Reklama

Jak co jakiś czas… patologia na meczu A-klasy

redakcja

Autor:redakcja

08 listopada 2017, 15:51 • 3 min czytania 9 komentarzy

Dla zawodników Lipniczanki Lipnica to miała być zwykła grająca niedziela, kiedy to udawali się na mecz ligowy do Budowa. Tam mieli zmierzyć się z miejscową Skotawą, która okupowała ostatnie miejsce w tabeli. Czyli spotkanie wyglądało na całkiem łatwe, bo też Lipniczanka znajduje się na pozycji lidera. Zgodnie z prognozami przyjezdni szybko wyszli na prowadzenie, potem powyższyli na 2:0, lecz to tyle z przewidywalnego scenariusza, spotkanie zaraz zostało przerwane. Powód takiej decyzji? Sędzia i jeden z zawodników Lipniczanki dostali wpierdol od ,,piłkarzy” z Budowa. 

Jak co jakiś czas… patologia na meczu A-klasy

Tomasz Mielewczyk (trener Lipniczanki) – Zdobyliśmy szybko dwie bramki i wszystko układało się dla nas bardzo dobrze. Przeciwnicy w osiemnastej minucie mieli rzut wolny z okolic 25 metra, ponieważ nasz zawodnik sfaulował jednego z nich i dostał za to żółtą kartkę. Czyli całkiem dobra sytuacja na strzelenie gola, ale Piszko Sebastian (Skotawa Budowo) ze środka boiska krzyczał do sędziego: – ,,Ty chuju jebany, za takie coś powinna być czerwona kartka.” No to sędzia podbiegł do niego i dał mu żółtą kartkę. Gość miał to totalnie gdzieś, bo dalej z nim ostro jechał. Arbiter wyciągnął drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Wtedy Piszko wycedził mu w mazak. Poszedł prawy sierpowy, a później poprawił mu jeszcze low kickiem. Następnie od nas chłopak (Fabiana Górski), który stał w murze, pobiegł ratować tego arbitra. Nim dobiegł, to dostał cios od  ich zawodnika, ale do teraz nie znam jego nazwiska. Tak mu sieknął, że trzeba go było przez pięć minut cucić na boisku. Po tym zdarzeniu na boisko wbiegła służba porządkowa wraz ze mną i zawodnikami rezerowwymi. Sytuacja trochę się uspokoiła i po kilku minutach sędzia gwizdnął koniec meczu. Dziwi mnie jedynie to, że nie wezwali policji. Jak na moje oko, to około 50% zawodników gospodarzy było pod wpływem alkoholu, a kto wie, czy również nie byli pod wpływem narkotyków, gdyż byli strasznie pobudzeni. 

– Wie Pan co jest w tym najciekawsze? Zawodnik, który uderzył naszego piłkarza grał na lewo. Radosław Kowalczyk to mój kumpel i jak zobaczyłem później w protokole, że to on niby uderzył naszego Fabiana, to od razu wiedziałem, że coś tutaj nie gra. Zresztą on sam do mnie zadzwonił następnego dnia i pytał mnie o co chodzi, ponieważ w pracy miał przez to problemy. 

Na dzisiaj jeszcze nie wiadomo jak wysoką karę dostanę miłośnicy MMA z Budowa.

Oczywiście doszło w tym meczu do incydentu. Jednak dopiero dzisiaj będą wezwani świadkowie i uczestnicy tych zdarzeń. Zgodnie z regulaminem grozi im od pół roku do pięciu lat zawieszenia – powiedział nam pełnomocnik podokręgu Polskiego Związku Piłki Nożnej w Słupsku, Paweł Kryszałowicz.

Reklama

Rzecz jasna pobity arbiter i piłkarz Lipniczanki również mogą złożyć pozew cywilny. Z tego co nam wiadomo sędzia na pewno tak postąpi, a pobity zawodnik Lipniczanki sprawę ma jeszcze przemyśleć.

Z naszej strony trzymamy kciuki, aby komisja srogo ukarała dwóch pseudo bokserów. Mamy również nadzieję, że sędzia i piłkarz nie odpuszczą i złożą skargi na swoich oprawców. Dopiero wtedy będzie możliwa kara finansowa, a taka zapewne zaboli najbardziej. Na koniec zostawiamy wam jeszcze słowa prezesa Lipniczanki, które będą najlepszym podsumowanie tej patologicznej sytuacji.

Radomir Rudnik: – Nie wiem jak to określić, żeby nie obrazić drugiego klubu. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca nigdzie, a tym bardziej tutaj, ponieważ większość z nas gra przede wszystkim dla przyjemności. Druga sprawa jest tak taka , że my tutaj gramy o pietruszkę, dlatego tego typu emocje są dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Najgorsze w tym jest to, że na mecze przychodzą dzieci i oglądają gości, którzy leją się po mordach. Powtórzę raz jeszcze, to jest niedopuszczalne. Jeśli byłby na miejscu Fabiana, to złożyłbym zawiadomienie do prokuratury.

Najnowsze

Komentarze

9 komentarzy

Loading...