Bawimy się we Florentino Pereza. Na kogo wydać ciężki hajs w Ustaw Ligę?

Bycie prezesem Ustaw Ligę to trud i znój ciułanieamoniaków na przyzwoite domknięcie jedenastki. Ławka? Zapomnij. Sami juniorzy jak w Widzewie z czasów Ligi Mistrzów. Ale jak to się ładnie mówi, nawet żółw musi czasem komuś dać w mordę, tak samo każdy prezes musi sobie pozwolić na zbudzenie w sobie wewnętrznego Florentino Pereza. Na kogo warto postawić?

Cillian Sheridan – 3.30 miliona

Strzela, asystuje, rozgrywa. Wiosną przyćmił samego Vassiljeva, a teraz, gdy Kostia odszedł, rola Cilliana tylko wzrośnie. To on otrzyma klucze od gry ofensywnej, choć przecież i tak w ostatniej rundzie od niego najwięcej tu zależało.

Być może raz czy dwa nie trafi do pustaka. Być może będzie miał mecz przestoju. Ale jest pewne, że będzie pierwszoplanową postacią Jagi, odpowiedzialną za to, co prezesi Ustaw Ligę lubią najbardziej – gole i asyty.

Konstantin Vassiljev – 3.20 miliona

Kostia ma dobre wspomnienia z Gliwic. To tutaj swego czasu świetnie rozumiał się ze Zdzisiem Kręciną, z którym przegadał niejeden wieczór. Teraz Estończyk otrzymał taki kontrakt, jakiego chciał, więc może skupić się tylko na tym, co robi najlepiej – na grze w piłkę. Piast podpisując trzyletnią umowę niejako zobowiązał się do stawiania na Vassiljeva. Przecież nie wybulą tyle pieniędzy, żeby teraz taki playmaker siedział na ławie.

Naszym zdaniem nawet, jeśli Piast – powiedzmy – przegra 2:4, to po bramce i asyście Vassiljeva. Wykonawca wszystkich stałych fragmentów gry poza autami, gwarancja licznych punktów.

Darko Jevtić – 3.40 miliona

Jevtić okrzepł w Poznaniu, a kto powie, że był w zeszłym sezonie najlepszym ofensywnym graczem Kolejorza, wiele się nie pomyli. Często miewa mecze, w których wygląda, jakby przerastał Ekstraklasę. Być może to będzie sezon, w którym stanie się tak regularny, że Ekstraklasę będzie przerastał co mecz? Ma na to papiery.

Nawet jednak jeśli to się nie stanie, to powinien grać dużo i dobrze. Jevtić to gwarancja jakości.

Adam Gyurcso 3.20 miliona

Wokół Gyurcso zrobił się swego czasu taki szum, że można było uwierzyć, że Pogoń wygrała o niego walkę z Realem Madryt. Miał pozamiatać ligą, ale witał się z nią z jakąś taką nieśmiałością. Niemniej zdążył się od tego czasu już rozkręcić, a wielu defensorów ligi zdążyło się zakręcić w głowie od dryblingów Węgra.

Pogoń wciąż będzie w dużej mierze chorować na Gyurcsodependencię. To zawodnik mimo wszystko chimeryczny, ale który co dwa, trzy mecze umie zagrać coś wyjątkowego, co powetuje punktowe straty jego przestojów.

Dusan Kuciak – 3.10 miliona

Kuciak nie wpuścił bramki od siedmiu meczów. Suchą stopą przeszedł przez całą fazę finałową. To naprawdę nieprawdopodobnie dobry wynik. Równie nieprawdopodobne jest tylko to, że mimo tak doskonałej gry w obronie Lechia nie zdołała awansować do pucharów. Niemniej jeśli ktoś nie traci ani jednego gola z czołówką, to warto mu zaufać. Lechii nie zaszkodzi też pucharowy wirus.

Marco Paixao – 3.30 miliona

Marco nigdy pewnego poziomu nie przeskoczy, ale w Ekstraklasie to gwarancja bramek. Co król strzelców, to król strzelców, a przecież odstawił Robaka mocno jeśli wyjmiemy gole z rzutów karnych. Lechia nie będzie grać w pucharach, więc rotacja go nie uderzy. Ma czutkę, umie się znaleźć, ma też instynkt zabójcy w polu karnym. Ten stary portugalski lis znowu będzie miał solidny sezon.

***

Dlaczego póki co odradzamy odważne stawianie na legionistów? Bo grają w pucharach, a kadrę mają na tyle długą, że mogą sobie pozwolić na wystawienie zupełnie innego składu w lidze.

ZAŁÓŻ DRUŻYNĘ W USTAW LIGĘ