Reklama

Nad Kręciną zbierają się czarne chmury. Zdzisiu zaczyna wojenkę z TVN-em

redakcja

Autor:redakcja

11 sierpnia 2017, 09:37 • 3 min czytania 7 komentarzy

Nikomu nie trzeba chyba specjalnie przedstawiać tak barwnej postaci, jaką bez cienia wątpliwości jest Zdzisław Kręcina. Czasami myśleliśmy, że już nigdy nie odda swojego stanowiska i być może by tak było, gdyby nie własna głupota. Cóż, było kilka zarzutów wobec szarej eminencji polskiej piłki. Na przykład dotyczyły alkoholu. Zdecydowanie przesadził sześć lat temu, gdy wracał z Wrocławia do Warszawy i pod koniec lotu, lekko mówiąc, na pewno nie potrafiły przeliterować „Gibraltar”. Dokładnie jedenastego sierpnia 2011 roku rozmawialiśmy z Kręciną na temat jego wybryków podczas podroży w przestworzach, ale okazało się, że Pan Zdzisław nic nie wiedział na jakikolwiek temat.

Nad Kręciną zbierają się czarne chmury. Zdzisiu zaczyna wojenkę z TVN-em

Tamta sytuacja okazała się tylko początkiem końca Kręciny w PZPN-ie. Zaczęło się od relacji TVN-u, który za pomocą własnego „źródła” dowiedział się, co się działo w klasie biznes lotu Embraerem z Wrocławia do Warszawy. „Był w takim stanie, że pytał, w której szklance jest alkohol, a w której popitka, bo nie mógł odróżnić”. Już gdy po raz pierwszy to przeczytaliśmy, to wiedzieliśmy, że któraś ze stron musi kłamać. Czemu? Cóż, zazwyczaj popitkę stosuje się do mocniejszych alkoholi niż do piwa…

– Ale był pan trzeźwy czy nie?

To znaczy… Wie pan, nikt mnie alkomatem nie badał. Jak to zwykle bywa, nawet w towarzystwie tego pana z Legii, wypiliśmy po piwku. Ale to nie jest klasyfikacja człowieka, który się awanturuje i tak dalej.

Na górze umieściliśmy fragment naszej rozmowy z Kręciną. Gryzie się trochę, prawda? Zdzisiu powiedział nam, że następnego dnia czeka go przesłuchanie, Z jakiego powodu? Próbowaliśmy się dowiedzieć, ale sekretarz generalny polskiego związku nadal nie wiedział.

Reklama

– A w jakiej sprawie to przesłuchanie?

No właśnie też nie wiem! W każdym razie ma się ono odbyć na wniosek prokuratury wrocławskiej. To wszystko co się dzieje jest bardzo dziwne, podejrzanie to wygląda. Będę starał się to wyjaśnić, ale wie pan… To jest jak Proces Franza Kafki, żeby się to tylko źle nie skończyło. Jakoś mi to wszystko bardzo śmierdzi, TVN do mnie pierwszy od razu zadzwonił i tak to się zaczęło. Pójdę tam jak tylko wrócę, ale nie wiem, czy kogoś zastanę. Zobaczymy jak to dalej będzie…

Po rozmowie z nami, Kręcina udzielił wywiadu Radiu Zet, w którym znów wymyślił nową wersję swojej historii. Sam wyszedł z samolotu, bo musiał załatwić kilka rzeczy w Bełchatowie, po czym taksówką wrócił do stolicy. Coś za szybko zmieniały mu się te wersje. Kwestią kilku tygodni były kolejne afery z Kręciną w roli głównej.

Jak już wspomnieliśmy – to dla Kręciny był początek końca. Sytuacja z alkoholem w samolocie co prawda nie wywaliła go od razu na bruk, ale na pewno osłabiła jego pozycję u wszystkich jego dotychczasowych zwolenników. A skoro Kręcina już leżał na macie, to czemu go nie dobić. Kilka tygodni później wyszła na jaw kolejna afera, pewnie pamiętacie taśmy Kulikowskiego.

Najnowsze

Hiszpania

Xavi: To odpowiedni moment, żeby powiedzieć dość. Nie będę tolerował kłamstw

Damian Popilowski
1
Xavi: To odpowiedni moment, żeby powiedzieć dość. Nie będę tolerował kłamstw
Niemcy

Bayern sonduje dwóch szkoleniowców. Kto zastąpi Thomasa Tuchela?

Piotr Rzepecki
0
Bayern sonduje dwóch szkoleniowców. Kto zastąpi Thomasa Tuchela?

Komentarze

7 komentarzy

Loading...