Reklama

Z trenerem Bjelicą nie dogadywałem się od dłuższego czasu

redakcja

Autor:redakcja

22 lipca 2017, 10:48 • 4 min czytania 42 komentarzy

Odejście Marcina Robaka z Lecha nie było żadnym zaskoczeniem, bo jego konflikt z trenerem Bjelicą był powszechnienie znany. Delikatnie mówiąc panowie nie kryli wzajemnej niechęci do siebie. Postanowiliśmy jednak przekręcić do nowego piłkarza Śląska i wypytać go, o co konkretnie chodziło w tym sporze. Zapraszamy na krótką rozmowę z Marcinem Robakiem o przeszłości w Lechu Poznań, a także o teraźniejszości i przyszłości w Śląsku Wrocław.

Z trenerem Bjelicą nie dogadywałem się od dłuższego czasu

Jak to jest, że król strzelców i najlepszy napastnik Ekstraklasy według kibiców przechodzi do jedenastej drużyny ligi?

Taki los piłkarza. Moja przygoda z Lechem nie miała już większego sensu. Duży wpływ na moją decyzję miał trener Bjelica i tego na pewno nie będę ukrywał. Ostatecznie wylądowałem w Śląsku Wrocław i z całą pewnością tego nie żałuję, bo to fantastyczny klub.

Masz jeszcze żal do trenera Bjelicy?

Żal? Żal na pewno nie, bo to jest już za mną. Jednak w ostatnim czasie przeczytałem wywiad z trenerem, w którym skomentował, że ja nie chciałem już grać dla Lecha. Oczywiście to nie była prawda, bo ja nie odszedłem dlatego, że nie chciałem grać w drużynie z Poznania. Jeszcze raz powtórzę, że duży wpływ na moją decyzję o odejściu miał właśnie trener Bjelica.

Reklama

Czyli nie było żadnej opcji, żeby pozostać w Lechu?

Wydaje mi się, że nie było takiej możliwości. Tutaj nie chodzi nawet o nasz konflikt po meczu z Jagiellonią, choć wszyscy tak myślą. Z trenerem Bjelicą nie dogadywałem się od dłuższego czasu. Poza tym, już po zakończeniu poprzedniego sezonu, trener musiał wiedzieć, że ja najprawdopodobniej z klubu odejdę. W meczu pucharowym, który graliśmy na własnym stadionie, dostałem 30 minut, a po tygodniu trener stwierdził, że ja chcę odejść. Co prawda mówił, że dopóki Robak jest w Lechu to będzie grał, a po tygodniu już zmienił zdanie? Prawda jest taka, że trener Bjelica mówi różne rzeczy, ale nie zawsze jest to prawda. Dlatego właśnie musiałem odejść z Lecha. Nie czułem zaufania trenera, a bez tego nie można razem współpracować.

Próbowaliście wyjaśnić ten konflikt. Może była szansa, żeby się dogadać?

Były jakieś rozmowy, ale nic nie dawały. Zresztą z trenerem Bjelicą to jest tak, że nie rozmawia z zawodnikami na takie tematy. Bardziej właśnie to wychodzi z mediów. Po prostu nie bierze zawodnika na rozmowy. Tylko działa tak jak w moim przypadku, że nie bierze mnie do kadry meczowej i po sprawie.

Nie dogadywałeś się tylko z trenerem?

Tak, z klubem i kolegami z szatni wszystko było ok.

Reklama

Mecz z Lechem potraktujesz szczególnie? Masz tam coś do udowodnienia?

Nie muszę nikomu nic udowadniać. To będzie inny mecz, ponieważ w Lechu występowałem w poprzednim sezonie. Jednak poza tym cała reszta pozostaje dokładnie tak samo, czyli wyjść na boisko i pomóc drużynie w zdobyciu trzech punktów.

Tak szczerze – nie czujesz, że Śląsk to zjazd w Twojej karierze?

Absolutnie nie. Śląsk nie był jedyną opcją, gdy wybierałem klub, ale okazał się najlepszy. Przemyślałem swoją decyzję i bardzo się cieszę, że trafiłem do Wrocławia. To uznana marka w Polsce od wielu lata. Dodatkowo z klubem kontrakt podpisało wielu nowych zawodników, którzy są świetnymi piłkarzami.

Mówiąc inne oferty, masz na myśli Piasta Gliwice?

Było spore zainteresowanie, ale nie były to konkretne oferty, ponieważ ja nie byłem wolnym zawodnikiem. Ostatecznie najkonkretniejszy okazał się Śląsk i bardzo się z tego powodu cieszę.

Na jakim etapie przygotowań się znajdujesz? Kiedy debiut?

Jestem przygotowany do sezonu. Nie mam żadnych zaległości, bo trenowałem w Lechu normalnie. Czuję się dobrze pod względem fizycznym i jestem gotowy na mecz derbowy, który odbędzie się w poniedziałek.

Mówi się, że Śląsk zrobił świetne transfery, ale pierwsza kolejka jednak tego nie pokazała. Czego zabrakło?

Wiadomo, jak to jest w pierwszych kolejkach. Nie zawsze wszystko wychodzi, a tak też było w pierwszym meczu Śląska. Widziałem bramki, które straciliśmy i padły one po błędach indywidualnych. No, a Arka niestety potrafiła te błędy wykorzystać. Nie było też tak, że Śląsk nie miał okazji, bo miał całkiem sporo, ale zabrakło skuteczności.

Jakie indywidualne cele na ten sezon?

Jak przed każdym sezonem, czyli strzelać bramki. Chciałbym, żeby było ich jak najwięcej, aby na koniec sezonu być zadowolonym z siebie.

Najnowsze

Komentarze

42 komentarzy

Loading...