Reklama

Zielińskiego i Bochniewicza możemy klepać po plecach. Napoli melduje się w ćwierćfinale

redakcja

Autor:redakcja

20 grudnia 2017, 00:07 • 2 min czytania 7 komentarzy

Można napisać, że to mecz niegodny wtorku, bo od poziomu Ligi Mistrzów było daleko. Zresztą czemu się tu dziwić, skoro Napoli jest już poza rozgrywkami. Jednak swój byt w Pucharze Włoch dziś przedłużyli, z czego nie może cieszyć się Paweł Bochniewicz. Dziś zarówno jego, jak i Piotrka Zielińskiego oglądaliśmy w pełnym wymiarze czasowym. I były to naprawdę solidne występy.

Zielińskiego i Bochniewicza możemy klepać po plecach. Napoli melduje się w ćwierćfinale

Ostatnio zespół Sarriego nie zachwyca, zwłaszcza, że w dołku jest jego sternik. Marek Hamsik dzisiaj nie wystąpił, więc jako dwunasty zawodnik Napoli do składu wskoczył Piotrek Zieliński. A nie była to jedyna zmiana, bo jak puchar, to wiadomo, że można dać szansę rezerwowym. Zabrakło choćby Lorenzo Insigne i Driesa Mertensa, a jak się okazało – z Udinese nie było lekko, łatwo i przyjemnie, więc ten duet przydał się potem.

Napoli grało bez większego polotu, przeważało, ale nie potrafiło postawić kropki nad „i“. Udinese próbowało im się przeciwstawić, ale o ile w obronie robili to z powodzeniem, tak ich kontrataki były gaszone jeszcze w fazie, kiedy obrazowały je co najwyżej iskry, a nie ogień. Wstawienie wspomnianego duetu z Napoli w drugiej połowie okazało się koniecznością. I słusznie, bo wystarczyło, że Insigne raz urwał się obronie Udine i płaskim strzałem na dalszy słupek dał awans do ćwierćfinału Pucharu Włoch.

Po eksperymentowaniu z Zielińskim na lewej flance, tym razem Sarri dał mu zagrać na jego nominalnej pozycji – jeśli taka w przypadku „Zielka“ jest w ogóle określona. W każdym razie zagrał w środku i odpowiadał za konstruowanie ataków trzeciej drużyny zeszłego sezonu Serie A. Wychodziło mu to dobrze, dyrygował grą Napoli, licząc na skuteczność napastników. A z tym był już większy problem. Gdy Zieliński zagrał prostopadłą piłkę między dwóch obrońców, Jose Callejon zmarnował sytuację sam na sam ze Scuffetem, czym zabrał Polakowi asystę. Do tego Piotrek odważnie dryblował, zabierał się z piłką i wchodził między rywali.

Po występach w młodzieżówkach Regginy i Udinese Bochniewicz przeniósł się do Granady, a w zasadzie jej rezerw. Odkąd wrócił do Udine na nadmiar szans nie może liczyć, więc tym bardziej mógł się wykazać na tle silnego rywala. I bez wątpienia – zrobił to. Trzymał linię defensywną, rządził w powietrzu i raz przeszkodził w oddanu strzału Giaccheriniemu, który dostał piłkę w pole karne. Mecz do zapomnienia, ale fajnie, że po 90 zaliczyli dwaj Polacy i byli wyróżniającymi się postaciami w swoich ekipach. Udinese zostaje już tylko Serie A, a Napoli czeka na rywala w ćwierćfinale. Będzie to ktoś z pary Atalanta – Sassuolo.

Reklama

Napoli – Udinese 1:0 (0:0)

1:0 Insigne 71′

Najnowsze

Weszło

Komentarze

7 komentarzy

Loading...