Reklama

Super Patrick z Como

redakcja

Autor:redakcja

04 marca 2018, 16:36 • 9 min czytania 2 komentarze

Od kilku, a może i kilkunastu lat media kreują następców wielkich piłkarzy. Ba, nie tylko media, palce maczają w tym również trenerzy, agenci i pewnie rodzice młodych adeptów futbolu. Ilu już świat widział nowych Messich, Raulów, Giggsów, De Bruynów czy Maldinich? Całą masę, dlatego najzwyczajniej w świecie mało kto przywiązuje wagę do takich odkryć. Toteż obwieszczenie nowego Filippo Inzaghiego w Milanie nie powinno nas podniecać, lecz do końca tak nie jest, bo wiele wskazuje na to, iż Patrick Cutrone może zbliżyć się do osiągnięć legendarnego „Superpippo”.

Super Patrick z Como

Najbliżsi Patricka mówią, że urodził się po to, by grać w piłkę. Już od najmłodszych lat dawał ojcu znaki, że futbol może być w przyszłości czymś więcej niż tylko zabawą: – Kiedy miał 4-5 lat, zmuszał babcię, aby występowała w roli bramkarza w salonie, co najmniej 100 euro poszło na rozbite wazony, doniczki i stoliki. Już wtedy miał silny strzał. Potem zaczął grać z bratem, trzy lata starszym od niego bramkarzem.

Zniszczeń było znacznie więcej, bo kilka lat później Patrick, za pomocą piłki, zaczął niszczyć w szkole. Ojciec zawodnika Milanu niespecjalnie jednak się tym przejmował, bo wiedział, że syn ma talent i grać w piłkę najzwyczajniej musi. A czym w końcu jest kilka potłuczonych wazonów i doniczek, jeśli wierzy się, iż dziecko może pasję zamienić w zawód?

Rzecz jasna, salon i podwórko, to jedna sprawa, a drugą jest prawdziwa drużyna. Doskonale wiedział o tym również Pasquale Cutrone, który posłał najmłodszego syna do amatorskiego klubu Parediense. W szeregach tej drużyny Patrick wystąpił w lokalnym turnieju, na którym pojawili się skauci Milanu. Nietrudno się domyślić, że obserwatorom w oko wpadł szczególnie właśnie nasz bohater. Cutrone był od wszystkich rówieśników szybszy, silniejszy, lepiej zbudowany i lepszy technicznie. Nic więc dziwnego, iż skauci Milanu wyłożyli za utalentowanego 8-latka 1500 euro. W akademii Milanu wszystkie zapiski z turnieju potwierdziły się bardzo szybko, bo Patrick od razu zaczął asystować i strzelać gole. We wszystkich drużynach młodzieżowych zdobył grubo ponad sto bramek!

Jego poprzednie trzy sezony na poziomie Primavery to 47 trafień i często także opaska kapitana. Ten dorobek mówi więc sam za siebie. Jeżeli szukać definicji „utalentowanego juniora”, to Cutrone wpisuje się w nią idealnie. Wiadomo jednak, że – abstrahując od całego kryzysu klubu i słabych wyników – nie jest łatwo wskoczyć do takiej drużyny jak Milan. Większość sezonu 2016/2017 Patrick przepracował jednak na treningach z pierwszym zespołem i sam niejednokrotnie podkreślał, jak dużo mu to dało w kontekście jego aktualnych wyników – powiedział nam Marcin Długosz, redaktor na portalu Acmialn.com.pl.

Reklama

Po drodze zdarzyły się również powołania do młodzieżowych reprezentacji Włoch. Pierwsze nadeszło, gdy wychowanek Milanu miał 15 lat. Następnie Cutrone przechodził przez kolejne szczeble młodzieżówek, bo zaliczył występy w U-16, U-17, U-18, U-19 i U-21. Największy sukces odniósł z tą przedostatnią, bo na turnieju w Niemczech, wraz z kolegami, został wicemistrzem Europy. Łącznie uzbierał 62 występy w reprezentacjach młodzieżowych, a więc wynik naprawdę okazały.

Cutrone miał więc wszystko, by wierzyć, że niebawem będzie strzelał dla pierwszej drużyny. Doskonale jednak wiedział, iż trudno będzie mu się przebić, a dla piłkarza w jego wieku najważniejsza jest gra. Jego ojciec wspominał nawet, że syn nie wytrzymałby sytuacji, w której niemal każdy mecz musi oglądać z trybun. Najbardziej naturalną drogą było więc wypożyczenie do innej drużyny. Chętnych zgłosiło się wielu, bo w swoich szeregach chciały go mieć Torino, Verona, Crotone i Bologna. W 2017 roku doszło nawet do spotkania prezydenta Crotone, Raffaele’a Vrenny z dyrektorem sportowym Milanu, Massimiliano Mirabellim. Przedstawiciel małego klubu zamierzał negocjować transfer dwóch zawodników – Giovanniego Crociaty i Patricka Cutrone. W przypadku tego pierwszego Mirabelli był chętny do rozmów i panowie szybko doszli do porozumienia. Jednak o sprzedaży Cutrone nie chciał nawet słyszeć. Bez wątpienia nie było o tym mowy, bo tydzień wcześniej, wówczas 19-letni Patrick, zdobył dwie bramki w meczu towarzyskim z Bayernem. Kilka dni później znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z U Craiovą, który był rozgrywany w ramach eliminacji Ligi Europy. Już wtedy można było przypuszczać, że dostanie prawdziwą szansę w obecnie trwającym sezonie.

