Legia w ostatnich latach chce uchodzić za klub wyznaczający w Polsce standardy w szkoleniu młodzieży i mocno akcentuje swoje działania na tym polu. Fakty są jednak takie, że na razie to Lech sprzedaje wychowanków lub prawie wychowanków za miliony euro i ma już na Zachodzie kilka „success stories”. Odchodzący ze stołecznego klubu – jeśli w ogóle sobie radzili – to głównie w Rosji. Teraz przełamaniem tej serii są losy Bartosza Bereszyńskiego w Sampdorii, ale to dopiero początek odwracania trendu. Patrząc na dokonania zawodników, którzy w nieodległej przyszłości mieliby walczyć o miejsce w pierwszym zespole, przy Łazienkowskiej nie mogą być optymistami.

W sobotę zespół Legii U-17 przegrał na wyjeździe z rówieśnikami z Bayernu… 0:14! Nikt się nie przewidział, nie poprawiajcie okularów, nie przecierajcie oczu. Nie 0:4, nie 0:5, tylko 0:14, co oznacza, że na boisku mieliśmy do czynienia z deklasacją pod każdym względem. Nowy Jeep rozjechał starą Syrenkę i pewnie nawet tego nie poczuł. W przeciwieństwie do Syrenki, z której nie było czego zbierać.
Wiemy i zgadzamy się z tym, że w piłce młodzieżowej nie chodzi o wyniki. Takie podejście często niszczy największe talenty i zabija kreatywność. Mówi się na ten temat od lat. Są jednak pewne granice, których również tu nie wolno przekraczać. I właśnie zostały one solidnie przekroczone. Gdyby chodziło o szczebel U-10, można byłoby przejść nad tym do porządku dziennego. Mowa jednak o prawie dorosłych ludziach, teoretycznie mogących już debiutować w Ekstraklasie.
Wynik tak bardzo poszedł w świat, że na akademia.legia.com tłumaczył się z niego menadżer projektu Radosław Mozyrko (całą wypowiedź znajdziecie TUTAJ).
– Przyjęliśmy, że odkąd częściej gramy z mocniejszymi drużynami, będą zdarzały się porażki, także wysokie. Oczywiście 14:0 to jest wynik nie do zaakceptowania, to była klęska, a nie porażka, aczkolwiek jeśli jeden z zawodników tego rocznika – taki, który grał lub mógł zagrać z Bayernem – zrobi karierę, to nie będę przejmował się wynikiem. Jeśli żaden zawodnik z rocznika nie zrobi kariery, ten wynik będzie miał inne znaczenie. Oglądałem mecz w Monachium i moim zdaniem było kilka powodów tak wysokiego wyniku. Chłopcy przestraszyli się przeciwnika, zagraliśmy naiwnie taktycznie, zawodnicy na siłę chcieli grać futbol od tyłu i nie reagowali na mocne strony przeciwnika, do tego mieli zbyt duży szacunek dla rywala. Bayern był bardziej agresywny niż my.
– W żaden sposób nie tłumaczy nas to, że trzech wyróżniających się zawodników z rocznika 2001 grało w U-19 (szykują się do przejścia do rezerw), a wyróżniający się zawodnik zespołu U-17, z rocznika 2003, był kontuzjowany. Ani to, że w meczu występowało kilku zawodników z 2002 i 2003. To tylko wymówki. Pewny jestem jednego: chłopcy, którzy wystąpili w 0:14 z Bayernem mają o czym myśleć i od czego się odbić, ale jeszcze wielokrotnie będą rywalizować z zagranicznymi drużynami. Za tydzień wracamy do Monachium, z Bayernem zmierzą się ich młodsi koledzy – zespół U-16, czyli rocznik 2002 i 2003. Będziemy z takimi rywalami grać do skutku, aż chłopcy opanują nerwy i będą z nimi toczyć wyrównane boje.
Można gdzieś skrót zobaczyć?
Na porhubie
Na porhubie.
