Reklama

Ofensywa perełka Cracovii – jeden gol przez zaledwie 1315 minut!

redakcja

Autor:redakcja

04 kwietnia 2017, 15:51 • 2 min czytania 15 komentarzy

To bez dwóch zdań jeden z największych przegranych rundy wiosennej. W zeszłym sezonie jego drużyna grała dobrze, on jej nie przeszkadzał, więc nikt nie zadawał pytań. Jesień również udało się jakoś przetrwać – zespół grał już rzecz jasna gorzej, ale pod ostrzałem znaleźli inni. Jednak w momencie, w którym szukający nowych rozwiązań trener daje mu szanse regularnie, ekipa gra piach, a on w dalszym ciągu nie jest w stanie dać jej czegokolwiek, to najwyższa pora zadać to pytanie – kim, do cholery, jest Tomas Vestenicky? 

Ofensywa perełka Cracovii – jeden gol przez zaledwie 1315 minut!

To znaczy wiemy, że teoretycznie napastnikiem/skrzydłowym Cracovii i młodzieżowej reprezentacji Słowacji. No i że talentem, którego szybko dojrzeli i ściągnęli do Włoch ludzie z AS Romy. Niestety, patrząc na ofensywny dorobek Vestenicky’ego w barwach Pasów naprawdę ciężko w to wszystko uwierzyć. No bo tak:

Wiosna poprzedniego sezonu: 13 występów, 1 gol, 0 asyst.
Sezonie 2016/17: 18 występów, 0 goli, 0 asyst.

Łącznie 1315 minut w barwach Pasów. Hm… Coś tu chyba kurczę nie gra. To nie Serie A – będąc przez tyle czasu tak blisko bramki przeciwnika w naszej lidze, nawet przez przypadek Vestenicky powinien nazbierać trochę bramek i asyst. No wybaczcie, że sprowadzamy wszystko do liczb, ale przecież nie będziemy rozliczać stricte ofensywnego gościa z liczby odbiorów i udanych wślizgów. Poza tym nikt nam nie wmówi, że 20-latek pomimo tego, że nie strzela, to broni się grą. Jak na razie jego największy atutem jest wiek. A przypomnijmy, że 300 tysięcy euro wyłożyła za niego Cracovia. Dobrze by było, gdyby łaskawie miał  w planach jeszcze odpalić.

Na razie umieszczamy go w jedenastce badziewiaków. W pierwszej linii obok innego szrotu sprowadzonego przez Pogoń z Celtiku, a także Jarosława Niezgody, który w meczu z Piastem na poziomie Ekstraklasy aż tak knocił chyba po raz pierwszy. Największą rywalizację mieliśmy na prawej obronie, bo wysoko ręce w ramach zgłoszenia podnieśli również Socha i Deleu, ale postawiliśmy na Sebastiana Ziajkę, którego z szafy wyjął nowy trener Bruk-Betu i przejechał się na tym dość boleśnie.

Reklama

U5BBinl

W kozakach cudów ciąg dalszy. Choć Pitry znów wypadł dobrze, minimalnie lepszy tym razem był jego partner ze środka obrony. A przed nimi wymiatał Paweł Sasin. Jak tak dalej pójdzie, z Łęcznej wiosną do jedenastki kolejki załapie się chyba nawet Dragomir Vukobratović. Kimkolwiek jest. Drugi raz z rzędu wyróżniamy Michał Kucharczyka, po raz pierwszy m.in. Romana i Kuna. Coraz piękniejsza ta wiosna. Nieprzewidywalna jak medialne wypowiedzi Dusana Kuciaka, który – tak swoją drogą – na boisku wciąż jest naprawdę niezawodny.

AIkfOZd

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
2
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Kozacy i badziewiacy

Ekstraklasa

Już marzec, a letnie transfery Lecha wciąż nie odpaliły [KOZACY i BADZIEWIACY]

Paweł Paczul
25
Już marzec, a letnie transfery Lecha wciąż nie odpaliły [KOZACY i BADZIEWIACY]

Komentarze

15 komentarzy

Loading...