I tak też się stało, a co najważniejsze wykorzystuje ją maksymalnie, bo jak inaczej nazwać 14 goli i cztery asysty na tym etapie sezonu? Na dodatek 20-latek nie strzelał ogórkom, bo na rozkładzie ma już Romę, Lazio, a także Inter, który wyrzucił z Pucharu Włoch.

Dlaczego Cutrone jest porównywany z Filippo Inzaghim?

Nie może uciec od porównań z Inzaghim, bo ma pewną cechę, która w obecnym sezonie objawiła się już nie raz: piłka szuka w polu karnym każdej części jego ciała. Potrafił już pokonać bramkarza kostką, karkiem, a nawet… nadgarstkiem, czego w meczu z Lazio nie wychwycił VAR. Patricka cechuje ogromne zaangażowanie, determinacja i nieustępliwość – w każdej minucie meczu. Jak na swój młody wiek jest silny fizycznie i potrafi walczyć z obrońcami bark w bark, a także radzi sobie z przyjmowaniem dalekich podań oraz stwarzaniem kolegom szansy na rozprowadzenie ataku – porównuje Marcin Długosz.

Reklama

Bramka zdobyta ręką w meczu Lazio – na pierwszy rzut oka – daje do myślenia, iż mamy do czynienia z niezłym cwaniaczkiem: – Media „grillowały” ten temat kilka dni, ale raczej te rzymskie. Głównie chodziło o to, że Cutrone najpierw pokazał Inzaghiemu, iż uderzył inaczej, a powtórki stwierdziły co innego. Wkurzył przede wszystkim kibiców Lazio, których utwierdził w przekonaniu, że VAR działa jedynie przeciwko „Biancocelestim” – powiedział nam Dominik Mucha z „Przeglądu Sportowego”.

Po meczu, za pośrednictwem Instagrama, przeprosił sam piłkarz: – Widziałem powtórkę gola. W chwili adrenaliny i instynktu miałem odczucie, że uderzyłem piłkę w dozwolony sposób. Chciałbym jednak powiedzieć, iż nie był to gest zamierzony i przykro mi, że kwestionowana jest moja uczciwość.

Może był to zamierzony gest, a może nie. Nie rozstrzygniemy zostawmy tamtą sytuację, bo prawdy nie poznamy raczej nigdy. Zastanówmy się jednak, czy Cutrone nie jest gościem, któremu za kilka miesięcy odbije palma. Otóż taki odlot jest mało prawdopodobny, ponieważ pan, który płacił za rozbite doniczki i wazony, nie pozwoli na żadne głupstwa… Patrick mieszka z rodzicami i bratem Christopherem w Pare, niedaleko Como, niecałe 20 kilometrów od Milanello. 20-latek cały czas może liczyć na swojego ojca, który potrafił go zganić za tatuaż, a także zdejmowanie koszulki, po strzelonym golu, w meczu z Interem: – Doradziłem mu, aby z szacunku do rywala tego nie robił. Oczywiście, chodziło o derby i tym razem mu wybaczam. Tamtej nocy nikt z nas nie zmrużył oka. Poradziłem mu również, żeby zapomniał o meczu z Interem i wrócił do pracy.

W domu kontrola i opieka ojca, a na terenie klubu czuwa nad nim Bonucci, z którym Cutrone otrzymuje bliskie relacje. Poza tym jest jeszcze Gennaro Gattuso, a to przecież strażnik pokory i poświęcenia.

SS Lazio v AC Milan - TIM CUP

Kibice Milanu – całkiem niedawno – przejechali się na Donnarummie, bo przecież w nastoletnim bramkarzu widzieli swojego Tottiego, a wyszło zupełnie inaczej. W przypadku Cutrone będą pewnie nieco ostrożniejsi, ale faktem jest, że Patrick nie ukrywa swojej miłości do klubu.

Cutrone wyraża radość z każdej bramki w sposób niezwykle ekspresyjny. Klepie się po koszulce, całuje herb, biegnie do kibiców. Podobno nawet dostał burę od Gattuso i Bonucciego za to, że jak dał z Łudogorcem asystę do Boriniego, to nie poszedł cieszyć się razem z nim, tylko do trybun. Po golu z Interem wyszedł do mediów i powiedział: „Kocham Milan i chcę tu zostać”. Przypadek Donnarummy kibicom Milanu każe patrzeć na takie sytuacje przez palce, chociaż oczywiście romantyzm wszystkich jest mile połechtany.

