Reklama

Wolski nie pojechał z Lechią na obóz. Kolejny raz utrudnił sobie życie?

redakcja

Autor:redakcja

14 stycznia 2018, 15:39 • 4 min czytania 41 komentarzy

Pech i błędne decyzje – te dwa motywy przewodnie od niepamiętnych czasów towarzyszą Rafałowi Wolskiemu i jego przygodzie z futbolem. Ofensywny pomocnik ma niewątpliwie bardzo duży potencjał piłkarski, ale też ciężko oprzeć się wrażeniu, że wykorzystuje z niego zaledwie niewielki procent. I wcale nie zapowiada się, że – w kwestii pecha i błędów – jego sytuacja nagle miałaby się diametralnie poprawić.

Wolski nie pojechał z Lechią na obóz. Kolejny raz utrudnił sobie życie?

Dlaczego pech? Bo w kilku newralgicznych momentach łapał kontuzje. A dlaczego błędne decyzje? Tutaj litania będzie o wiele dłuższa. Bo wyjechał do Fiorentiny tuż po półrocznej rekonwalescencji. Bo poszedł się odbudować do Bari, które grało fizyczną piłkę bez typowej dziesiątki. Bo zakisił się w Belgii, gdzie grał jak na lekarstwo. Wreszcie bo popadł w konflikt z Lechią w momencie, w którym jego szanse na wyjazd na mundial wydawały się całkiem realne. Szczęśliwie to ostatnie jeszcze nie stanowi zamkniętej historii, ale po raz kolejny wygląda na to, że wybór Rafała może okazać się – ujmijmy to najdelikatniej, jak się da – niezbyt szczęśliwy.

A konkretnie tym wyborem była chęć zmiany klubu poprzez, jak donosi sport.pl, nieudaną próbę rozwiązania kontraktu z Lechią. Gdzieś w tle wymienia się przy tym potencjalnych zainteresowanych, czyli na przykład Legię oraz parę kierunków zagranicznych. Problem w tym, że okoliczności zerwania umowy z gdańszczanami jednak nie wystąpiły. Jako że póki co zawodnik nie jest rozchwytywany (przy oczekiwaniach finansowych Lechii), jedynym efektem przeprowadzonej przez niego akcji wciąż pozostaje fakt, że nie pojechał z drużyną na obóz do Turcji.

Jasne, Lechia nie jest dziś wymarzonym pracodawcą, płaci z opóźnieniem i sportowo dołuje. Ale coś mogła Wolskiemu jednak wiosną dać – konkretnie bilet na mundial. Co prawda Wolski wcale nie znalazł się blisko wyjazdu do Rosji z powodu jakiejś wybitnej formy. Niby potrafił strzelić gola w meczu eliminacyjnym i minionej jesieni zaliczył trzy występy z orzełkiem na piersi, ale raz, że ustrzelił tylko Armenię i dwa – grał same ogony. W Lechii łącznie zaliczył w rundzie zaledwie 817 minut, co jest wynikiem znacznie gorszym, niż chociażby bilans powszechnie krytykowanego Krychowiaka w WBA. Jeżeli wiosną Rafał też nie będzie grał regularnie, argumentów dla Adama Nawałki nie będzie miał żadnych.

Ogólnie siłą Wolskiego w kadrze jest dzisiaj słabość konkurentów. Z mniej lub bardziej nominalnych ofensywnych pomocników mamy tylko Zielińskiego, a dalej długo, długo pustkę. Klich przepadł w Leeds, Starzyńskiego dręczy kolejna już kontuzja, a Majewski pogubił się w Poznaniu. Tym sposobem zrobiło się miejsce dla Rafała, chociaż nie zdziwilibyśmy się, gdyby w obliczu takiej bryndzy Nawałka nie zaprosił do Rosji żadnej rezerwowej dychy. A tym bardziej przy Wolskim skonfliktowanym z klubem i bez obozów przygotowawczych…

Reklama

Oddzielne słowa należą się też Lechii, która nie do końca zachowuje się z klasą, żeby nie napisać, że odpierdala jasełka. Nie płaci piłkarzom, nierównomiernie reguluje zaległości i naraża się na utratę kolejnych piłkarzy. Co więcej, po tym, jak tego typu wieśniackie zachowanie ujrzało światło dzienne, trudno oczekiwać, by teraz do Gdańska miały walić tłumy chętnych. Perspektywa tego, że klub zrobi cię w bambuko – ale przy tym będzie pilnował, by nie zaistniały warunki do rozwiązania kontraktu z jego winy – to mimo wszystko perspektywa niezbyt kusząca. A tego rodzaju praktyki sprawiają, że zjazd Lechii, który ostatnio obserwujemy niemal na każdej płaszczyźnie, może postępować jeszcze szybciej.

Ze strony Lechii więc bilans wygląda tak: wizerunkowa wtopa – raz. Zniechęcenie potencjalnych wzmocnień – dwa. No i trzy, wcale nie mniej ważne – utrata Wolskiego, nawet jeśli nie uda się go nigdzie opędzlować. Tak, nie grał od deski do deski, ale czy Lechia jest taką potęgą, że może lekką ręką odpuścić jednego z lepszych polskich ofensywnych pomocników (nawet, jeśli to grono mieszczące się w jednym aucie)?

Niezależnie od tego, w którą stronę rozwinie się sytuacja Wolskiego, wiążąca decyzja co do jego przyszłości powinna zostać podjęta jak najszybciej. Im później ona nastąpi – czy to w przypadku transferu, czy pozostania w Gdańsku – tym pociąg z napisem „reprezentacja” dalej mu odjedzie. Z jednej strony rozumiemy chłopa, że chciał się przedwcześnie wypisać z projektu o coraz mniej zachęcającej nazwie Lechia, z drugiej… Jeżeli faktycznie mundial przepadnie mu właśnie przez nieudaną próbę rozwiązania kontraktu, to niestety będzie to dla niego kolejny fatalny wybór do kolekcji. Pod względem szkodliwości prawie na równi z tym z próbą podboju Serie A bez sprawnej nogi.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Nestorzy kontra młode wilczki na ławkach trenerskich Ekstraklasy

AbsurDB
0
Nestorzy kontra młode wilczki na ławkach trenerskich Ekstraklasy

Komentarze

41 komentarzy

Loading...