Reklama

Uwaga, uwaga… Reprezentacja Polski w amp futbolu trzecia w Europie!

redakcja

Autor:redakcja

09 października 2017, 15:48 • 4 min czytania 3 komentarze

Świetne dni dla polskiej piłki nożnej. Oczywiście wszyscy żyjemy w ostatnich godzinach awansem piłkarzy na mundial do Rosji, ale w cieniu wyczynu Lewego i spółki duży sukces osiągnęła reprezentacja amp futbol, która zdobyła własnie… brązowy medal mistrzostw Europy!

Uwaga, uwaga… Reprezentacja Polski w amp futbolu trzecia w Europie!

Panowie: brawo! Udowodniliście po raz kolejny, że nie macie żadnych ograniczeń.

Gdy wczoraj Stadion Narodowy wypełnił się po brzegi i już prowadziliśmy dwoma bramkami, podopieczni Marka Dragosza rozpoczynali półfinał z Turcją, powszechnie uważaną za najlepszą ekipę w tej dyscyplinie. Polacy nie grali źle: szturmowali bramkę, obijali poprzeczkę, ale nic nie chciało wpaść. Dwie sztuki załadowali natomiast gospodarze turnieju i niestety było po herbacie – Polakom pozostała walka o trzecie miejsce, a nie finał przy tysiącach widzów na stadionie Besiktasu. Tam jednak zostaną im wręczone brązowe medale, co i tak należy uznać za duży sukces i kapitalne przeżycie.

W meczu o trzecie miejsce reprezentacja amp futbol mierzyła się z Hiszpanią. Jakie to było spotkanie? Jeśli mielibyśmy je opisać jednym słowem, byłoby to słowo: zacięte. Mało oglądaliśmy klarownych sytuacji do strzelenia gola, za to ogrom walki. Faule, momentami bezpardonowe, zagrania kulą, leżenie na boisku, kartki, protesty – pewnie wielu z was nie spodziewa się, że w meczu ampfutbolistów może być tyle walki. Polacy atakując na bramkę nawiązywali raczej do czasów janasowo-engelowo-beenhakkerowych i próbowali udowodnić, że ich największą siłą są kontrataki. Indywidualnie szarpał Łastowski, padła nawet bramka (została nieuznana), pod koniec była już nawet sytuacja, gdy na glebie został położony bramkarz, ale dobrze ustawili się hiszpańscy obrońcy i zablokowali strzał. Regulaminowy czas gry minął, arbiter zarządził dogrywkę.

A w niej… Polacy odpięli wrotki i strzelili trzy bramki. Jako pierwszy sztukę wsadził 17-letni Kuba Kożuch, który wykończył koronkową akcję całej ekipy. Piłka serio chodziła w niej jak po sznurku. Ten sam zawodnik był współautorem drugiego gola: odebrał piłkę na połowie przeciwnika, pociągnął z akcją i wystawił piłkę do Bartosza Łastowskiego, zawodnik zwany polskim Messim wpakował też piłkę do siatki dosłownie w ostatniej akcji meczu. Jego ksywa nie jest bynajmniej określeniem na wyrost: z 11 bramkami na koncie Polak zostanie prawdopodobnie królem strzelców całych rozgrywek.

Reklama

Serdecznie gratulujemy reprezentacji amp futbol, trzecie miejsce w Europie to duża sprawa. Sparingi z nami jednak popłacają!

***

Tutaj przypominamy nasz reportaż o reprezentacji amp futbolu, „Niech mnie kule niosą”. Kto jeszcze nie oglądał – naprawdę warto:

Swego czasu porozmawialiśmy też dłużej z Mateuszem Widłakiem, prezesem polskiej i europejskiej federacji amp futbolu.

Nogi masz całe?

Reklama

Całe, całe.

Nie boisz się o nie?

Groźby się zdarzają. Szczególnie jak gramy na treningach z trenerami w poprzeczki i uda mi się trafić – co nie zdarza się zbyt często – słyszę od razu „dawać go na stół, obcinamy nogę i bierzemy do drużyny!” albo „chłopaki, dajemy go pod tramwaj!”. Z trenerami czy fotografem zawsze zamykamy się na noc na kluczyk, lepiej nie kusić losu (śmiech). Ze mnie to i tak raczej wzmocnienia by nie było, ale trenerzy rzeczywiście mogą się obawiać.

Piłkarze kręcą szyderę ze swojej przypadłości?

Trenerzy twierdzą, że szatnia amp praktycznie nie różni się od klasycznej szatni. W zasadzie co chwilę są jakieś śmieszne sytuacje. Jeden z zawodników przyszedł kiedyś do szatni i powiedział, że urodziło mu się dziecko.

– A ile ma nóg? – usłyszał.

– No dwie.

– To nie twoje!

Żarty są na każdym kroku. Chowanie protez – klasyka gatunku. Pamiętam jak na naszych pierwszych mistrzostwach świata było takie hasło – chyba jakaś kampania – „pytajcie nas o wyniki, a nie o niepełnosprawność”. Wiesz, pisząc o sporcie niepełnosprawnych zawsze jest „jak sobie radzisz?”, „co ci to dało?”, po pewnym czasie może to irytować. Chłopaki podchwycili to hasło i mówią do dziennikarzy:

– Panowie, rozmawiajmy o sporcie! O wynikach!

A że to były dopiero nasze początki, trochę przegrywaliśmy. Nie jakoś boleśnie, podejmowaliśmy walkę, ale rezultatów nie było. 0:1, potem znowu 0:1… Chłopaki wychodzą do dziennikarzy i mówią:

– Panowie, pytajcie nas o niepełnosprawność, a nie o wyniki!

A także… zagraliśmy z ampfutbolistami sparing.

Fot. Bartłomiej Budny

Najnowsze

Komentarze

3 komentarze

Loading...