serbia z silną linią defensywy wspieraną jeszcze przez twardych Milinkovicia-Savicia i Maticia. W dodatku stawka, która może reprezentacje tego pokroju paraliżować. Chcemy wierzyć w mocne otwarcie dnia (szczególnie, że w ostatnich sprawdzianach obu zespołów padło łącznie 11 goli), ale obawiamy się jakiegoś marnego 1:0.

DZIŚ WYSTRZELI

„Sergente”, czyli Sergej Milinković-Savić. Ten gość wachlarz umiejętności ma szerszy niż „młodzi wilcy” Radosław i Mirosław razem wzięci. Produkcja (sytuacji bramkowych), dystrybucja (dokładnych piłek w środku pola), deklasacja (rywali w środku pola). Patrzysz na gościa z piłką przy nodze i nie masz pojęcia, czego się spodziewać. Czy wizjonerskiego, zabójczego zagrania przecinającego szyki obronne? Przytomnego zwolnienia tempa gry? Pierdyknięcia z kilkudziesięciu metrów pod ladę?

Fajnie mieć specjalistów w każdej z tych dziedzin, jeszcze przyjemniej – jednego grajka, który umie to wszystko. Serbowie mają to szczęście.

China vs Serbia: International Football Matchfot. NewsPix.pl

DZIŚ ZGAŚNIE

Reklama

Bohater poprzedniego mundialu, najczarniejszy z czarnych koni tamtego turnieju, czyli reprezentacja Kostaryki, dziś to już zaledwie wychudzona, słaniająca się na nogach szkapa. Składzik niby podobny, jak nieco zmrużyć oczy, to można odnieść wrażenie, że czas się w Kostaryce zatrzymał. Towarzysko na Belgię kilka dni temu wyszło bowiem dziewięciu z jedenastu bohaterów wygranej batalii z Italią cztery lata temu.

Zła wiadomość jest taka, że czas w miejscu nie stoi, a Kostaryka nam trochę zdziadziała. Do tego stopnia, że od października wtopiła sześć z dziewięciu meczów, ogrywając jedynie nieobecnych w Rosji Szkotów i Irlandczyków z Północy. Próby generalne już przed samym mundialem? Gleba na przedostatniej (0:2) z Anglią, rozprucie kostiumu na ostatniej (1:4 z Belgią).

Trudno więc się spodziewać, że Keylor Navas i koledzy odegrają w grupie z Serbią, Szwajcarią i Brazylią rolę inną niż sympatycznej, acz szybko zdeptanej paprotki.

PYTANIE DNIA

Ile dały Meksykanom treningi bez piłki?

Choć może wypadałoby zapytać: ilu z nich ma przed starciem z Niemcami obolałe kolana od błagania swoich partnerek o przebaczenie?

TRUNEK DNIA

To, co pili wtedy Meksykanie. Gwarancja dobrej zabawy nawet, jeśli dostaniemy trzy widowiska atrakcyjne jak film o facecie w łódce.

NASZ TYP

Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być oczywiste. Niesamowite pokolenie Serbów z miliony wartym Milinkoviciem-Saviciem, ale i całą plejadą gwiazd i gwiazdek dookoła ogrywa Kostarykę z takim spokojem, jak Belgowie parę dni temu (kurs na wygraną Serbii – 1,97 w LV BET), a później faworyci rozjeżdżają solidne, acz na papierze zdecydowanie słabsze ekipy Meksyku i Szwajcarii (wygrana Brazylii to 1,41, Niemców – 1,42 w LV BET). Gdzie upatrywać ewentualnych odstępstw? Fakt, że Niemcy z ostatnich sześciu meczów wygrali jeden – tylko 2:1 z Arabią Saudyjską – może kibiców za naszą zachodnią granicą alarmować (za wygraną Meksyku lub remis LV BET płaci po kursie 2,75). Szczególnie, że mistrzom świata nie zawsze obrona tytułu idzie jak z płatka, patrz: Hiszpania 2014.

OKOLICZNOŚCIOWY GIF

Paru konkretnych grajków dziś zobaczymy, mamy więc nadzieję na nieco szalonych tańców z futbolówką.

SONDA

Szwajcaria Nickelback, Brazylia zaś to…
Metallica
Republika
Sławomir

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...