Treść usunięta
Niektórzy lubią oglądać brutalne gwałty analne.
Po takim gwałcie potrzebny jest psycholog, to może im zostać trauma na całą karierę.
Transfer Bereszyńskiego to raczej kontynuacja Lecha a nie odwracanie trendu Legii. Bereszyński ma tyle wspólnego z piłką juniorską i szkółką Legii co Eduardo.
Zgoda, ale Legia i tak ma niezły poziom szkolenia, biorąc pod uwagę że taka infrastruktura jak ma Lech będzie u nas dopiero za parę lat. Ten wynik to oczywiście wstyd, ale biorąc pod uwagę że z U-17 do dorosłej piłki to jeszcze kawałek, a do tego wyniki w różnych rocznikach CLJ oraz kampania Legii w Młodzieżowej Lm 2016/17 wskazują że z tym szkoleniem tragedii nie ma. Teraz trzeba „tylko” wyciągnąć wnioski, trochę dalej idące niż po prostu „wystraszyli się” przez trenerów, niech popatrzą co robią źle oni, nie młodzi piłkarze, a potem naprawić błędy. I dalej się rozwijać oraz wprowadzać taki program, by przygotowywać tych młodych graczy do ostrego starcia z dorosłą piłką od której wiele talentów się odbija. Inaczej nie podniesiemy poziomu naszych krajowych rozgrywek, choć zdaniem wielu osób polskiej piłki wystarczy uatrakcyjnić rozgrywki np podziałem punktów, czy barażami na pół szczebla centralnego, reszta zrobi się sama….
Treść usunięta
Jak widzę po merytorycznej inaczej odpowiedzi trzymasz swój poziom! Oby tylko twoja Jaga się do niego nie dostosowała, szkoda marnować 22-tysięcznik na B-klasę… A teraz zluzuj, w maju będzie miejsce na hejt w komentarzach pod artykułem o mistrzowskiej fecie przy Łazienkowskiej 3 :p
Treść usunięta
Ale co by nie powiedzieć to w legii zrobiono z niego zawodnika którym zainteresował się zagraniczny klub. Gdyby został w Lechu skończył by pewnie w 2 albo 3 lidze
Tak jak Legia zrobila z Lewego.
Treść usunięta
Wszystko cacy ale chyba chodzi o innego Tomasza Sokołowskiego. Ten z opisu powyżej grał w Amice a trenerem jest chyba Warrior (też zresztą opisany przez Szamo:) )
Treść usunięta
Tak, macie rację. Sprawdziłem i trenerem jest jednak bohater wklejonego cytatu.
Był chyba jeden sezon, że obaj grali w Legii
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Stary – zapisz sobie te kilkanaście nazwisk z Bayernu i Legii z tego meczu. Poszukaj ich za trzy, cztery lata w ligach, co znaczą i kim są. Ciekawe ilu znajdziesz – i piszę to z przekąsem nie o naszych, ale tych z Bayernu – bo to piłka juniorska – i gówniane ma znacznie. Niby wskazówka, i pokazuje potencjał – ale konic końców, gówno z większości z nich będzie – i u nich, i u nas.
Treść usunięta
Teraz zobacz sobie z jakich roczników i ilu drużyn młodzieżowych wyszli – bo nie wydaje mi się żeby z jednego rocznik, jednej drużyny młodzieżowej. Nie spieram się o to, kto lepiej wychowuje, ale o to że jeden pojedynczy mecz z takim wynikiem o niczym nie świadczy – ciekawe czy w tym konkretnym spotkaniu zagrał nowy Humels czy Lahm – ja sobie za to reki uciąć nie dam.
Z u-17 to zasadniczo (od 2001/02 do 2012/13): Hummels, Lahm, Müller, Schöpf, Contento, Sansone i Can (a jeszcze mozna dorzucic Alabe).
Prawie 2 jedenestki paletaja sie po 2.Bundeslidze i slabszych ligach vide: Lewicki czy Grün.
