To jeden z tych zawodników, których trudno rozszyfrować. Ani nie jest szybki, ani nie ma jakiejś wybitnej techniki, a mimo to utrzymuje się na tym najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce, teraz jest ważną częścią układanki Piotra Nowaka w Lechii. Wcześniej odgrywał również istotną rolę w Legii. Można się było z niego śmiać, ale koniec końców to on za kilka lat usiądzie w bujanym fotelu, zapali cygaro i będzie mógł sobie powiedzieć: ale miałem fajną karierę. Dzisiaj Jakub Wawrzyniak obchodzi 34. urodziny.
Kibice, szukający w piłkarzach efektowności, nie zawsze go cenią. Składają się na to takie historie jak ta z Niemcami, kiedy Kuba w ostatniej chwili zaliczył niekontrolowaną wywrotkę:
(od 7:56)
I później, cóż, ciągnęła się za nim zła opinia:
Jednak bez przesady, Wawrzyniak to piłkarz naprawdę solidny – nie zagra pierwszych skrzypiec, ale nie będzie też fatalny. Najczęściej gra na równym i jednocześnie dobrym poziomie.
Inaczej nie zrobiłby tak fajnej kariery. Jest dwukrotnym mistrzem Polski, czterokrotnie sięgał po Puchar Polski, aż trzy razy pojechał z kadrą na wielką imprezę – Euro 2008, 2012, 2016. A pamiętny mecz z Niemcami, których ograliśmy 2:0 u siebie? Na lewej obronie grał nie kto inny, jak Wawrzyniak.
Sto lat, Kuba.