Reklama

Absurdy przygotowań: „Kiko, why?!” i hat-trick kontuzji

redakcja

Autor:redakcja

16 stycznia 2018, 13:51 • 5 min czytania 25 komentarzy

Tęsknicie za ekstraklasą? Spokojnie – za miesiąc o tej porze będziemy przygotowywać się do startu już drugiej wiosennej kolejki, niewykluczone, że pojawią się nawet pierwsze oznaki zmęczenia. Minie jak z bicza strzelił. Dlatego najwyższa pora na powrót cyklu, w którym pochylamy się nad wydarzeniami z przerwy w rozgrywkach. Zapraszamy na szybki przegląd absurdów okresu przygotowawczego. Trochę nam się tego nazbierało. 

Absurdy przygotowań: „Kiko, why?!” i hat-trick kontuzji

Warunki treningowe: Wisła Kraków

Świeżynka, o której donosi Mateusz Miga, dziennikarz Przeglądu Sportowego. O ile za wiosenne wyniki Wisły będzie odpowiadać już Joan Carrillo i po okresie przygotowawczym trudno będzie cokolwiek zrzucać na poprzednika, o tyle dziś ciągle coś jeszcze można zarzucić Kiko Ramirezowi. Na przykład to, że – jeśli rzeczywiście wszystko zależało od niego – okazał się niechlujem przy wyborze bazy na obóz w Hiszpanii.

„Boisko w miejscowości Marina d’Or ma ubytki w trawie. Nawierzchnia nie jest zbyt równa, na jednym polu karnym sterczy garb, momentami trudno przewidzieć, jak odbije się piłka. Na takiej murawie trudno szlifować technikę. (…) Gdy teraz piłkarze po raz pierwszy zobaczyli ośrodek, w którym mają trenować przez dwa tygodnie, jeden z nich krzyknął rozpaczliwie: „Kiko, why?!”. W szatniach brak warunków, by wszyscy zawodnicy wzięli prysznic, więc do autokaru wchodzą prosto z murawy – czytamy w „PS”.

2018.01.14 MARINA D'OR PILKA NOZNA SPORT FUTBOL WISLA KRAKOW ZGRUPOWANIE HISZPANIA TRENING NZ ZNISZCZONE BOISKO TRENING TRAWA FOT JAKUB GRUCA / 400mm.pl

Reklama

2018.01.14 MARINA D'OR PILKA NOZNA SPORT FUTBOL WISLA KRAKOW ZGRUPOWANIE HISZPANIA TRENING NZ ZNISZCZONA TRYBUNA FOT JAKUB GRUCA / 400mm.pl

2018.01.14 MARINA D'OR PILKA NOZNA SPORT FUTBOL WISLA KRAKOW ZGRUPOWANIE HISZPANIA TRENING NZ BUDYNEK STADION FOT JAKUB GRUCA / 400mm.pl

W ramach marnego pocieszenia przypominamy, że bywało gorzej – zdarzało się, że kluby ekstraklasy lądowały w miejscach, w których nie było ŻADNEGO pełnowymiarowego boiska.

Wypowiedź: Andrzej Rybarski

Były trener Górnika Łęczna, a obecnie dyrektor sportowy Podbeskidzia Bielsko-Biała pokazał, że nie jest z tych, który pierdolą się w tańcu. Co prawda wcześniej kojarzył nam się z powiewem nowoczesności, a także normalności w polskiej piłce, ale niedawno puścił tak brzydkiego bąka, że bardzo mocno zwątpiliśmy w jego przydatność. A mianowicie publicznie zachęcił kibiców, by ci „zachęcili” niechcianych w klubie piłkarzy do odejścia.  – Jeśli zawodnik będzie wolał trenować w II drużynie i jeszcze nie grać, to dla was będzie jasny sygnał jaki to był zawodnik. Czy się myliliśmy czy nie. Zróbcie wy z tym porządek później. Idźcie na trening i powiedźcie mu: gościu, zostaw nasz klub, bo po prostu nie jesteś zawodnikiem godnym Podbeskidzia. Uważam, że to jest też wsparcie wasze w tym aspekcie jest bardzo istotne. 

Nie wiemy, czy ci piłkarze są godni Podbeskidzia, ale podejrzewany, że dyrektor swojego stołka godny nie jest.