Z Legii nie gra (nie gral z tych rocznikow) absolutnie nikt w klubach z top 5 lig.
Dorzucic jednak u-19 i wowczas widac dramat. Bayern ponad 20 zawodnikow. Legia dalej okragle 0.
Tak na szybko. W latach 2000-obecnie Bayern jest w top 10 klubow ktorych wychowankowie graja lub grali w klubach top 5 lig.
Taka krociutka lista:
Sandro Wagner, Badstuber, Lahm, Müller, Kroos, Hummels, Wieser, Green, Max Grün (bramkarz), Rensieng, Schweinsteiger, Diego Contento, Mehmet Ekici, Emre Can, Nicola Sansone, Alexandro Schöpf, Thomas Kraft, Georg Niedermeier,
Przeczytałeś ze zrozumieniem co napisałem? Bo mam wrażenie, że udowadniasz mi, jak to Bayern super szkoli młodzież – tylko nie wiem po co. Ani tego nie neguję, ani się z tym nie spieram, bo mam tego świadomość. Chodzi mi o to, że po jednym spotkaniu nie da się wyciągać wniosków takich, jak niektórzy tutaj to robią. Za rok, dwa pięć, może się okazać że w Legii w tym meczu grał nowy Lewy, a reszta dzieciaków przepadła, a w Bayernie było kilkunastu gości, którzy wyżej drugiej Bundesligi nie podskoczyli. Oczywiście inny rocznik może z kolei zasilić połowę ligi, i pół kadry – ale nie da się tego wywnioskować już dziś, tym bardziej po jednym takim meczu.
Moze inaczej.
Sprawdz kto dostal ostatnio taki wpierdol w juniorach od Bayernu i kiedy.
I zadnego nowego Lewego, ani Glika nie bylo w tym meczu. Akademia Legii wyprodukowala zero graczy i moze za 10 lat kogos wypusci. Obecnie produkuje kolejnych Furmanow.
Możemy się założyć. Podaj skład Bayernu i za 5 lat połowa zawodników będzie gdzieś grała. Może nie wszyscy w LM. Ale w 2 BL to pewne. Z tych naszych większość nie dojdzie do seniorów. Taką mamy selekcję. I takie szkolenie. Okręgówka czeka.
Troche sie rozpedziles. Z ostatnich 10 lat to mozeby sie 11 graczy na LM zebrala. Jak 3-4 bedzie gralo w klubach z top 5 lig to bedzie dobrze.
Treść usunięta
Pomalutku powolutko cos tam DM kleci. Widac ze to nie hurra i jak nawet do LE nie weszli to nie wypierdolilo sie na zakrecie.
To bedzie pierwszy sezon w pelni loczkowy. Zobaczymy co wyjdzie.
A co do Akademii Legii. To ktos tu juz napisal. W Akademi Legii NIE SZKOLA. Parodi 🙁
Matti to znaczy ja powiem tak ; Ten wynik to jest po prostu kabaret
Wynik niby wstyd, trzeba było zachować chociaż minimum obiektywizmu i coś o tym sklecić, ale.. no właśnie – ale. To ciągle młodzieżowe granie. Gdyby młodzież Legii przejechała się po kimś u nas, albo w mało znaczącym turnieju poza granicami, to każdy by podkreślał, i umniejszał – to młodzież – zobaczymy ilu za rok, dwa, pięć zobaczymy w Legii, mocniejszym klubie na zachodzie czy kadrze. Teraz wpierdol i jazda. Ja bym jednak zapytał i radził – poczekajmy. Zobaczymy ilu z tych, co dostali wpierdol zobaczymy w lidze za rok, dwa, pięć, i to jak będą się prezentować, oraz jak zweryfikuje ich seniorska piłka. Do tego, dla przeciw wagi, zapisać tych co się wyróżnili w tym meczu po stronie Bayernu – i też zweryfikować to za rok, dwa, pięć. Jak skala porażki i wstydu będzie ta sama – no to śmiało – używajcie sobie. Teraz jednak, dla tych, co chociaż troszkę znają się na piłce – gówniane to ma znaczenie.
