Reklama

Rumak wraca na karuzelę

redakcja

Autor:redakcja

13 czerwca 2017, 18:30 • 2 min czytania 29 komentarzy

Mariusz Rumak wraca na karuzelę, tym razem rozsiadając się na gorącym stołku w Niecieczy. Powiemy szczerze: jego powrotem do Ekstraklasy nie jesteśmy specjalnie zdziwieni, ani nas ta informacja szczególnie ziębi, ani grzeje, nie wróżymy Termalicy mistrzostwa, nie wróżymy też spadku. Natomiast jesteśmy pewni, że to może być porządny test jego warsztatu. 

Rumak wraca na karuzelę

Warunki w Niecieczy do najłatwiejszych nie należą. Wymagania są i to wysokie, szefostwa nie zadowala ligowy byt. Słowa Rumaka na konferencji prasowej też wskazują, że odbył już parę kluczowych rozmów z włodarzami:

– Chcę z tą drużyną iść do przodu. Nie chcę na razie mówić o ewentualnych zmianach kadrowych. Jestem pod wrażeniem bazy treningowej, w której wspólnie z zespołem przyjdzie nam pracować.

Jeśli rozumieć go dosłownie, oznacza to, że ma zająć miejsce lepsze niż Termalica zajmowała w minionym sezonie. Czyli, de facto, ma atakować europejskie puchary. Na co papierów szczególnie nie ma i tak naprawdę po awansie do czołowej ósemki powinna się odbywać w Niecieczy feta. Oczywiście być może to nadinterpretacja, ale… tak naprawdę może być.

Ostatnie dwie przygody Rumaka z klubami o – w najlepszym wypadku – średnim potencjale nie dały zdecydowanej odpowiedzi na to jakim jest trenerem. Z Zawiszą spadł, średnią punktów miał 1.26, jesienią przegrywał jak leci. Ale też przyszła dobra wiosna, kiedy Zawisza mało się nie utrzymał, a grał naprawdę nieźle. We Wrocławiu punktowo było lepiej, średnia 1.42, czyli… niemal identyczna, jaką chwilę potem wyrobił Urban – 1.41. Śląsk miał momenty, ale pod koniec rundy jesiennej na pewno miał moment bycia najgorszą drużyną układu słonecznego. Męczenie buły – taktyka realizowana perfekcyjnie. Zarazem nie przesądzamy, że nie byłby w stanie tego pozbierać mając przed sobą całą zimę do przepracowania. Nie powiemy przecież, że we Wrocławiu dostał w opiekę piłkarskiego samograja.

Reklama

Są takie twarze, które wracają do ligi, choć już dawno dla wszystkich jest jasne, że nie ma to za wiele sensu. Za dużo w tym jechania na opinii, na dawnych sukcesach, a nie na tym, co ktoś może zaoferować. Mariusz Rumak do tego grona nie należy. Ale musi się mocno w Niecieczy postarać, żeby tam nie trafić.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
5
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

29 komentarzy

Loading...