Reklama

Lech Poznań – kolekcjoner kar. Komisja Ligi dorzuciła swoje

red6

Autor:red6

24 maja 2018, 19:31 • 2 min czytania 267 komentarzy

Kilkadziesiąt minut po meczu Lecha z Legią na głowę Kolejorza spadł walkower. We wtorek swoje dorzucił wojewoda wielkopolski (stadion zamknięty na pięć meczów ligowych i trzy w europejskich pucharach). A w czwartek Komisja Ligi wpadła już nieco spóźniona do sali z pręgierzem i pokarała lechitów. I to bodaj najwyższą karą w historii tego organu.

Lech Poznań – kolekcjoner kar. Komisja Ligi dorzuciła swoje

Czwartkowy rachunek Komisji Ligi dla Lecha Poznań prezentuje się następująco:

– 120 tysięcy złotych kary

– zakaz wyjazdowy do końca roku

– zamknięcie Kotła na jeden mecz (obowiązuje dopiero po zakończeniu kary od wojewody)

Reklama

– trzy mecze zakazu dla ludzi, którzy podczas meczu z Legią zasiadali w Kotle (obowiązuje dopiero po zakończeniu kary od wojewody)

Wydaje się, że Komisja Ligi mocno brała pod uwagę fakt, iż Lech dostał już po uszach od wojewody. Dlatego nie zamknięto mu stadionu na kolejne spotkania, a celowano w konkretny sektor, z którego zaczął się ten burdel. Czy kara jest surowa? Sama w sobie nie. Jest jedynie uzupełnieniem tego, co postanowił Zbigniew Hoffmann.

Po kieszeni dostał też Lech, ale moglibyśmy przeliczyć tę kasę na jedną miesięczną pensję Nenada Bjelicy.

Sytuacja, do jakiej doszło w trakcie meczu w Poznaniu była bardzo poważna i dlatego jako Komisja Ligi podjęliśmy decyzję o nałożeniu jednych z najbardziej surowych kar w historii naszego orzecznictwa. Zależało nam na tym, by mocno ukarać bezpośrednich sprawców tych zdarzeń. Stąd decyzja o zamknięciu stadionu dla osób, które w trakcie meczu z Legią znajdowały się na trybunie ultras, a także zakaz wyjazdowy do końca roku. Nie chcieliśmy, aby kara uderzyła dodatkowo w pozostałych kibiców wypełniających tłumnie stadion Lecha w każdej kolejce. Dotkliwie został też ukarany klub, który był odpowiedzialny za bezpieczeństwo na meczu – tłumaczy Zbigniew Mrowiec, przewodniczący Komisji Ligi.

Jasne, znów w pewnym sensie zastosowano odpowiedzialność zbiorową, ale na miejscu kibiców Lecha zamiast mieć pretensje do KL, to mielibyśmy żal do tych gagatków, którzy urządzili sobie bieg na 60 metrów na murawie przy Bułgarskiej. Jeśli chcieliście pokazywać środkowy palec zarządowi Lecha, to mogliście ten mecz zbojkotować. A tak dostaliście prawdziwy Happy Meal – 5+3 od wojewody, zakaz wyjazdowy, zamknięty Kocioł.

 Fot. FotoPyk

Reklama

Najnowsze

Komentarze

267 komentarzy

Loading...