Reklama

To jest sport dla starych ludzi

Kamil Gapiński

Autor:Kamil Gapiński

13 października 2017, 19:15 • 6 min czytania 7 komentarzy

PGE Vive Kielce grało w niedzielę z jedną z najlepszych europejskich drużyn, czyli Flensburgiem Handewitt. Mistrzowie Polski zremisowali z Niemcami w Lidze Mistrzów 25:25, a wyróżniającą się postacią drużyny był w tym meczu Sławek Szmal. „Kasa” odbił łącznie 13 rzutów rywali, co dało mu skuteczność na dobrym poziomie 34%.

To jest sport dla starych ludzi

Zaledwie dwa dni później kielczanie zmierzyli się w PGNiG Superlidze z Górnikiem Zabrze. Tym razem wygrali bez żadnych problemów, 33:20. Stracili tak mało bramek m.in. dzięki swojemu bramkarzowi, który znowu błysnął – popisał się dwunastoma udanymi interwencjami (41%). W tym miejscu warto przypomnieć coś istotnego – Szmal, delikatnie rzecz biorąc, nie jest młodzieniaszkiem. Drugiego października skończył… 39 lat, a mimo to nadal potrafi grać na wysokim, europejskim poziomie. Zresztą nie on jeden. W światowym handballu nie brakuje golkiperów urodzonych w 1980 roku i wcześniej, którzy zdecydowanie nie odstają od swoich młodszych kolegów po fachu.

Zanim przedstawimy tych zawodników, spróbujemy odpowiedzieć na pytanie: w czym tkwi sekret długowieczności bramkarzy w piłce ręcznej? Kiedy zadajemy to pytanie Szmalowi, ten odpowiada w swoim stylu, krótko i na temat:

– Moją receptą jest po prostu ciężka praca. Dzięki regularnym treningom zbudowałem bazę, która pozwoliła mi wydłużyć karierę.

Nie brzmi to jakoś porywająco, ale taka jest prawda. Kiedyś rozmawiałem o Szmalu z jego pierwszymi trenerami, a także kolegami z reprezentacji i wszyscy podkreślali jedno: to jest maksymalny profesjonalista. Facet, który doskonale się odżywia, prawie w ogóle nie pije, a poza tym zawsze pracuje na treningu za dwóch. Zresztą wystarczy zobaczyć go bez bramkarskiej bluzy, żeby dojść do wniosku, że to gladiator, Robert Lewandowski piłki ręcznej.

Reklama

O golkiperach, którzy potrafią z powodzeniem grać do czterdziestki albo i dłużej rozmawiamy też z Marcinem Lijewskim, w przeszłości liderem polskiej reprezentacji i zawodnikiem, który dwukrotnie zdobywał mistrzostwo najlepszej na świecie niemieckiej ligi, triumfował też w Lidze Mistrzów. Kto jak kto, ale on naprawdę widział w piłce ręcznej już niemal wszystko:

– Poza dobrym prowadzeniem się istotne jest to, że bramkarze mają nieco inną specyfikę treningu i gry od reszty piłkarzy ręcznych. Dzięki temu ich organizmy nie są aż tak bardzo przeciążone wysiłkiem, co sprawia, że mogą dłużej grać. W ich przypadku bardzo ważne jest też doświadczenie. Kiedyś występowałem w jednej drużynie z niejakim Janem Holpertem, jednym z najlepszych niemieckich bramkarzy w historii. Pod koniec kariery ten facet bronił rzuty rywali… głową, praktycznie nie musiał się ruszać, żeby odbijać sporo piłek. Jakim cudem? Bo po prostu w ułamku sekundy potrafił przeanalizować, gdzie poszczególny zawodnik rzuci mu piłkę. Robił to na podstawie tego, jak rywal skakał do rzutu, a także patrząc na swoją obronę. Wszystkie pozyskane dane pozwoliły mu bronić niezwykle ekonomiczne. Takich umiejętności nie nabędzie się od tak, je wypracowuje się latami. Większość golkiperów, którzy grają koło czterdziestki, je posiada – wyczerpuje temat Lijek.