Z drugiej strony, w Internecie można się natknąć na stare posty wrzucane przez Cutrone na Facebooka, w których wyraźnie i jednoznacznie w czasach dzieciństwa kibicował Juventusowi… Każdy jego obecny ruch nie pozostawia jednak wątpliwości, że jest z Milanem bardzo mocno związany – powiedział Marcin Długosz.

***

Włoskie media są zgodne, że wystrzał Patricka Cutrone nie jest przypadkiem. Właściwie można powiedzieć, iż Milan zbiera, co zasiał kilka lat temu. A co najważniejsze – najbardziej dojrzałe owoce – konsumuje sam, a nie wysyła na eksport. Chociaż trzeba zaznaczyć, że nie zawsze tak było, o czym opowiedział nam ekspert od ligi włoskiej, Michał Borkowski: – Milan od lat stara się wprowadzać wychowanków do pierwszej drużyny. Przykładów nie trzeba daleko szukać – Manuel Locatelli, Gianluigi Donnarumma, Davide Calabria i wspomniany Cutrone to wszystko wychowankowie, na których „Rossoneri” postawili w młodym wieku, a do niedawna w Mediolanie grał jeszcze Mattia De Sciglio. Niedługo pewnie pojawią się na horyzoncie kolejni. Ciekawie zapowiada się chociażby Matteo Gabbia, środkowy obrońca z rocznika ’99, bardzo utalentowany jest także 17-letni bramkarz, Alessandro Plizzari, który został wypożyczony do grającej w Serie B Ternany i regularnie tam występuje.

Można więc mówić o tym, że w Milanie doszli do wniosku, iż wypuścili ze swoich rąk kilka mniejszych czy większych talentów – Matteo Darmiana, Pierre’a-Emericka Aubameyanga, Andreę Petagnę, Bryana Cristante, Simona Verdiego czy Davide Astoriego – i teraz nie chcą popełnić takiego błędu.

***

Halo, halo, tutaj ziemia. Ten chłopak strzelił kilka bramek, a już robicie z niego wielką gwiazdę! – powiedział postronny obserwator. Otóż nic z tych rzeczy, bo mamy pełną świadomość, że Cutrone, co prawda zaczął świetnie, ale jeszcze wiele musi udowodnić. Trudno jednak nie zachwycać się 20-latkiem, który wszedł do seniorskiej piłki z taką łatwością. Oczywiście wielu już takich było, a później kończyli w supermarkecie na kasie, a nie na największych stadionach świata. Jednak tutaj takiego zjazdu chyba nie musimy się obawiać. Być może Cutrone w przyszłości nie będzie topowym piłkarzem, ale na dzisiaj ma wszystko, by nim zostać. Na koniec oddajmy jeszcze głos ekspertom.

Michał Borkowski Jest jeszcze trochę za wcześnie, by stwierdzić, jak bardzo rozwinie się ten chłopak… Cutrone nie pojawił się znikąd, od lat grał w kadrach młodzieżowych, zaliczył wszystkie od U-15 po U-21. Strzelał na każdym etapie, a przeskok U-15–U-16–U-17 zaliczył w ciągu jednego roku. Tyle że takich kozaków „młodzieżowych” było wielu, a większość z nich po drodze gdzieś znikała i na etapie seniorów mało kto o nich słyszał. Cutrone zaliczył bardzo mocne wejście w Milanie, rozegrał lekko ponad 1800 minut, a już ma na koncie 14 goli. Jego bramki dały „Rossonerim” trzy punkty m.in. z Romą i Lazio, jego trafienie wyrzuciło z Pucharu Włoch Inter, także można zrozumieć, czemu jest uwielbiany w czerwono-czarnej części Mediolanu. Jak daleko zajdzie – zobaczymy, na pewno jego gra w tym sezonie robi wrażenie, mocno trzyma się na nogach, potrafi się zastawić, a niektóre wykończenia to czysty Filippo Inzaghi. Przy czym porównywanie do „Superpippo” jest w tym przypadku odrobinę nie fair, bo Cutrone lepiej wygląda z piłką przy nodze.

Dominik Mucha („Przegląd Sportowy”)Włosi wyczekują i wyczekują napastnika godnego Filippo Inzaghiego czy Vieriego. więc wszyscy mają nadzieję, że Patrick nawiąże do pięknych czasów. Świetne uderzenie, dobry drybling… Nieźle gra głową i jest motorem napędowym Milanu. O światowy top będzie trudno, ale zobaczymy jak się rozwinie pod rządami Gattuso.

Bartosz Burzyński

tłumaczenie cytatów – acmilan.com.pl

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Weszło

Komentarze

2 komentarze

Loading...