Treść usunięta
Pewnie powodów jest wiele, ale nasza liga jest dość specyficzna. Mimo VARu nadal występują symulki, padolino w polu karnym, naciąganie sędziego by odgwizdał rękę przeciwnika i tak dalej. Wiadomo, że Bayern to pod względem umiejętności drużyna z innej planety, ale łebki mają wzór do naśladowania – drużyny seniorskie. Nie przypominam sobie, by np. w Bundeslidze przewracali się o własne nogi i żądali odgwizdania faulu. To samo w innych, porządnych ligach. Niestety, na zachodzie się zapierdala, a u nas kombinuje się, żeby nie zapierdalać i żeby trener się nie kapnął. Smutne, ale wydaje mi się, że prawdziwe. Na koniec drobny akcent, który wychwyciłem podczas meczu Jagi z Craxą. Taka „truskawka na torcie”.
Ty tak na serio?! O ojczyznach padalinio, plucia i kopania po jajach (oraz paluszkow gmeruszkow) zapomniales? Wlochy, Hiszpania i Francja symulantow i skurwieli trenuja od malego. Nawet niedawno afera byla jak bodajze we Wloszech czy Hiszpanii gowniarzy szkolono jak symulki w polu karnym robic.
Treść usunięta
Jak to było na TT akademii Legii? Piłka młodzieżowa to dla nas sport indywidualny. Zajebiste podejście – jak zwracałem im uwagę, że już w roczniku 2009 zbierają od całej Polski, to jaka odpowiedź? 2009 nie jest w strukturach akademii Legii. No ale U17 już jest. Z takim podejściem do różnych tematów (a znam kilka chłopców trenujących pod skrzydłami Legii) w zakresie szkolenia to wychowanków dalej będzie trzeba będzie w wieku 14-15 lat szukać poza Warszawą. Prosty przykład – wyróżniający się chłopcy z rocznika 2009 grają w 2008. A w tym czasie 2009 nie pamięta kiedy chociaż na pudło wskoczył na jakimkolwiek turnieju. Ja wiem, że nie o wyniki chodzi, ale patrząc na rocznik 2009 Śląska Wrocław jakoś dają radę i w zakresie szkolenia i wyników.
I właśnie dlatego syn nie trenuje od 3 lat na Legii,
Treść usunięta
Siedzą cicho lecz gdyby artykuł dotyczyły juniorów Lecha Jagieloni czy innego klubu z ekstraklasy byłby tu wysyp ich komentarzy
Legia nie szkoli, Legia selekcjonuje w każdym roczniku. To jest patologia! A głupi rodzice dają się na to nabrać. Co roku biorą nowych chłopaków, a starych wyrzucają i jest masowa zmiana kadr. Uwaga, nie oddają tylko świętych krów, czyli synków byłych zawodników i działaczy. Pomimo, że chodzę na Ł3, to syna, jeśli okaże się dobry, to oddam do Polonii na dalsze szkolenie (choć i tu jest różnie). Dzieci nie rozwijają się liniowo, ale ważne jest żeby grały cały czas. Znam mnóstwo przypadków utalentowanych chłopaków, którzy przechodzili do lepszego klubu, dostawali się do II drużyny, nie grali, a potem przestawali w ogóle grać. Dlatego to co robi Akademia Legii to jest niszczenie potencjału chłopaków! Nie będę już mówił o oglądaniu meczy za siatką przez rodziców. Inną rzeczą są działania PZPN ze szkoleniem – kolejna patologia. W piłce dzieci przede wszystkim brak jest wystarczającej liczby dobrych trenerów i nie chodzi tutaj o certyfikaty UEFA. Co robi PZPN i związki okręgowe w kierunku upowszechniania prawdziwej wiedzy dla trenerów dzieci?