Ok, to teraz przypatrzmy się nieco uważniej bramkarzom, dla których wiek nie jest przeszkodą, by nadal zachwycać, czyli grać na europejskim poziomie:

9. Carsten Lichtlein (4.11.1980), VFL Gummersbach

10987645_793332624048508_5305029015990284963_n-700x428

Nieustannie jest podporą zespołu VFL Gummersbach, czyli jednej z najbardziej utytułowanych niemieckich drużyn w historii, która jednak obecnie stara się tylko o to, by utrzymać się w Bundeslidze. Nigdy nie grał w żadnym klubie walczącym o najwyższe laury, więcej szczęścia do trofeów miał w reprezentacji. Jest jedynym niemieckim zawodnikiem, który wygrał mistrzostwa Europy w 2004 i 2016 roku. W 2007 został też mistrzem świata, po pamiętnym finale, w którym jego zespół pokonał Polaków.

Reklama

8. Marcin Wichary (17.2.1980), Wisła Płock

LEGIONOWO 26.03.2014 MECZ 21. KOLEJKA PGNIG SUPERLIGA MEZCZYZN PILKA RECZNA SEZON 2013/14 --- MEN'S HANDBALL TOP LEAGUE MATCH: KPR LEGIONOWO - ORLEN WISLA PLOCK 30:34 MARCIN WICHARY FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Trenerzy Wisły Płock coraz chętniej stawiają na młodszych od niego bramkarzy, czyli Adama Borbely i nadzieję polskiej piłki ręcznej, Adama Morawskiego. „Wichura” nadal jednak miewa swoje momenty, co udowodnił w niedawnym spotkaniu Ligi Mistrzów z triumfatorem poprzedniej edycji tych rozgrywek, Vardarem Skopje. Wejście Marcina na parkiet w Orlen Arenie zdecydowanie poprawiło bowiem grę Nafciarzy, chociaż nie ustrzegło ich przed porażką 22:26. Warto dodać, że kibice w Płocku uwielbiają Wicharego i traktują go niemal jak wychowanka klubu. Nie ma się co dziwić, bo zabrzanin występuje w nim od… 2004 roku.

7. Arpad Sterbik (20.11.1979 ), Vardar Skopje

sterbik

Sam fakt, że mając prawie 38 lat broni bramki najlepszej drużyny Europy sezonu 2016/17, mówi o nim wiele. Zanim znalazł się w macedońskim klubie, był podporą FC Barcelony a także ekipy Ciudad Real. Zdaniem ekspertów to jeden z dziesięciu najlepszych golkiperów w historii piłki ręcznej.

6. Arnaud Siffert (6.12.1978), Nantes

photo-1490351538-468981

Całą karierę spędził we Francji, gdzie przez lata wyrobił sobie opinię jednego z najlepszych bramkarzy kraju. Oczywiście nie jest tak wybitnym zawodnikiem, jak Thierry Omeyer, ale też nigdy nie schodzi poniżej pewnego wysokiego poziomu. W Nantes broni na zmianę z młodszym o sześć lat Cyrilem Dumoulinem. Jego klub zajmuje obecnie szóste miejsce w lidze, którą wielu uważa za drugą najlepszą na świecie, oczywiście po niemieckiej.

5. Sławomir Szmal (2.10.1978), Vive Kielce

LEGIONOWO 08.03.2014 MECZ 19. KOLEJKA PGNIG SUPERLIGA MEZCZYZN PILKA RECZNA SEZON 2013/14 --- MEN'S HANDBALL TOP LEAGUE MATCH: KPR LEGIONOWO - ISKRA VIVE TARGI KIELCE 24:33 PILKARZE VIVE SLAWOMIR SZMAL FOT. PIOTR KUCZA/ 400mm.pl

Ma ważny kontrakt z Vive do końca tego sezonu i wszystko wskazuje na to, że latem 2018 powie „pas”. Obecnie spoczywa na nim olbrzymia odpowiedzialność, bo po kontuzji Filipa Ivicia został jedynym dorosłym bramkarzem w klubie. Dosłownie, bo jego zmiennikiem jest obecnie Miłosz Wałach, urodzony… 23.11.2001.