Reklama

Zamieszanie: Rafał Wolski

Lechia Gdańsk pojechała na obóz do Turcji w składzie tak uszczuplonym, że można by pomyśleć, iż palce maczała w tym Ewa Chodakowska. Bez Wolskiego, Kuświka, Nalepy, Romario i Matrasa. Oczywiście największe poruszenie wywoływał brak pierwszego z tych nazwisk i szybko okazało się, że sytuację można nazwać absurdalną, a w najgorszym wypadku nawet patologiczną. Lechia ma problemy z płaceniem w terminie, ale ciągle robi to na tyle umiejętnie, że piłkarzowi i jego otoczeniu nie udało się rozwiązać kontraktu i zmienić klubu. Efekty są takie: zespól pracuje przed rundą bez jednego z najlepszych piłkarzy, a Wolski nie będzie miał optymalnych przygotowań przed okresem, który zakończy się przecież mundialem, na który może pojechać. Pat. Straci czas, ale odejdzie? Zostanie i straci jeszcze więcej czasu? Jak na razie są sami przegrani.

Sparing: Legia Warszawa

Gdzieniegdzie pojawiają się głosy, że wyjazd do Stanów i turniej Florida Cup to przestrzelony pomysł na zimowe przygotowania, ale mniejsza z tym. Dopiero runda wiosenna pokaże, czy można było zimę przepracować lepiej. Faktem jest jednak, że pierwszy sparing legionistów nie należał do udanych. Już pal licho, że lepsza okazała się Barcelona, siódma ekipa Ekwadoru. Gorszy był niecodzienny hat-trick, który „ustrzeliła” w tym meczu drużyna z Polski.

26. minuta – z boiska schodzi Sebastian Szymański.
41. minuta – z boiska schodzi Adam Hlousek.
64. minuta – z boiska schodzi Eduardo da Silva, który zameldował się na murawie po przerwie.

LAUDERHILL 13.01.2018 MECZ TURNIEJ FLORIDA CUP: BARCELONA SPORTING CLUB - LEGIA WARSZAWA 3:2 --- FLORIDA CUP TOURNAMENT MATCH IN USA: BARCELONA SC - LEGIA WARSAW 3:2 WOJCIECH FRUKACZ EDUARDO MACIEJ TABISZEWSKI FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Cała trójka odniosła urazy i na razie nie trenuje z drużyną. Na pierwszy rzut oka najpoważniej wyglądała kontuzja byłego reprezentanta Chorwacji, który został uderzony kolanem w kręgosłup. Ci, którzy twierdzili, że ten transfer nie może się udać, błyskawicznie otrzymali materiał do szyderki, ale coraz więcej wskazuje na to, że wszystko rozejdzie się po kościach.

Kariera: Jakub Mrozik

11.10.2017 – w trakcie kilkudniowych testów przekonał do siebie trenera Bartoszka i podpisał z Termaliką kontrakt do końca sezonu.
10.01.2018 – odszedł z Termaliki.

Delikatnie rzecz ujmując – chłop nie zapracował na zorganizowanie meczu pożegnalnego i dożywotni karnet. Oczywiście takie rzeczy się zdarzają, ale Mrozik to dziwny przypadek – 2 występy w lidze w barwach Cracovii, 9 w Koronie, 4 w Bruk-Becie. Zbiera kolejne okazy do kolekcji? Za kilka miesięcy skończy 25 lat i właśnie nie wykorzystał trzeciej szansy, by zaistnieć. A niektórzy całe życie czekają na jedną…

Transfer: Patryk Mikita

Zapomnieliście o jego istnieniu? Podobno chłopak odgraża się, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Jesienią strzelił 4 gole w drugiej lidze dla Siarki Tarnobrzeg, a potem postanowił zrobić niespodziankę swoim przełożonym.

Przymiarki transferowe: Podbeskidzie Bielsko-Biała i Wisła Kraków

Jasne, że lubimy kluby, który mierzą wysoko, ale granica pomiędzy dużymi ambicjami a śmiesznością bywa bardzo cienka. Niedawno przekroczyło ją na przykład Podbeskidzie. 12. klub pierwszej ligi jak na razie nie szaleje na rynku transferowym, jedynie włącza do kadry piłkarzy z rezerw, ale plany były wielkie. Tomasz Jodłowiec? Damian Byrtek? – Rzeczywiście, pytaliśmy tych zawodników, a także Macieja Sadloka, czy rozważyliby ofertę z Podbeskidzia. Uważamy, że należy próbować – potwierdził plotki prezes Mikołajko.

Ciekawe czy w przypadku Sadloka użyto argumentu, że z Podbeskidzia będzie mu bliżej do kadry na mundial. Co prawda nie wiemy, jak to uzasadnić, ale skoro należy próbować… Nie wykluczamy, że przykład z I-ligowca wzięła też Wisła Kraków, która stanęła w wyścigu po Szymona Żurkowskiego. Ktoś tu chyba zapomniał, że czasy, w których Biała Gwiazda mogła wyciągnąć czołowego piłkarza ligi, minęły. I to nie przedwczoraj.

Fot. FotoPyK i 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

25 komentarzy

Loading...