4. Jose Manuel Sierra (21.5.1978 ), Pick Szeged

Jose-Manuel-Sierra-Medalla-Moguer_TINIMA20130201_1105_5

Jest pierwszym bramkarzem drużyny uważanej za największą rewelację tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Po pięciu spotkaniach grupy A Pick Szeged ma na swoim koncie 7 punktów, dzięki czemu wyprzedza w tabeli m.in. takie firmy, jak Vardar czy Barcelona. Spora w tym zasługa Sierry, który błysnął chociażby w spotkaniu z IFK Kristianstad, w którym zanotował… 43% skutecznych parad.

3. Mattias Andersson (29.3.1978), Flensburg Handewitt

1496377090-IAJ_4619hw

Najniższy z bramkarzy ze światowej czołówki – mierzy ledwie 186 cm. Mimo to od lat należy do grona najlepszych fachowców Bundesligi. W obecnym sezonie ma najwyższą średnią udanych interwencji pośród wszystkich golkiperów niemieckiej ekstraklasy – 34,45 %! Jakiś czas temu postanowił, że po obecnych rozgrywkach zakończy karierę. Marzy mu się, by odejść z przytupem = zapewnić Flensburgowi drugie w historii klubu mistrzostwo Niemiec. Co ciekawe, jego żona jest dziennikarką sportową. – Pisze głównie o Formule 1. I dobrze, bo ma ostre pióro, mogłaby mi nieźle dowalić – żartował w jednym z wywiadów.

2. Thierry Omeyer (2.11.1976), PSG

maxresdefault

Zdaniem wielu najlepszy bramkarz w historii piłki ręcznej. Koledzy z drużyny śmieją się z niego, że ma więcej trofeów niż włosów na głowie. Coś w tym jest, Francuz to m.in. dwukrotny mistrz olimpijski, pięciokrotny mistrz świata i trzykrotny mistrz Europy! Mimo tego, że od prawie roku jest już w klubie czterdziestolatków, nic sobie z tego nie robi. Nadal prezentuje wysoki poziom, ciągle opowiada też o tym, że jest głodny kolejnych trofeów. Absolutny fenomen.

1. Petr Stochl (24.4.1976), Fuechse Berlin

stocl800-1380530439

Kapitan rewelacji tego sezonu niemieckiej Bundesligi. Jego Fuechse Berlin jako jedyny zespół nie stracił w tej lidze w obecnych rozgrywkach choćby punktu! Spora w tym zasługa Petra, który spędził na parkiecie ponad cztery godziny spisując się między słupkami dużo lepiej niż młodszy i bardziej znany reprezentant Niemiec Silvio Heinevetter. Co ciekawe, Stochl do 28. roku życia bronił tylko w ojczyźnie. Czechy opuścił w 2004, kiedy to udał się do Francji. Dwa lata później trafił do „Lisów”, którym wierność zachowuje do dziś.

KG

Fot. FotoPyk, dkb-handball-bundesliga.de

Kibic Realu Madryt od 1996 roku. Najbardziej lubił drużynę z Raulem i Mijatoviciem w składzie. Niedoszły piłkarz Petrochemii, pamiętający Szymona Marciniaka z czasów, gdy jeszcze miał włosy i grał w płockim klubie dwa roczniki wyżej. Piłkę nożną kocha na równi z ręczną, choć sam preferuje sporty indywidualne, dlatego siedem razy ukończył maraton. Kiedy nie pracuje i nie trenuje, sporo czyta. Preferuje literaturę współczesną, choć jego ulubioną książką jest Hrabia Monte Christo. Jest dumny, że w całym tym opisie ani razu nie padło słowo triathlon.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Napastnicy drugiego wyboru. Kto w Ekstraklasie ma w ataku kłopoty bogactwa?

Michał Trela
0
Trela: Napastnicy drugiego wyboru. Kto w Ekstraklasie ma w ataku kłopoty bogactwa?

Inne sporty

Komentarze

7 komentarzy

Loading...